
Festiwale i konwenty od dawna stanowią jeden z najważniejszych aspektów życia dla fanów fantastyki. To poprzez takie zgromadzenia możemy zapoznać się z nowymi nurtami wśród rzeczy, które budzą w nas wielką fascynację, to między innymi właśnie z tych powodów czerpię sporą radość z każdej okazji na to, aby wziąć udział w takim wydarzeniu. Dlatego z wielką ciekawością postanowiłem spędzić weekend 16-17 sierpnia tego roku w hali EXPO w Krakowie, gdzie odbywała się druga część Festiwalu Fantastyki.

Od zewnątrz hala nie mogła się pochwalić jakimiś szczególnymi ozdobami w związku z wydarzeniem, co mnie trochę zaskoczyło. Z drugiej strony, brak wielkich kolejek zawsze jest miły z punktu widzenia konsumenta. W końcu nadeszła pora, aby wreszcie wkroczyć do krainy czarów. W oczy natychmiast rzuciła się budząca podziw liczba cosplayerów. Pod tym kątem spore pole do popisu zapewnili sobie zarówno amatorzy spośród gości, jak i przybyli profesjonaliści, reprezentujący ogromną gamę postaci. Do tego w ramach eventu była możliwość zrobienia sobie małej sesji zdjęciowej, do której można było dobrać sobie różne gadżety.

Częścią tego typu wydarzeń są zwykle różnej maści panele, w ramach których można uzyskać nowe informacje na temat wszelkich tematów związanych z fandomem. W tej kwestii jednak czekało pewne rozczarowanie. Nie zrozumcie mnie źle, bowiem panele zostały przygotowane przez profesjonalistów. Ci ostatni wiedzieli o czym mówią, umieli zaciekawić widzów, dzielili się swą wiedzą, umiejętnościami i ciekawymi anegdotami, Jednak łącznie tego typu aktywności było tylko kilka, do tego zostały poświęcone praktycznie tylko cosplayowi. Na tym polu wszystko zostało dobrze przygotowane, ale było tego po prostu mało, nawet jeśli pewne ograniczenia w temacie narzuca konstrukcja hal.

Główną atrakcją festiwalu była możliwość zrobienia zakupów. W tym aspekcie stoiska mogły zaproponować całkiem spory asortyment towaru. Przy czym jednak zależało to od tego, czego człowiek szukał. W kwestii literatury, oprócz jednego antykwariatu i stoiska Wydawnictwa SQN, można było znaleźć tylko kilku niezależnych autorów. Prym wiodło rzemiosło i ozdoby wszelkiego rodzaju, zarówno niezależne, jak i oficjalne. Grafiki, ozdoby, figurki i wiele innych rzeczy. Najbardziej w pamięć zapadło mi jedno stoisko ze sprzętami do cosplayu, gdzie oprócz różnych strojów kobiecych był ogromny wybór wszelkiej maści broni białej z gier i anime.

Ciekawą rozrywkę również zapewniała sekcja poświęcona grom, zarówno planszowym, jak i komputerowym. W ramach bardziej tradycyjnych zabaw w tej dziedzinie istniała choćby możliwość szkolenia z gry "Lorcana", będącej karcianką z postaciami z uniwersum Disneya. Można było liczyć na instrukcje od zaznajomionych z grą ludzi, a na koniec partii szkoleniowej otrzymywało się prezent w formie karty do gry. Co do rozrywki komputerowej, to tutaj również była możliwość naprawdę dobrej zabawy. Z ważniejszych firm najwięcej miejsca zyskał sobie choćby XBOX i Nintendo, które oferowało kilka stanowisk z różnymi tytułami ze swej kolekcji. Z innych rzeczy warto wspomnieć "AC: Shadows", "Tekkena" i "Elden Ring". Miałem też okazję spróbować tego, co oferuje "Kingdom Come Deliverance 2" i muszę przyznać, mimo krótkiej sesji mogłem poczuć czemu ta pozycja cieszy się taką popularnością. W ramach tej sekcji były nawet turnieje z nagrodami, jednak z racji dużych kolejek nie udało mi się wziąć udziału.

Co do wyżywienia, to tutaj ciężko było wnieść jakieś poważniejsze skargi. Całość zorganizowano tak, że na świeżym powietrzu funkcjonowała strefa z foodtruckami, a do tego kilka stoisk na terenie samych hal. Asortyment gastronomii robił wrażenie, od słodkości po dania na ciepło. Pomijając stoisko z ramenem, cennik ze zwykłym jedzeniem wahał się w granicach 30-40 złotych. Tak więc znalezienie czego dobrego nie stanowiło jakiegoś dużego problemu.

Z eventami tego typu mam już niejakie doświadczenie, tak więc wiem czego można się po nich spodziewać i co mam nadzieję w ich trakcie zobaczyć. W tym wypadku mogę powiedzieć szczerze: jestem usatysfakcjonowany. Było kilka rzeczy, w których rozwiązania mnie zdumiały, a nawet rozczarowały, jednak mimo to mogę zupełnie szczerze przyznać się do tego, że spędziłem w EXPO znaczną część weekendu i w żadnym razie tego nie żałuję. Bawiłem się naprawdę dobrze i nie mogę się doczekać kolejnego wydarzenia z tej kategorii.

Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz