Smoki – wprowadzenie

5 minut czytania

Smoki. Dlaczego trafiają do literatury fantasy? I czym one tak naprawdę są? Pomimo wielu książek, w których się pojawiają, ich wygląd – ponieważ pisarz nie ma szerokiego pola do popisu – pozostał niezmieniony. Nawet dostojny wampir cechuje się bogactwem różnych wizerunków, podobnie jak wilkołak. Ale nie smok.

Fakt, że stworzenia te są podobne w każdej z ich ról, może sugerować komuś nie z naszego świata, że one po prostu tak wyglądały. Oczywiście to nie może być prawdą. Przyjmując logiczną postawę wiemy, że smoki nie istnieją. Tak naprawdę, równie tajemnicze pytanie, na które też brak odpowiedzi, brzmi: dlaczego na całym świecie na różnych wykopaliskach archeologicznych odkryto freski przedstawiające ludzi o odmiennym kolorze skóry? Zostały namalowane na ścianach jaskiń i świątyń, a pochodzą z czasów, gdy międzykulturowe mieszanie się plemion było niemożliwe.

Jakakolwiek tego przyczyna, potężny smok jest taki, jaki jest. Nie jest zagadką, że istota ta zalicza się do szablonu bestii w naszej literaturze fantasy. Po raz pierwszy pojawił się w opowiadaniach powstałych w czasach, gdy lata miały tylko trzy cyfry, a potem przemierzył mitologię na całym świecie. Startując od biblijnego Lewiatana, przez potwora z "Beowulfa" i "robaki" w legendzie o Gawainie, a kończąc na Smaugu Tolkiena oraz Rogogonie Węgierskim Rowling. Mnogość przykładów dowodzi, że te potężne gady prędko nie znikną z kart powieści. One zawsze nam towarzyszyły, chociaż nigdy tak bardzo, jak dziś.

smok

Na początku były antagonistami. Nie miały wiele do roboty, po prostu leżały w jaskini, czekając na bohaterów. Ich jedyną rozrywką było zabijanie ludzi: ruchem skrzydła albo szybkim ciosem pazura. Później, gdy powstała idea rozsądnych oraz życzliwych smoków, jak było to w przypadku chińskiej mitologii, istoty te stały się doradcami, symbolami wielkiej mądrości. Chociaż nadal budziły strach – a może już szacunek? – nigdy nie trafiły na pierwszy plan. Pozostały ogromnymi postaciami, tylko górującymi na tle wydarzeń i w wątkach pobocznych.

Zanim zaczniemy rozmawiać o smokach w ich dosłownym znaczeniu, rozważmy ponownie to pytanie – czym one są?

Patrząc z perspektywy etymologii, trzeba cofnąć się aż do starożytności, ponieważ właśnie wtedy słowa "smok" i "wąż" (lub "żmija") uznawane były za synonimy. Czy to oznacza, że te ogromne jaszczurki ewoluowały z tak małych zwierząt? Bazując na opisie tych niewielkich gadów, ich podobieństwo do pełzających diabłów zmienia się, chociaż sposób, w jaki je odbieramy oraz wymyślone charaktery, wciąż są takie same. Porównując oba gatunki widzimy, że mają rozwidlony język, są przebiegłe i złośliwe. Dlatego węże mogą być braćmi smoków. Jednak kiedy wyobrazimy sobie najpopularniejszy wizerunek tej ogromnej bestii – jak choćby rysunek na fladze Walii – widzimy twarde łuski, potężne, zwinne skrzydła oraz paszczę pełną ostrych zębów. Nie są zupełnie podobne do swoich kuzynów (jeśli faktycznie są spokrewnieni z jakąkolwiek żmiją, to może w drugim albo trzecim pokoleniu).

smok, skamielina

Zgadzamy się, że smoki to duże jaszczurki ze skrzydłami, a ich skóra pokryta jest łuskami. Mogą – ale nie muszą – ziać ogniem, lodem albo elektrycznością, czymkolwiek tylko chcesz! Zabawniej jest, gdy to potrafią. Dajmy im różne osobowości, cele oraz ambicje, a głównym zajęciem nie zawsze będzie siedzenie wśród ton błyszczącego złota, leniwie oczekując dzielnych natrętów. Dlatego, że takie bestie są nudne.

Są nawet bardzo nużące. Co więcej, jest to tak przestarzałe, że ich wyobrażenie powinno trafić do muzeum, zaraz obok szkieletu straszliwego Tyranozaura. Te dwa starożytne eksponaty mogą tam ziewać godzinami, wolno pokrywając się warstwami kurzu.

Współczesne smoki w fantasy są o wiele ciekawsze. Na przykład książka Stephena Deasa "Pamięć Płomieni". O, tam to dopiero żyją ciekawe stwory. Kiedy są w formie, roztrzaskają człowieka na malutkie fragmenty, oderwą ręce od tułowia i pożrą, jak tylko zobaczą swoją ofiarę. Powiedziałem, że są interesujące, prawda? Nie mylcie tego z byciem miłym.

Seria "Pamięć Płomieni" dotyczy wyłącznie tych zwierząt. W dużym stopniu pokazuje ich walkę o władzę oraz knowania każdej z postaci. Ale owszem, ta powieść dotyczy smoków, nie ludzi.

