Poniedziałki bywają przygnębiające – oto rozpoczął się nowy tydzień, pełen pracy i znoju. Jedni do szkoły, inny do pracy czy na wykłady. I tak przez najbliższych 5 dni. Tak, tak. Rutyna bywa zabójcza. I nudna. Ale przede wszystkim zabójcza. Dlatego na poniedziałki zaleca się dobrą muzykę, kawę i ciekawą lekturę.
Co do kawy ciężko mi doradzić, jaka byłaby najlepsza. W końcu każdy ma swoją ulubioną. Niezależnie, czy to latte ze Starbucksa, czy mała czarna z domowego ekspresu, czy klasyczna, polska "plujka" z mlekiem – będzie najlepszym wyborem na poniedziałkowy poranek. Podobnie zresztą sprawa ma się z muzyką. Jeden woli coś szybkiego, kolejny wolniejszego, a ktoś inny coś egzotycznego. Ja wybieram ostatnie odkrycie – The Heavy i ich "This ain't no place for a hero" (siema Hassan') i aromatyczną kawę z mleczną pianką oraz cynamonem. A wy?
Natomiast w kwestii lektury z miłą chęcią polecę wam trzy odkopane w naszym warsztacie pozycje. Recenzję książki "Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha", czyli coś od Meda dla "Dickomaniaków". "Batman: Początek", również recenzję, ale od Hassan'a jako zwieńczenie jego tekstów o nolanowych Batmanach. I mój, dość świeży, pisany gdzieś tam po nocach o najnowszym wydaniu grzędowiczego "Popiół i kurz", czyli trzecia recenzja. Mam nadzieję, że nieco wam poprawią nastrój i, kto wie, może zainspirują jakieś wieczorne plany? Zdrówko!
Komentarze
A recenzje z wielką chęcią przeczytam
Jakoś nigdy nie piłem kawy, napoje energetyzujące może zdarzyło mi się pić kilka razy w życiu (zazwyczaj też były nieszczególne w smaku lub po prostu świństwa) i jakoś żyję - czyli tak też się da.
Ale co do poniedziałków - zgadzam się.
Sama taka sypana kawa działa na mnie usypiająco. A ta w ogóle to kawę piję dla towarzystwa... podobnie jest z paleniem, bo najlepiej smakuje jak się rozmawia.
Standardowo to 2-4 kawy dziennie (chyba, że w pracy coś nie tak idzie... to mój rekord to 7). 1/3 szklanki/kubka kawy sypanej, dla przyjemności ździebko mleczka, dla oszczędności bez cukru.
@Sosna
energetyk + kawa (30 minut później) to moja jedyna opcja na nieprzespaną noc i 10h w robocie.
@Lio
Pierwsze zdanie... "True, so true story bro"
Sypaną piję kiedy nie mam wyboru, ale zawsze z mlekiem - najlepiej ze spienionym. Jeśli już mamy taką mleczną piankę na kawie, na nią szczypta brązowego cukru i cynamonu. Mmm-m-m!
Energetyki też piję często i przeklinam świat, że w Polsce nie ma do kupienia Four Loco, bo chciałbym bardzo dziadostwa spróbować - podobnież to nie to samo co wódka pita z tajgerem, a i takie cudo jużem spożywał i żyję. Ostatnio moim nowym odkryciem był energetyk "Demon", który sprawił, że kumpel który wypił go razem ze mną w iście demoniczny sposób beknął na środku zatłoczonej ulicy - Demon był tak silny, że kumpel go nie dał rady powstrzymać.
Najlepsza zaś kawa którą piłem w lokalu, to kawa po irlandzku, po dłuższym czasie spędzonym na kilkunastostopniowym mrozie - o dobrzy bogowie, jakie to było adekwatne. No i kawa po turecku, pita w Turcji - to jak sos tabasco wśród kaw.
(Turcy przygotowują kawę inaczej - mielą ziarna na bardzo drobny pył, wręcz puch i parzą to pod ciśnieniem w specjalnym urządzeniu - wydobywając z tak zmielonej kawy jej czarną, wręcz gęstą esencję. Potem leją to w maleńkie filiżanki i podają do picia - a taka kawa chwyta kilka razy mocniej niż zwykła, czy nawet ta z ekspresu.)
Użytkownik Arcodes dnia poniedziałek, 24 września 2012, 21:57 napisał
energetyk + kawa (30 minut później) to moja jedyna opcja na nieprzespaną noc i 10h w robocie.
Coś takiego zrobiłem raz w życiu i ten błąd nauczył mnie jednego, nigdy więcej nie wchodź do tej samej rzeki.
A "Ain't no place for no hero", czy też dokładniej "Short Change Hero" zespołu The Heavy zagościło niedawno wśród mych YT Ulubionych przy poszukiwaniu rozmaitości dotyczących Człowieka -Toperza
Dodaj komentarz