Chiński smok
Wcześniej przyjrzeliśmy się pochodzeniu naszych łuskowatych przyjaciół oraz ich rasom, więc oczywistym wyborem na kolejny krok jest zejście z ubitej ścieżki i wejście głębiej w las, żeby zbadać całkowicie inny smoczy wątek. Wielkie gady pojawiają się w większości znanych nam mitologii. Chociaż smoki mają podobne cechy oraz wygląd, różnice między nimi są godne uwagi i intrygujące.
Bliższa analiza tematu smoków ujawniła duży kontrast pomiędzy tymi zwierzętami (głównie pochodzenia europejskiego), dlatego najwyższa pora dać naszym skrzydlatym przyjaciołom ze Wschodu – z Japonii, Chin i okolic – pięć minut sławy.
Japoński smok
Ten artykuł dotyczy wyłącznie chińskich smoków. Dlaczego? Ponieważ Japonia (wraz z terenami wokół niej) ma ich tak dużo w swojej mitologii, że problemem byłoby przebrnięcie przez całą listę. W dodatku większość została importowana (żeby nie powiedzieć "skradziona") z chińskich wierzeń. I nie jest to żadnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę podobieństwa kulturowe Chińczyków i Japończyków oraz fakt, że te państwa niemal sąsiadują ze sobą.
Poprzednim razem wspomnieliśmy, że nie wszystkie bestie pokryte łuskami należą do smoczej rodziny. Głównym powodem jest nadmiernie wężowy wygląd. Nie dotyczy to istot ze wschodu Azji – na obrazach z Japonii oraz Chin, smoki to długie, kręte, pokryte łuskami kreatury z czterema kończynami i szponiastymi łapami.
Chwila, moment! Chyba czegoś brakuje, prawda? No tak, te – wydawałoby się, skrzydlate – kreatury w azjatyckiej mitologii wcale takie nie są. Co więcej, większość bestii z zachodniej Europy jest okrutna i nikczemna, ale krewni z sąsiedniego kontynentu są ich przeciwieństwem.
Może przesadą będzie użycie popularnej frazy, żeby porównać ludzi i ich osobowości do smoków, jednak nie ma wątpliwości, że niektóre wyniosłe, mało doceniane teściowe określane są mianem "smoczyc". Weźmy też pod uwagę popkulturę, ponieważ warto spojrzeć na znany, aczkolwiek szargający nerwy, program telewizyjny "Dragons' Den – jak zostać milionerem". Żadne z tych skojarzeń nie jest pozytywne i w obu przypadkach smok wywołuje uczucie strachu.
Odwrotnie rzecz się ma w kulturze chińskiej, gdzie osoby o niezwykłych charakterach, które wiele osiągnęły, porównuje się do tych bestii. Tak naprawdę marzeniem każdego ojca jest to, by pewnego dnia jego syn "stał się smokiem" – czyli by powiodło mu się w życiu.
W mitologii te smukłe kreatury nie są jedynie symbolami szczęścia i sprzyjającego losu, ale także wierzy się, że posiadają magiczne moce oraz wielką siłę. Często przedstawiają władzę nad siłami przyrody, zwłaszcza nad żywiołem wody. Kontrola nad powodziami, deszczami i huraganami jest najlepiej znanym przykładem. Patrząc na te skojarzenia, nie jest trudno zrozumieć, czym inspirowała się "Niekończąca się opowieść" w kreowaniu przypominającej psa bestii, przynoszącej szczęście.
Natomiast w kwestii pochodzenia, gady po tej stronie świata są o wiele bardziej tajemnicze niż ich zachodnie odpowiedniki. Pierwsze przypuszczalne malunki smoków pojawiły się na totemach plemiennych (szczególnie w Chinach) i były to stylizowane wizerunki ówcześnie żyjących gatunków, które przetrwały (lub też nie), do dzisiejszych czasów. Co ciekawe, jeden typ słonowodnych krokodyli (nawiasem mówiąc, jest to największy żyjący gad – "Crocodylus porosus") potrafi, całkiem trafnie, wykryć zmiany w ciśnieniu powietrza i – co za tym idzie – przewidzieć opad deszczu. Od krokodyla do smoka jest długa droga, a najwięcej krokodyli tego typu żyje w Australii, dlatego niedowiarki mogą twierdzić, że rzadkość ich występowania w Chinach (i na Wschodzie) doprowadziła nie tylko do spaczonych artystycznych obrazów, ale również do głębiej zakorzenionych wierzeń.