Ponadto, te gigantyczne bestie nie są tak grube jak pnie dębu. To byłoby zbyt oczywiste. Jeśli potrafisz go przechytrzyć, możesz go pokonać, racja? Ludzie lubią w to wierzyć. Smoki u Deasa są inteligentne, szybkie i prędko się nauczysz, że gdy są w pełni świadome, mogą przemawiać w naszych umysłach. W tym świecie książę Jehal wraz z resztą leniwych, grubych dygnitarzy królewskich walczą tak, jak umieją o władzę i panowanie nad tymi gadami. Nie zdają sobie sprawy, że wystarczy jedna pomyłka, jedna zmiana w istniejącym stanie rzeczy, żeby ludzi oraz ich pałace zmienić w pokarm i drewno na opał. Chyba że najpierw wyniszczą się sami, oszczędzając ognistym jaszczurkom kłopotu, zostawiając im tylko mięso do obgryzania pośród ruin miasta.

Na pierwszy rzut oka łatwo oskarżyć autora o podążanie za schematem innych pisarzy. W końcu jego stworzenia również są straszliwymi demonami. Jednakże w tej historii nie jest ważne, co zdarza się między i wokół głównych postaci, ponieważ smoki zawsze są w pobliżu. Spiskują, czają się, planując powrót w chwili, gdy świat spłonie, a ludzie zapewnią jedyne pożywienie.

the order of the scales, deas, okładka

Pomimo tych cech charakteru, czajenie się oraz pokazanie się dopiero w trzeciej części ("The Order of the Scales", wydana 19 maja 2011 roku) może być zwrotem fabularnym, szykującym zupełnie inny ciąg wydarzeń dla gadów. To tylko domysły, wsparte zapowiedzią na przedniej okładce, ale szykuje się coś naprawdę ekscytującego. "Smoki walczące między sobą" – taka informacja widnieje na przedzie książki. Po prostu musimy wytrwać i zaczekać na publikację. W każdym razie wątpię, że w przerwie między starciami zapomną schrupać kilku ludzi.

Oczywiście inni pisarze również starali się zmienić obraz smoka czającego się gdzieś w oddali, oglądającego życie protagonisty. Seria autorstwa Robin Hobb ("Kraina Najstarszych") wykreowała naszych – pokrytych łuskami – przyjaciół zgoła inaczej. W tej opowieści ludzie oraz bestie żyli kiedyś w pokoju. Z czasem ich rasy zaczęły się mieszać, tworząc dwa nowe, genetycznie zróżnicowane gatunki. Ta świeża, ekscytująca koncepcja, trafiła do wyobraźni nawet najbardziej gorliwych fanów tych zwierząt, wywołując u nich ciarki. Wracając do smoków w literaturze – niestety, ciągle nie stały w centrum uwagi, nieważne, czy służyły za środek transportu, były zabijane lub umieszczane na herbach jako bóstwa.

Jeśli nawet zaczniemy rozmawiać o wierzchowcu Eragona albo tych z planety Pern, dojdziemy do wniosku, że pełnią rolę narzędzi. W obu tych przypadkach opowieść nie dotyczy smoków, a raczej postaci ludzkich. Natomiast w "Pamięci Płomieni" to jaszczurki są głównymi bohaterami.

Niezależnie, czy lubisz smoki okradające jakiekolwiek humanoidalne postacie, z którymi koegzystują lub gady w roli mentorów, bogów, krzewicieli wiedzy bądź złe bestie pojawiające się w fabule jedynie po to, żeby zginąć od miecza, na pewno znajdziesz odpowiednią dla siebie książkę. Liczba tych latających jaszczurek jest wystarczająca, żeby dokładnie trafić w gusta wielu czytelników. Chociaż są królewskie oraz dumne lub potworne i okropne, nie opuszczą swojej pozycji w literaturze.

Temat smoków jest zbyt rozległy i różnorodny, żeby omówić go w pełni w jednym artykule. Jest wiele ścieżek, którymi można podążyć, dyskutując o nich. Jednym z aspektów, możliwe, że najbardziej interesującym, jest podział tych zwierząt.

Zatem nazwijmy ten tekst "Wstępem do tematu smoków w literaturze fantasy", mając nadzieję na bardziej szczegółowy felieton w przyszłości.

Źródło: fantasy-faction.com

Komentarze

0
·
Ach.. smoki. Jedne z najciekawszych (i moich ulubionych) magicznych stworów.

Czy wilkołak lub wampir daje większe pole do popisu niż smok? Polemizowałbym. Wydaje mi się że wszystko zależy od wyobraźni autora.

Kazdemu możemy dać szereg różnych mocy (aczkolwiek tutaj wilkołak jest ograniczny, chociaż jak się uprzeć to nawet psionikiem może być).

Wygląd - wampir zawsze ma kształt ludzki. Wilkołak wilczy lub hybrydowy.
Dla smoków mamy dostepną całą gamę barw, rogów, możemy manipulować praktycznie każdym jego elementem.

Charakter - tutaj pełna dowolność. Zły , szlachetny, jak kto woli. Wątki miłosne smoków przybierających ludzkie kształtty też nie są niczym nowym.


Wydaje mi się że smoki dają ogromne pole do popisu. Po prostu była moda na wampiry. Stąd tyle ich kreacji (nawet Sapkowski się nie oparł).

Czekam na twórcę który i smoki postanowi rozwinąć

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...