Kiedy rzucam w towarzystwie nazwiskiem "Kaczmarski", zazwyczaj słyszę odzew: "Obława", "Nasza klasa" i "Mury". Od czasu do czasu ktoś wspomni jeszcze o "Śnie Katarzyny II" lub "Manewrach".
Jest to dla mnie niezwykle smutne, ponieważ takie wybiórcze traktowanie muzyki artysty straszliwie spłyca ogrom twórczości tego wielkiego człowieka. Zwykle jego działalność ogranicza się do polityki, Solidarności i walki z reżimem komunistycznym. Tymczasem wiele inspiracji Jacka Kaczmarskiego miało swój początek w dziełach gatunku... fantasy. I to tych znanych na całym świecie.
Naszą podróż po fantastycznych natchnieniach Kaczmarskiego śmiało możemy rozpocząć od J.R.R. Tolkiena. Utwór "Scheda po Tolkienie" w paru strofach opisuje wykreowany przez twórcę "Władcy Pierścieni" świat oraz w poetycki sposób opowiada o rasach zamieszkujących Śródziemie. Natomiast "Trolle" to wiersz o trollach, które zaskoczył blask słońca w konsekwencji tego zamieniając je w kamień. W dodatku teraz "bawią się miedzy nimi elfy i krasnale". Czy tylko mi przychodzą do głowy trzy posągi tych istot i potomek królów, łamiący kij na ich plecach?
Dalej winniśmy skierować się do Jonathana Swifta i kolejnej ponadczasowej powieści – są to "Podróże Guliwera". Kaczmarski napisał aż cztery pieśni oparte na tej książce – "Liliput", "Brobdingnag", "Laputa", "Huynhym". Przedstawił w nich etapy wędrówek Guliwera, jednocześnie umieszczając w tekstach wiele ze swych refleksji i rozważań. Według mnie, jedna z ważniejszych zawiera się w słowach:
"Gorzki egoizm – cecha płocha
Ale niech będzie – pod warunkiem
Nie pisałbym, gdybym nie kochał
Człowieka – lecz poza gatunkiem..."
Idąc dalej, natrafimy na budynek z szyldem "A. i B. Strugaccy". Na podstawie powieści rosyjskich braci pt. "Piknik na skraju drogi", Andriej Tarkowski nakręcił film "Stalker". Z kolei Kaczmarski przez całe życie zafascynowany kinematografią Tarkowskiego, napisał również piosenkę o takim samym tytule co obraz reżysera.
Dzieło Strugackich nie jest tak popularne jak inne tutaj wymienione, dlatego pozwolę sobie napisać o nim dwa zdania. Jest to książka opisująca sytuację na Ziemi po wylądowaniu obcych i opuszczeniu przez nich rodzimej planety. Stalkerzy są ludźmi przemycającymi ze "strefy" (miejsce lądowania innej cywilizacji) przedmioty pozostawione przez obcych – takie rzeczy mają dużą wartość na czarnym rynku.
Kaczmarski, z właściwym sobie kunsztem, wciela się w postać owego stalkera. Nie jest to jednak zwyczajny opis "roboty" przemytnika, lecz odwoływanie się do uczuć i emocji, motywujących działania stalkerów – chęć poznania tajemnicy, doświadczenia goryczy nadziei. Oczywiście autor nie idealizuje bezsensownie działań takich ludzi, ale patrzy na wszystko trzeźwo – wie, że motywacją dla nich jest również (a może przede wszystkim) chęć wzbogacenia się.
Wymienione tutaj utwory należą do najpopularniejszych z gatunku fantasy. Jednakże w piosenkach Kaczmarskiego można dostrzec również zainteresowanie mniej znanymi dziełami. "Przypowieść na własne, 44 urodziny" inspirowana jest książką A.R. Lesage "Diabeł kulawy". W owej powieści bohaterami są diabeł Asmodeusz i hiszpański student, który uwalnia go z butelki. W nagrodę otrzymuje niezwykłą wycieczkę po Madrycie – razem wkradają się do domów mieszkańców i poznają prawdziwe życie miasta.
Myślę, że Jacek Kaczmarski w "Przypowieści" porównując się właśnie do Diabła, chciał zaspokoić ludzką skłonność do wścibstwa i podglądania innych. Jednakże z racji bycia artystą, jest to skłonność nieco inna aniżeli u zwykłych ludzi. Jak mówił Kaczmarski: "W pewnym momencie przychodzi wiek, kiedy człowiek dużo wie i nic z tego nie wynika". Znużony wiedzą poeta "podgląda" więc, aby zobaczyć istoty targane namiętnościami, poszukujące sensu egzystencji itp. I sądzę, że właśnie w taki sposób próbuje wzbudzać w sobie chęć życia.
Kaczmarski wyobraźnię uważał za jedną z najważniejszych zalet człowieka. Moim zdaniem, owa wyobraźnia jest podstawą do napisania jakiegokolwiek dzieła z nurtu fantasy. W "Traktaciku o wyobraźni" Kaczmarski nadaje wyobraźni moc większą od twórczej – śpiewa o istnieniu dzięki wyobraźni. Mimo tego zdaje sobie sprawę, że jak wszystko w życiu, także wyobraźnia to "miecz obosieczny". Niebezpieczeństwa związane z nazbyt wybujałą fantazją zawiera w słowach: "Płoną na mrozie, marzną w łaźni – wolni więźniowie wyobraźni."
J.K. nierzadko odwoływał się do mitologii – greckich, rzymskich, skandynawskich. Wielkie utwory fantasy bardzo często oparte są na starożytnych wierzeniach. Tym samym śladem podążał Kaczmarski – według dzieła Homera napisał "Powtórkę z Odysei", ponadczasową dla mnie piosenkę. Właśnie tam odnajduję jedno z najpiękniejszych zdań naszej rodzimej poezji – "Tak śmiertelnik sięga szczytów – i w tym tkwi realizm mitu."
Wielu widziało w Kaczmarskim "trójłapego" wilka walczącego o wolność, samotnego śpiewaka z gitarą czy solidarnościowego barda wlewającego w trudnych czasach nadzieję w ludzkie serca. Sam twierdził, że "niejedną twarz mi los przyprawił, byłem już zdrajcą i pomnikiem. Degeneratem, bohaterem, a wszystkie twarze były szczere...".
Ja jednak naszą wędrówkę chciałbym zakończyć w australijskim domu, gdzie od 1995 roku mieszkał bohater tego tekstu i gdzie można zobaczyć jeszcze jedną, kto wie czy nie najważniejszą twarz, o której opowiedział w "Schedzie po Tolkienie":
"Oto mieszkańcy świata wojen
O wielkie sprawy bez spoczynku,
Zaludniający myśli moje
Gdy siadam z fajką przy kominku;
Więc o nich śnię i ich się boję -
Hobbit tęskniący za spokojem."
Komentarze
Ja niestety mam tylko 5 płyt JK, dlatego większość piosenek przesłuchałem na internecie. Swoją drogą, słyszałeś "Traktacik o wyobraźni"? Rewelacyjny!
Edit: właśnie posłuchałem, faktycznie dobry.
Schedy po Tolkienie-Utwór umuzyczniony przez Triade Poetice podaje link do utworu
http://www.youtube.co...?v=6IwrkBx9aHg
Zapraszam do polubienia profilu ''Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego''
https://www.facebook.c...87155067966738
Pozdrawiam !
Dodaj komentarz