Jednak my nie jesteśmy niedowiarkami; jesteśmy fanami science fiction i fantasy, więc wiemy, że ogromne jaszczury żyją bądź żyły. Odrzucamy wymysły o totemach plemiennych oraz o krokodylej nadinterpretacji. Zamierzamy też ominąć historię pierwszego legendarnego władcy, cesarza Chin Huanga Di (Żółtego Cesarza), który w trakcie podboju umieścił węża na fladze, na tej podstawie budując wizerunek smoka.
Ten system wierzeń jest swoistym pocieszeniem, ponieważ wzmianki i symbole wielkich gadów pojawiły się na długo przed totemami oraz egocentrycznymi cesarzami.
Historia chińskich smoków sięga daleko w przeszłość; swoje korzenie ma w religii buddyjskiej (głównie dotyczy to narodzin mniej życzliwych gadów). Bestie te symbolizują równowagę między yin a yang: smok ma (prawdopodobnie) 117 łusek – 81 z nich należy do pozytywnej sfery (czyli yang), a pozostałe 36 do negatywnej (yin). Tak właściwie, te zwierzęta były "yang", ale mogły (podobnie jak greccy bogowie oraz boginie) złościć się albo obrażać przez uczynki śmiertelników. Woda zabija – mówili ludzie – więc i smoki mogą, skoro ten żywioł jest ich atrybutem; władają nim. Było to ostrzeżenie, by ich nie denerwować, ponieważ gorliwie wywrą swoją zemstę, co z pewnością poczujesz na własnej skórze.
Jak zapewne pamiętacie, nie było łatwo skatalogować smoków Zachodu. Na szczęście, sprawa ma się zgoła inaczej przy bestiach ze Wschodu. Chińskie gady dzielą się na dziewięć głównych rodzajów (chociaż istnieje garść rzadkich odstępstw), a każdy z nich symbolizuje coś innego. Przedstawimy teraz imiona tych grup:
- Qiulong (Rogaty Smok, najczęściej występujący, a zarazem najsilniejszy z nich wszystkich)
- Yinlong (Skrzydlaty Smok, najstarszy ze smoków Wschodu, jako jedyny ma skrzydła)
- Panlong (Wężowy Smok, stworzenia wodne, zamieszkujące jeziora na wschodzie Azji)
- Tianlong (Niebiański Smok, który służy bogom; ciągnie ich rydwany oraz chroni pałace i świątynie)
- Shenlong (Duchowy Smok, władający wiatrem i deszczem)
- tajemniczy Fucanglong (Smok Ukrytych Skarbów to istota z podziemi, strzegąca zakopanych dóbr, zarówno naturalnych, jak i tych stworzonych przez człowieka. Mówi się, że wulkany powstały, gdy Fucanglong składał raport niebu)
- Dilong (żywiołem Smoczycy Podziemi jest ziemia, a jej zadaniem jest opieka nad rzekami oraz potokami. Jest żeńskim odpowiednikiem Shenlonga, a lata wyłącznie w celu łączenia się w pary)
- Huanglong (czyli Żółty Smok, kiedyś wypłynął z rzeki Luo, żeby zaznajomić legendarnego cesarza Fu Xi ze sztuką pisania. Jest erudytą, który symbolizuje wiedzę i inteligencję)
- Lóng Wáng (Smoczy Królowie zasługują, by o nich wspomnieć, ponieważ władają czterema morzami w chińskiej mitologii). Ao Guang (Smok Wschodniego Morza) władał największym terytorium, a pozostali (Ao Qin – Smok Południowego Morza, Ao Run – Zachodniego Morza oraz Ao Shun – Północnego) mniejszymi. Postawa gorliwego wyznawania wiary nie uległa zmianie (w porównaniu do Ao Guanga), ponieważ zapomnienie o Smoczym Królu i rozzłoszczenie go mogło wywołać kataklizm. Cała czwórka jest istotną częścią mitologii, a chociaż potrafią zmienić swój wygląd (i stać się w pełni człowiekiem), ich prawdziwa forma to majestatyczny smok. Mieszkają w kryształowych pałacach, chronionych przez żołnierzy – krewetki – oraz generałów – kraby.
Skoro już poruszyliśmy temat zmiany kształtu, naturalną koleją rzeczy będzie dalsze omówienie tego zagadnienia – ponieważ jest to fajna zdolność.
Szanowane smoki nawiązują kontakt ze śmiertelnikami podobnie, jak czynią to bogowie oraz boginie z innych panteonów. Smoczy Królowie są tego doskonałym przykładem – często przedstawiani jako istoty humanoidalne, z głową smoka i w cesarskim stroju z ozdobami. Jedna z legend (pokazująca gniew bóstwa, ale również powiązania rodzinne) opowiada o Smoczym Królu, który wywołał ogromną powódź, jako karę dla człowieka znęcającego się nad żoną (krewną tego Króla).
Istnieją historie o zmiennokształtnych gadach, przybierających ludzki wygląd, żeby wtopić się w otoczenie albo zawrzeć związek ze śmiertelnikiem w celu urodzenia herosa o smoczym wyglądzie. Możliwe, że Robin Hobb czerpała inspirację z tej opowieści dla wymyślonych przez nią przeróżnych przykładów na wpół jaszczurzych stworzeń. Nie jest zaskoczeniem, że wątek parzenia się z wiwerną jest trochę niekonwencjonalny i odkąd nasi przyjaciele z Azji Wschodniej mogą zmieniać wygląd na ludzki, na pierwszy rzut oka widać, dlaczego motyw pół-człowieka, pół-smoka wywodzi się z Chin.
Można śmiało powiedzieć, że niewielka liczba tych ekscytujących stworzeń odegra (w swojej prawdziwej formie) znaczącą rolę w literaturze, którą zgłębiamy. I jest to wielka strata. Są tak różnorodne oraz intrygujące, zarówno w wyglądzie, jak i tym, co symbolizują. Co więcej, pod wieloma względami znacznie odbiegają od europejskich bestii, do których się przyzwyczailiśmy.
Mówiąc oględnie, na jakiegokolwiek chińskiego smoka by nie trafić, zwykle będzie to pierwszy z powyższej listy – Qiulong, Rogaty Smok. Ta rozkoszna kreatura jest wyjątkowo potężna i potrafi wywołać ulewę. Jednak jeśli modlisz się o deszcz (lub jego brak), będziesz zmuszony podnieść głos, ponieważ ten gatunek jest totalnie głuchy. Jako że chińska mitologia obfituje w smocze kreatury, przez brak słuchu u tego pojedynczego gada, ludzie uznają go za odrobinę, wiecie, nudnego.
Z całą pewnością science-fiction oraz fantasy potrzebują więcej smoków zainspirowanych wierzeniami Wschodu! Więcej istot pokroju Whitby Wyrma albo zmiennokształtnych bóstw wiatru i deszczu, które oczarują cię, po czym zawrzecie związek małżeński, urodzi się wam kilkoro dzieci, a potem małżonek zatopi twoje miasto, jeśli przesadzisz i je zirytujesz. Oczywiście, że żartuję. Nie zatopią twojego miasta... cały świat znajdzie się pod wodą.
Różnica między smokami europejskimi a chińskimi jest taka, że te drugie są czczone, święte; są częścią religii. Dla mieszkańców wschodniej Azji, szanujących te stworzenia, są zwiastunami szczęścia, dobrego losu, strażnikami życia, aniołami Wschodu. Pamiętaj o tym, gdy następnym razem będziesz przechodził obok wizerunku smoka w sąsiednim Chinatown i poczujesz chęć wyśmiania jego wąsów.
Źródło: fantasy-faction.com
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz