Jakub Ćwiek jest pisarzem, który budzi skrajne uczucia. Z jednej strony daje swoim czytelnikom sporą dawkę fantastyki na najwyższym poziomie, z drugiej potrafi zniechęcić emanującą w pozycjach wulgarnością, o czym zresztą pisaliśmy na naszym Facebookowym profilu. A z czym mamy do czynienia w jego najnowszej powieści "Dreszcz"? Tego dowiecie się, czytając recenzję krzyslewego!
Nie jestem pozytywnie nastawiony do polskiej literatury fantastycznej. Zbyt dużo mamy w niej rozczarowań w postaci debiutujących autorów, a i ci popularni, znani mają duże odskocznie od prezentowanego stylu. Jakuba Ćwieka pod tym względem bardzo cenię – nie pisze on książek, których schemat był powielany przez masę innych pisarzy. "Kłamca" to realizacja świetnego pomysłu – połączenie mitologii, ciekawej fabuły i niebanalnych postaci. Do tego przepełnionej brutalnymi scenami, ostrymi dialogami i niezłym humorem. Czego chcieć więcej? Kolejna książka, "Chłopcy", której nie miałem jeszcze przyjemności czytać, także jest wyjątkowa – opowiadania o Zagubionych Chłopcach, którzy w przeszłości byli towarzyszami Piotrusia Pana, ale przeszli poważną metamorfozę – sam ten opis zapowiada coś, czego jeszcze nie było. Czy nowa seria "Dreszcz" podtrzyma dobrą passę Ćwieka? W tej chwili trudno na to odpowiedzieć – wszystko będzie zależało od dalszych tomów, jednak już teraz mogę zapewnić, że nudno nie będzie!
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz