Wycieczka do studia CD Projekt RED

4 minuty czytania

5 grudnia delegacja w składzie Tokara i Eni udała się do siedziby CD-Projekt Red, bowiem GameExe udało się dostać zaproszenie na zapoznanie się z ich redakcją oraz dodatkowo na rozmowę z osobami, które zajmowały się i wciąż zajmują pracą nad poczciwym "Wiedźminem". Po tym krótkim, acz treściwym wprowadzeniu, pozostaje nam tylko zaprosić Was do przeczytania relacji z tego spotkania.

Już od samego początku zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez Pawła Majaka (Eriash), który wraz z Tadkiem Markiewiczem (Vanworden), swoim wiernym asystentem, wprowadził nas w arkana redakcji. Nasza przygoda zaczęła się od podpisania papierzysk, dzięki którym mogliśmy cokolwiek zobaczyć. Oczywiście nie obyło się od małego przejawu kleptomanii ze strony Eni, która, kiedy nikt nie patrzył, schowała długopis wręczony przez Eriasha do torby. Po wszelkich formalnościach udaliśmy się po schodach na górę, żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda. Większość pomieszczeń mieliśmy okazję zobaczyć tylko przez oszklone ściany, bowiem jak wiadomo nikt się nie lenił (:P), a przeszkadzanie nie było wskazane. Zaszliśmy do kilku pokoi, w których wszyscy odrywali się choć na chwilę od swoich spraw, żeby się do nas uśmiechnąć, co było bardzo, bardzo miłe. Następnie, już po zwiedzaniu, udaliśmy się do małej salki, w której przeprowadziliśmy wywiady z dwoma osobami siedzącymi po uszy, nad tworzeniem "Wiedźmina". Warto wspomnieć, że w tym momencie lekko zżarła nas trema i stres mocno pokrzyżował nasze działania. Tym bardziej, że przed wejściem do samej siedziby zauważyliśmy, iż baterie w naszym dyktafonie były na wyczerpaniu (tzw. złośliwość rzeczy martwych) i trzeba było cofnąć się do okresu ołówka oraz papieru. Jak się jednak okazało, nie było ku temu powodów. Wszyscy byli bardzo cierpliwi i obszernie odpowiadali na nasze, nawet najdziwniejsze, pytania.

Wycieczka Wycieczka

Korzystając z okazji, podpytaliśmy Piotra "Xymka" Szymańskiego o najnowszy projekt, nad którym pracuje firma – mianowicie konsolową wersję Wiedźmina, noszącą szumny podtytuł "Powrót Białego Wilka". Na pytanie skąd wziął się pomysł przeniesienia poczciwego Geralta na platformę Xbox360 i PS3, odpowiedziano wprost – pragnienie dotarcia do jak największej liczby odbiorców. Nie od dziś wiadomo, że na zachodzie zdecydowanie królują gry na konsole. Ogromny, prężny oraz ciągle rozrastający się rynek ma przed sobą wielką przyszłość i potencjał. Logicznym wyjściem wydawało się więc zapoznanie tej olbrzymiej grupy graczy, z niezwykłym światem stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego. Tym bardziej, że jak wspomniał sam developer, oni sami dopytywali, kiedy tego typu rozbudowany cRPG trafi w końcu na konsole i z niecierpliwością wyczekiwali na pozytywną odpowiedź. Dodał również, iż od dłuższego czasu całej ekipie chodziła po głowie myśl, że ciekawie byłoby zagrać w Wiedźmina na padzie, jednakże dotychczas była to pieśń przyszłości, gdyż zadanie to nie było łatwe. Duży krok do przodu przyczyniło rozpoczęcie współpracy z francuską firmą WideScreen Games.

