Filmowy wehikuł czasu

3 minuty czytania

filmowy wehikuł czasu

Podróże w czasie są jednym z najbardziej podstawowych tematów w literaturze sci-fi. Metody ich realizacji bywają różne, mniej lub bardziej naukowe, zezwalające na różne działania. Jednak to przede wszystkim cel takiej podróży najbardziej decyduje o charakterze dzieła. Czasem chodzi o uratowanie świata poprzez zapobiegnięcie jakiejś tragedii. Innym razem ktoś może chcieć odkryć jakieś prawdy i tajemnice, które zaginęły w odmętach rzeki czasu. Zdarza się też jednak tak – dość rzadko, ale jednak – że tego typu ekspedycje mają służyć szeroko pojętej rozrywce. I to właśnie ta ostatnia opcja została wzięta na warsztat przez Harry'ego Harrisona w jego książce "Filmowy wehikuł czasu".

Potrzeba matką wynalazków i pomysłów, zwłaszcza w chwilach kryzysu. Barney Hendrickson, przeciętny reżyser o wielkich ambicjach, widząc kłopoty swojej wytwórni, decyduje się na działania, które zmuszą go do balansowania na linii między geniuszem a obłędem. Po zdobyciu wehikułu czasu, przedstawia pomysł nagrania hiperrealistycznego filmu historycznego. Temat produkcji? Podbój Ameryki przez wikingów na początku XI wieku. Wszystko na miejscu, prawdziwa scenografia i rekwizyty, a stażystów można tanio opłacić dobrą gorzałą. Czy pójdzie łatwo i prosto? Mowy nie ma. Ale hej, odrobina pomysłowości i czasu rozwiąże każdy problem. No a z wehikułem czasu, ma się tyle czasu ile tylko się zechce.

Świat ukazany w książce nie jest jakoś wybitnie skomplikowany. Z drugiej strony nie ma takiej potrzeby, biorąc pod uwagę grubość całego dzieła. Nie oznacza to jednak, że stanowi to jakiś poważny problem. Tak naprawdę, mamy głównie scenę, na której odgrywają się wydarzenia ukazane na kartach opowieści. Czy całokształt na tym traci? Możliwe. Jednak całość poskładano w taki sposób, aby nie było to zanadto odczuwalne. Skupiamy uwagę przede wszystkim na rozgrywającej się akcji i tyle.

Co do bohaterów, to tutaj sytuacja przejawia się w dość zbliżonej konwencji co do świata. Nie tyle chodzi tu o to, że są pomijani w jakiś sposób, ale z racji szybkiego tempa akcji nie ma wielu okazji, żeby mogli się przed nami bardziej otworzyć. Ich przeszłość w wielu wypadkach jest skrywana przez tajemnice, jednak poznając je nie spodziewajmy się zbyt długich historyjek. Przez to całość jest nieco spłycona, jednak czy jest to coś pozytywnego czy też negatywnego, to zależy od poglądu na sprawę. Kwestia ta dotyka także najważniejszej postaci, czyli Barneya, choć w mniejszym stopniu. W obliczu kolejnych trudności i dziwnych sytuacji, jest w stanie pozwolić sobie na szczerość, zarówno wobec siebie samego, jak i osób, z którymi akurat ma okazję porozmawiać. Przez to prezentuje się jako ktoś naprawdę ciekawy, kogo można zrozumieć.

W kwestii przesłania, książka nie próbuje niczego udawać. Nie mamy tu do czynienia z ocaleniem świata, jego zmianą czy próbą poszukiwania jakiś wielkich i podniosłych prawd. Film, wokół którego tworzenia obraca się fabuła, ma według założeń uratować wytwórnię przed bankructwem, co wywiera pewną presję na niektóre postacie, ale nie ma to aż tak wielkiego wpływu na całość obrazu. Ta opowieść ma być przede wszystkim humorystyczna i się z tym nie kryje. Rozmaitych niedorzecznych sytuacji jest tu po prostu multum, od zastosowanie wehikułu czasu w tak komercyjny sposób, przez uroki Hollywood, po naturę ludzką. Choć żeby nie było, są też chwile, które wyłamują się z tej konwencji nagłą brutalnością czy powagą, co łącznie tworzy ciekawą, nieźle zbalansowaną mieszankę.

Ta książka wie czym jest i nie próbuje udawać niczego innego. Mamy tu historię w lekkich klimatach sci-fi, której głównym celem jest zapewnienie rozrywki na kilka wieczorów. Nie dłużej, bo zwyczajnie jest na to za krótka. Jeśli szukamy czegoś w poważniejszym klimacie, to nie jest to właściwa opcja. Niemniej, osoba szukająca czegoś lekkiego, dla przyjemności, na pewno się nie rozczaruje. Parada absurdów i niedorzeczności, podczas której po prostu miło jest od czasu do czasu cofnąć się o kilka stron, aby powtórzyć którąś ze scen. Sensowna zabawa, lekko emanująca przyzwoitym kabaretem.

Dziękujemy wydawnictwu Rebis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7.5
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...