Czas na wyniki kolejnych konkursów z okresu jubileuszowego. Braliście udział? Ciekawi Was, czy udało się Wam zwyciężyć?
Zapraszam na podsumowanie do rozwinięcia newsa.
Spis treści
Zombie, zombie wszędzie!
- Zestaw 1: Adriana B. z Knurowa
Za pracę:
Moim zdaniem najlepszym materiałem na wspaniałe słuchowisko będzie „Chór zapomnianych głosów” Remigiusza Mroza. Zapytacie zapewne, dlaczego? Spieszę więc z odpowiedzią. Gdy tylko zaczęłam przewracać kolejne strony, byłam pod ogromnym wrażeniem. Gdyż pomimo, że wszystko działo się w mojej wyobraźni, to czułam tak ogromnie napięcie, że ledwie moje ciało to wytrzymywało. Wyobrażając sobie jakiekolwiek słuchowisko, widzę oczami wyobraźni, niezwykle nastrojowy głos, który będzie mnie wprowadzał w tak magiczną aurę, że nie będę chciała o niej zapomnieć przez długi czas. Pan Mróz stworzył właśnie wspomnianą aurę o przyszłości, a kto nie lubi słuchać o tym, co może się zdarzyć? Wyobrażam sobie, te wszystkie dźwięki maszyn, które by się w słuchowisku pojawiły. Mogłabym nawet zaryzykować stwierdzenie, że książka spodobałaby mi się jeszcze bardziej, chociaż nie wiem czy jest to możliwe, gdyż „Chór zapomnianych głosów”, uważam za coś niezwykłego, wręcz idealnego. A może gdyby zostało stworzone takie słuchowisko, to wiele osób tak bardzo wsiąknęłoby w świat science-fiction, że odnaleźliby się w nim, jako w nowym, dotąd nieznanym gatunku? Słowne przepychanki między Håkonem i Udinem, które pojawiają się w tej historii, byłyby ogromną wartością dodaną, gdybyśmy je usłyszeli. Myślę nawet, że przy słuchaniu tej mrocznej historii pojawiłoby się wiele śmiechów, właśnie związanych z ich wypowiedziami. Nie ma co wspominać o zakończeniu, że gdyby ktoś go spokojnie posłuchał, to następnie siedziałby z otwartą buzią, bo tak byłby zaskoczony rozwojem wydarzeń. To wszystko sprawia, że takie słuchowisko będzie strzałem w dziesiątkę, już sama myśl o tym, jaka nastrojowa muzyka mogłaby się w nim pojawić, aż przyprawia mnie o dreszcze. Czy może być coś piękniejszego?
Jaka więc książka będzie ciekawym słuchowiskiem?
Co jest wśród książek kompletnym rozbłyskiem?
Sądzę, że bez wyrywania na głowie włosów,
Będzie to Chór zapomnianych głosów!
- Zestaw 2: Anna K. z Wołomina
Za pracę:
Jest w czym wybierać... Ja zdecydowałam się na jedną z moich ulubionych książek, czyli powieść "Jestem Legendą" Richarda Mathesona. Kilka lat temu powstał na jej podstawie film z Willem Smithem w roli głównej i... i chyba właśnie dlatego chciałabym, żeby ktoś zmazał te negatywne wrażenie, jakie zostawił u mnie ten obraz. Ta książka jest legendą. I zasługuje na coś więcej niż hollywoodzka papka ze sławnym aktorem w roli głównej i przerobionym zakończeniem na potrzeby zarobienia większych pieniędzy. Cała głębia, dusza i sens tej powieści gdzieś się ulotniły. Dlatego też jestem zdecydowanie za tym, aby rozpocząć przywracanie należytego szacunku tej powieści poprzez stworzenie doskonałego słuchowiska. A materiał wyjściowy jest doskonały. Klimat powieści od razu potrafi przytłoczyć i wbić fotel, dlatego też wszystkie bodźce słuchowe od razu mogłyby nadać temu dziełu jeszcze większej mocy. Robert Neville przemierzający wymarłe miasto w towarzystwie swojego wiernego psa, w