Była kuchnia. Tylko szefa brakło. I za sprawą Mikeala jest kuk! Glen Cook! Jakie stanowisko zajmuje on w sporze o tytułowy efekt? Trudno powiedzieć. Czy aby na pewno, każdy musi mieć zdanie w każdej sprawie?
Danie wprost ze średniowiecza, trochę magii, trochę miecza.
Ellse Tage alias Piper Hecht nie może narzekać na brak wrażeń. Ledwo co wyszedł cało z walki z Delegaturami i pradawnymi bogami, teraz jako Naczelny Wódz stoi na czele armii Patriarchatu, mającej nawrócić heretycki Skraj Connec. Mag Rudenes Schneidel nasyła na niego zabójców i przygotowuje zamachy, a gdzieś na horyzoncie majaczy postać tajemniczego Dziewiątego Nienazwanego, chcącego wplątać Pipe we własną grę. Uratowana z Sonsanskiego burdelu dziewczyna okazuje się spadkobierczynią bogatego rodu. Wokół Hechta zacieśnia się sieć intryg i zdrad. Czy uda mu się ocalić własne życie?
Piper Hecht opuszcza swoje wojska i udaje się na ślub cesarzowej Katrin. Nowo wybrany patriarcha Bonifacy VII jest jeszcze bardziej szalony niż jego poprzednicy. Zamiast korzystać z przywilejów, deklaruje otwartą wojnę z Nocą, heretyków każe nawracać miłością i dobrym przykładem, a co gorsza – rozdaje majątek kościoła biednym. Cloven Februaren wciąga Hechta w walkę ze zmartwychwstałym bogiem wiatru Kharoulke. Po uroczystościach ślubnych Katrin proponuje mu zostanie dowódcą wojsk cesarskich.
Komentarze
Rymy? To nie problem wcale,
jak konfetti w karnawale.
Jedyne co krzywi ryło -
żeby sensu trochę było.
Użytkownik Jezid dnia czwartek, 6 sierpnia 2015, 11:26 napisał
jak konfetti w karnawale.
Jedyne co krzywi ryło -
żeby sensu trochę było.
Dokładnie
Dodaj komentarz