Podsumowanie AD 2008, czyli blaski i cienie.
Rok 2008 był dobrym czasem dla RPG-ów. Zawsze jest tak, że albo mamy kilkanaście tytułów w jednym czasie, z czego każdy jest co najmniej interesujący lub wręcz prawdziwą posuchę i jedną – dwie interesujące produkcje.
Trudno wybrać tak naprawdę najlepszą grę tego roku. Wiele branżowych magazynów i portali podejmuje się tej trudnej sztuki, choć tak naprawdę oceny te nigdy nie są dostatecznie obiektywne, wiele tytułów po prostu na siłę nie próbuje zdobywać pewnego kręgu odbiorców. Warto jednak wyróżnić kilka z nich, które znalazłyby się w Galerii Chwały GE w 2008r.
Patriotycznie rozpocznę od Wiedźmina, a raczej od jego Edycji Rozszerzonej. Dodatkowe przygody, ulepszenie grafiki oraz płynności czy ciekawsze modele postaci to podstawowe zmiany w poczciwym Wiedźminie. Gra przeżyła swoją drugą młodość, choć niewiele zmarszczek pojawiło się na jej obliczu od dnia premiery. Na pochwałę zasługuje również dobra kampania promocyjna oraz sposób sprzedaży Edycji Rozszerzonej – posiadacze oryginalnego Wiedźmina mogli pobrać wszelkie dodatki za darmo ze strony producenta. Pozostali mogli udać się do sklepu, by za cenę niespełna 20 zł upgrade’ować swoją grę o dodatki i modyfikacje. Liczba sprzedanych egzemplarzy mówi sama za siebie – hit w Polsce, za granicą solidna gra, która znalazła uznanie.
Nie należało się spodziewać, iż magicy z BioWare’u w swoim Mass Effect zaserwują nam jakiś przeciętny produkt, który ma trafić tylko do wybranych. Mając doświadczenie z tworzenia pierwszego KOTOR-a firma stanęła na wysokości zadania, tworząc ciekawą historię jednocześnie zadbawszy o mechaniczną stronę gry. Wiele osób zachwyciło się tą grą, choć nie była pozbawiona wad. Osobiście nie przypadła mi do gustu z racji uniwersum świata, lecz muszę przyznać, że jest to bardzo solidny tytuł, który już doczekał się rozszerzenia. Zdecydowanie warto zagrać.
Wielką Trójkę zamyka Fallout 3. Choć ostatni, to wcale nie najgorszy. Każdy fan RPG-ów powinien znać dwie poprzednie odsłony serii, które zdążyły pokryć się już kurzem. Wykupienie praw do marki przez Bethesdę, znaną dotąd głównie z serii „The Elder’s Scrolls”, spowodowało niemałą burzę. Czy powstał zatem postapokaliptyczny Oblivion? W pewnym sensie… tak, lecz z tamtej gry pożyczono akurat bardzo wiele dobrych rozwiązań, choć nie wszystkie sprawdziły się w najnowszej części sagi. Wielu fanów mogło narzekać na zmiany, część już się do nich przyzwyczaiła twierdząc, że Fallout 3 musiał pójść z duchem czasu. Jedni i drudzy mają rację – to gra bardzo dobra, choć klimat poprzednich części jakby trochę zanikł. Gra w Polsce ukazała się całkiem niedawno, więc na pewno wiele osób właśnie jej życzyło sobie pod choinkę.
Inną kategorię stanowią tytuły, które okazały się wielkimi niespodziankami – zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym tego słowa znaczeniu. O nich teraz słów kilka. Drakensang niemieckiego Radon Labs kreowany był na następcę sagi Baldur’s Gate. Celu tego nie udało się osiągnąć, co akurat tej grze wyszło na dobre. W ten sposób otrzymaliśmy RPG-a w starym, dobrym stylu, z niezłą historią i ładną grafiką. Liniowość gry daje niestety o sobie znać po pewnym czasie zabawy. Mówiąc krócej – możesz kupować grę w ciemno i na pewno nie będziesz żałować, choć musisz zadać sobie sprawę, że nie będziesz do niej powracał wielokrotnie – w przeciwieństwie do któregokolwiek Baldur’s Gate’a. Cóż, kolejna gra Niemców może być tytułem, do którego będą porównywane inne tytuły.
Sieciowe Warhammer Online jest grą nierówną. Z jednej strony doskonały świat figurkowego Warhammera, z drugiej brzydka grafika i brak rewolucyjnych rozwiązań. Czy WO zdetronizuje króla tego segmentu rynku, World of Warcraft? Patrząc na liczbę graczy można spokojnie odpowiedzieć, że nie. To po prostu kolejna sieciówka dla zapaleńców, których znudziło dzieło Blizzarda. Czas pokaże, czy brzydkie kaczątko kryje w sobie prawdziwe skarby.
Saga Gothic obejmuje jak do tej pory trzy części, z czego ostatnia pochwalić się może dodatkiem o nazwie Zmierzch Bogów. Nie muszę chyba nikogo uświadamiać, że na twórcach G3 ciągle ciążyła presja czasu, która spowodowała zbyt wczesne wypuszczenie tego tytułu na rynek. Pełno błędów, chore wymagania sprzętowe czy błędy w grafice nie odstraszyły jednak fanów dobrej fabuły i ciekawego świata. Dodatek jednak nawet ich wystawił na ciężką próbę. Jest jeszcze gorszy technicznie, wymaga superkomputera, a jego historia nie jest aż tak ciekawa, jak można się było tego spodziewać. Zmierzch Bogów to chyba doskonała nazwa dla tej porażki. Nie dziwi więc fakt, że dotychczasowi twórcy nie są już odpowiedzialni za szykowane Arcania: A Gothic Tale.
Nie mogło w zestawieniu zabraknąć Age of Conan: Hyborian Adventures. Gra jest naprawdę ciekawa, choć nie cieszy się wystarczającą popularnością, by zawalczyć z WoW czy GW. W Polsce gra jeszcze nie jest dostępna w sprzedaży – obecnie trwają beta-testy polskich serwerów. Z jednej strony dobrze, że dostaniemy grę po polsku i będziemy mogli pograć z naszymi rodakami, z drugiej takie opóźnienie może nieco rozdrażnić graczy. Plusem niewątpliwie jest niski abonament miesięczny (19.90) – to pierwsza taka gra w Polsce, w którą będzie można zagrać za tak niską cenę. Oby to stało się zasadą.
Dodatek do World of Warcraft, Wrath of the Lich King, to chyba najbardziej udane rozszerzenie. Wreszcie widać tu powrót do rozwiązań, które sprawdziły się już w podstawowej wersji gry. Zwiedzanie zimnego Northrend to sama przyjemność – także dzięki wyższemu limitowi doświadczenia oraz klasie Dead Knight'a. Arthasie – będziesz musiał ugościć naprawdę wielu graczy, w tym także tych, którzy sądzili, że przygodę z WoW-em mają już za sobą…
Tak naprawdę jednak trzeba przyznać, że rok 2008 przyniósł nam ciekawe tytuły, w które zdecydowanie warto było zagrać. Szkoda tylko, że rosną wymagania sprzętowe gier, ich grafika już nas powala, a niestety gorzej ma się sprawa z tym, co przecież w tych grach najważniejsze – fabuła.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz