Podobno wkrótce ma nastąpić koniec świata, bo pewnemu ludowi za dużą wodą najzwyczajniej w świecie zabrakło miejsca – albo weny. Niemniej w naszej ankiecie pytaliśmy o strach, który towarzyszył wam podczas gry w cRPG. Który tytuł wywołał w was chęć schowania się w bezpieczne miejsce?
Dobry tytuł to taki, który do siebie przyciąga, więc dawkowanie strachu musi zostać tak wymierzone, by gracz bał się każdego kolejnego kroku w niegościnnym świecie, jednak mimo to parł przed siebie – nawet z przysłowiową duszą na ramieniu.
Pytaliśmy w naszej ankiecie o najbardziej przerażający moment w grze cRPG, który utkwił wam w pamięci. Cmentarze, lasy czy wampiry potrafią zrobić swoje, więc nic dziwnego, że właśnie te elementy pojawiły się wśród dostępnych opcji. A może nasi użytkownicy to twarde sztuki, które nie boją się niczego?
Aż tak dobrze nie jest, bowiem najwięcej głosów przypadło podróżom przez las nocą w drugim Gothicu. Ten wynik nie dziwi, bowiem w tej niemieckiej grze nie brak specyficznego klimatu, zaś na początku przeciwnicy stwarzają sporo problemów i lepiej było nie pchać się w pewne miejsca – zwłaszcza po zmroku. Jak prezentują się pozostałe wyniki?
Sporo z was uznało, że żadna z opcji ankiety nie wywołała w was dreszczyku przerażenia. Spokojnie podróżujecie przez mroczne puszcze a cmentarze to takie miłe miejsca, gdzie jest cicho, spokojnie i można sobie powspominać dawnych znajomych.
Pozostałe miejsca zajmowały głównie obszary, które odwiedzaliśmy po zmroku. Mimo to bardziej baliście się potworów zamieszkujących dany obszar niż pospolitych wampirów czy własnych wcieleń z przeszłości. Nie ukorzyliście się także przed Sithami ani bladym Leorykiem.
W kolejnej ankiecie będziecie musieli wykazać się nie mniejszą odwagą. Pytamy o grę, której turniej byłby dla was najciekawszy w ramach szybko zbliżających się dziewiątych urodzin Game Exe. Czekamy też na wasze pomysły, które zgłaszać można w specjalnym wątku na forum.
Komentarze
widok komnata wypełniona zwłoki i krwi na drugim poziomie podziemi-krypta. Kiedy otworzyłem drzwi i wtedy zaatakował mnie rzeźnik Butcher. Serce mi podskoczył i zacząłem walczyć z nim. Kiedy poczułem zbyt wielkie różnice i wtedy zacząłem uciekać z panikowanie. Ledwo uszedłem z życiem. I teraz ciarki mi chodzą na samą myśli o ponownie spotkanie z nim do czasu odpowiednie osiągniecie poziom wojownika. Nie jest łatwo mi zapominać o nim. To było, kiedy po raz grałem w Diablo.
No i w Diablo I same te ruchome cienie i agonalne krzyki mojej postaci 5 minut po wejściu do kaplicy (⌒.−).
Diablo II - pamiętam, jak bałem się wychodzić w nocy na Krwawe Wrzosowisko, zwłaszcza przy piorunach
Piękne, zaprawdę piękne czasy, do których również zalicza się bieganie z mieczem przy pasie i sercem na gardle nocnymi ścieżkami lasów w Gothicu, gdzie każdy szelest liścia przerażał jak w "Blair Witch" lub "Call of Cthulhu".
Dodaj komentarz