ciszy, która co jakiś czas przerywana jest złowieszczym dźwiękiem, mogącym należeć do czających się w mroku bestii żądnych krwi. I właśnie te bestie, pod osłoną nocy, gdy jest już schowany bezpiecznie w swojej kryjówce, szukające go po zmroku i wydające przerażające okrzyki, sprawiłyby że szybko pojawiłaby się na rękach gęsia skórka. Jeśli można zrobić słuchowisko bazując na "Walking dead" to na pewno można zrobić też w oparciu o "Jestem Legendą". Apokaliptyczny nastrój i ta niepewność czy za chwile w głośnikach nie rozlegnie się jakiś krzyk lub hałas i będziemy musieli się martwić o życie głównego bohatera mogą stworzyć naprawdę wyjątkowe dzieło. Bez dwóch zdań nasza wyobraźnia miałaby prawdziwe pole do popisu. Do tego wiele momentów, gdzie jest chwila na przemyślenia i zastanowienie się nad współczesnym światem bez zbędnego "podziwiania" Willa Smitha uganiającego się po mieście. A ponieważ tak jak wspomniałam, jestem ogromną fanką tej książki, mogę zapewnić wszystkich tych, którzy znają tylko film, że nie będą zawiedzeni i poznają zupełnie inną historię. Wsłuchać się w otaczający świat i mieć oczy z tyłu głowy, gdyż w każdym ciemnym zakamarku czai się niebezpieczeństwo. Trzeba przywrócić tej książce należne jej miejsce, bo to przecież klasyka literatury. Co tu dużo mówić, byłabym wniebowzięta mogąc usłyszeć to wszystko z głośników. Mogłabym wtedy na dobre zapomnieć o tym nieszczęsnym filmie...
Diabelski konkurs!
- Pierwsze miejsce: Łukasz M. z Częstochowy
Za pracę:
Wstydliwa miłość
Zadanie: Pomóż Gheedowi w niedoli
Kiedy: Po wysłuchaniu historii Księgi
Zleceniodawca: Gheed
Lokacja: Kamienne Pola, Tristram, Czarne Moczary
Uwagi: Jedno z dłuższych i ciekawszych zadań. Kiedy poznasz historię Hrabiny z Księgi i wrócisz do miasta, zaczepi cię Gheed. Starszy mężczyzna zacznie opowiadać, że wersja o Hrabinie, którą przedstawia Księga jest sfałszowana, a owa kobieta, będąca dawniej jego kochanką, w rzeczywistości jest czułą i ciepłą istotą, tyle że poddaną urokowi. Gheed poprosi cię o zdjęcie zaklęcia i uratowanie swej wstydliwej miłości. Sprawa nie jest jednak taka prosta, gdyż by tego dokonać, musisz udać się do Tristram i pokonać trzy elitarne potwory: Martwe Serce, Wieczną Miłość i Obdartą Nadzieję, ponieważ każdy z nich nosi jedną z run: Ko, Cham, Io. Gdy zdobędziesz runy, należy je włożyć do laski we wskazanej kolejności, by ułożyć sekwencję: „kocham ją”. Kiedy laska będzie gotowa, musisz udać się na Czarne Moczary i odnaleźć Zapomnianą Wieżę, a w niej Hrabinę. By zdjąć z niej urok, musisz uderzyć ją zaklętą laską trzykrotnie.
Nagroda: Wybrany elitarny przedmiot.
- Drugie miejsce: Dariusz K. z Wielkich Dróg
Za pracę:
Diablo II, akt 3.
Deckard Cain spotyka nas daleko poza bramami obozu. Co jednak mogło wypędzić go z dala od bezpiecznego skupiska ludzi? Jak się okazuje, został posądzony o morderstwo miejscowej zielarki, a dodać należy że to nie pierwsza tego typu śmierć. Cain tłumaczy nam, że ludzie zrzucili winę na niego, bo dla nich wszystko jest proste – to on posiada magiczne zdolności, a więc to on musi być sprawcą, gdyż obrażenia nie mogły zostać zadane przez zwykłego człowieka. Musimy wyruszyć na misję oczyszczenia z zarzutów Deckarda Caina.