Tworzenie gry na konsolę wygląda zupełnie inaczej, niż to miało miejsce w przypadku tworzenia wersji na PC. Jako że fabuła nie zostanie zmieniona, nie było potrzeby tworzyć wszystkiego od początku. Głównym zadaniami było mozolne zebranie i przejrzenie wszystkich informacji na temat produkcji. Ponieważ walka opierać się będzie na zupełnie innych zasadach niż miało to miejsce na ekranach monitorów, została gruntowanie przebudowana. Dzięki temu nabrała większego dynamizmu, charakterystycznego dla gier konsolowych. Dużo czasu zajmuje ogólne prototypownie wszystkich nowych koncepcji rodzących się w głowach pracowników CD-Projekt RED. W międzyczasie tysiące z nich, będących luźnymi pomysłami, po prostu upadło. Okres re-designu gry wciąż trwa.

Wycieczka Wycieczka

Jeżeli chodzi o fabułę gry, to możemy śmiało uspokoić fanów stricte PC'towych. Ogólny zarys fabularny praktycznie się nie zmieni. Twórcy pragną opowiedzieć tę samą historię graczom konsolowym i tym samym znów zostaniemy wplątani w tę samą intrygę, przemierzając Wyzimę wraz z okolicami. Jeżeli natomiast chodzi o questy, kwestia dodania nowych czy zupełnego przemienia ich, raczej nie wchodzi w rachubę. Zmiany jakie dotkną wątek fabularny, będą czysto kosmetyczne. Ot przycięcie bądź poprawienie kilku linijek dialogowych.

Na koniec zapytaliśmy o to czy nie było obaw przed możliwością niezbyt przychylnej reakcji braci PC'towej, przy ogłoszeniu dodatku. Pan Piotr powiedział, że takowych nie było. Oczywiście spodziewano się, że znajdzie się kilka osób, które zaczną kręcić nosem, lecz wiadome było, że po ochłonięciu od tej informacji w pełni zaakceptują ten pomysł. Tym bardziej, że wieść ta została przyjęta z zachwytem przez społeczność konsolową.

Mieliśmy okazję także porozmawiać z Konradem Tomaszkiewiczem, który wciąż zajmuje się pracami nad wersją "Wiedźmina" na komputery osobiste. Jak wiadomo pierwsza część jest już projektem praktycznie zamkniętym i większość sił ekipy skupia się nad "Powrotem Białego Wilka" oraz nad dwoma nieujawnionymi jeszcze projektami. Planowana jest ostatnia łatka oznaczona numerkiem 1.5., która poprawi nieliczne błędy, jakie pozostawiła po sobie Edycja Rozszerzona.

Wycieczka Wycieczka Wycieczka

Na pytanie czy były jakieś komplikacje podczas tworzenia produkcji odpowiedział, iż multum, gdyż stworzenie gry komputerowej to bardzo złożona i skomplikowana sprawa. Udało się je zażegnać dzięki tytanicznej pracy zespołu. Tworzenie tej produkcji na komputer wymagało wielu poświęceń i czasu, szczególnie, że tak naprawdę nad "Wiedźminem" pracowali zaledwie półtora roku.

Zapytaliśmy czy ekipę zdziwiła tak ogromna popularność produkcji. Odpowiedział, że nie. Dlaczego? Gdyż od początku celem zespołu było stworzenie gry, która będzie pierwszą polską produkcją, trzymającą międzynarodowy poziom oraz wiara we własne możliwości. Oczywiście, po premierze, przyjemną nagrodą za cały okres niełatwej pracy był niebywały sukces "Wiedźmina".

Zbliżamy się ku końcowi, więc przychodzi czas podsumowania całej wyprawy. Przez cały okres jej trwania poświęcono nam bardzo dużo czasu i wykazano się iście anielską cierpliwością. Udało nam się zrozumieć pasje i serce, jakie cała ekipa wkłada w każdy projekt i wiemy, że aby stworzyć coś naprawdę wielkiego, trzeba postępować właśnie tak jak oni.

Komentarze

0
·
No nie możemy się doczekać kolejnej wizyty... Może czegoś nowego się dowiemy?
0
·
Jak tam ładnie i schludnie. Artykuł bardzo fajny, ale chyba mało naskrobaliście tymi ołóweczkami

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...