Przeczesując pobliskie lochy natrafiamy na podejrzanie wyglądające zwłoki. Po podejściu do nich, zauważamy że obrażenia zadane temu nieszczęśnikowi wyglądają podobnie do tych które widzieliśmy u zielarki. W kieszeni zamordowanego mężczyzny widzimy zapisany na szybko list, który opisuje strasznego potwora zamieszkującego te lochy, potrafiącego kontrolować umysły i zabijać magią, najstraszniejszą jaką widział. Tak zginęli jego towarzysze, a jemu udało się uciec. Jak się jednak okazuje – na niedługo. Eksplorujemy dalej lochy, aż w końcu znajdujemy komnatę, pełną przepychu, złotych wykończeń i skarbów. Jak spod ziemi wyrastają demony, z którymi jednak nie mamy większych problemów. Okazuje się że to jednak nie koniec zabawy, a ona dopiero się zacznie. Widzimy wychodzącego z sąsiedniej komnaty demona Abaddona – olbrzymią postać o czterech rękach, dwóch zarośniętych, koźlich nogach i długich rogach wystających z zarośniętej głowy. Jest kilkukrotnie większy od nas, jednak podejmujemy wyzwanie jakie jeszcze w czasie tej wędrówki nas nie spotkało. Po ciężkiej batalii pokonujemy potwora (choć możemy także polec w walce i zakończyć naszą przygodę) i zabieramy mnóstwo ekwipunku, cennego jak to zawsze po pokonaniu takiego przeciwnika.
Wracamy do Deckarda Caina i przekazujemy mu dobrą nowinę. W ramach potwierdzenia dostarczamy mu unikatową rzecz – rogi pokonanego demona. On teraz bezpiecznie może wrócić do obozu, lecz pozostaje pytanie czy po fałszywych oskarżeniach chce się tam pokazywać.
- Trzecie miejsce: Piotr R. z Białegostoku
Za pracę:
Jednym z moich najukochańszych motywów, zbyt rzadko wykorzystywanych przez twórców gier, są dodatkowe misje polegające na odbywaniu singlowych turniejów (nawet "Wiedźmin 2" miał coś takiego), czyli walk z tabunami wrogów na jakiejś dziwacznej, zalanej krwią arenie niczym starożytny gladiator. Jako dodatkową misję do "Diablo III" też można by coś takiego zawrzeć, np. jako arenę stworzoną gdzieś w niebiosach przez któregoś z archaniołów, gdzie do walk z herosem wystawiani byliby demoniczni słudzy złapani gdzieś na krańcach Piekła. Mogłyby to być zarówno tabuny wrogów rzucane przeciw jednemu, jak i pojedynczy (lub działający w parze) pomniejsi bossowie. Na walkę mogłyby być nałożone ograniczenia w rodzaju zezwolenia na korzystanie tylko z broni białej. Po pokonaniu wszystkich w danym meczu przechodziłoby się do kolejnej rundy z nowymi potępieńcami do odstrzału. I tak do skutku, czyli do zdobycia tytułu mistrza, a co się z tym wiąże także unikatowego artefaktu lub specjalności związanej z walką wręcz – np. jakiegoś specjalnego ataku obszarowego. Taka arena (lub areny – w świecie gry mogłyby być rozsiane w kilku miejscach) może mieć też wygląd kilkupoziomowego etapu, jakiegoś makabrycznego budynku, w którym heros wspinałby się na coraz wyższe piętra pokonując coraz potężniejszych przeciwników jak kiedyś Bruce Lee w filmie "Gra śmierci". Taki swoisty rodzaj klatki w MMA, tyle że bez MMA.
Kolejny konkurs z GW Foksal
Zwycięzcy
- Dorota S. z Kluczy
- Agnieszka Ś. z Pruszkowa
Pytania i odpowiedzi
1. Kto nadaje kod? Rada Białej Magii
2. Łowcy polują na: czarnych
3. Co postanawia zrobić główna bohaterka książki "Czekając na Gonza"? Urodzić dziecko
4. Jaki kod przypisany zostaje Natanowi: B 0,5/C 0,5
Konkurs z SQN
Zwycięzcy
- Urszula Ł. z Sosnowca
- Agata K. z Zatoru
Pytania i odpowiedzi
1. W jakim wieku muszą być uczestnicy Endgame? 13-19
2. Ilu przedstawicieli starożytnych rodów bierze udział w Endgame? 12
3. Co różni powieść "Chłopcy 3. Zguba" od poprzednich powieści z tego cyklu? wszystkie powyższe
4. Kto budzi się w szpitalu po wypadku? Dzwoneczek
Wszystkim zwycięzcom gratulujemy i życzymy radości z nagród! Przypominamy także, że zostało jeszcze kilka nagród do wygrania!
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz