Mroki twierdzy #1: Demonologiczny bałagan

3 minuty czytania

A czy wiecie, że... twierdza GameExe jest tak przepastna, że nawet sami jej włodarze nie zdają sobie sprawy bądź nie pamiętają o istnieniu wielu komnat, zakamarków, pakamer i innych przestrzeni, które zawierają najróżniejsze skarby i sekrety.

game exe, twierdza, morki

Każdy z możnych dworu posiada oddzielną komnatę bądź nawet cały ich szereg. Przemierzając labirynty korytarzy, można niekiedy się zgubić, a czasem natknąć się na zapomniane cudeńka, które zaczął pokrywać kurz, towarzysz mijającego czasu.

game exe, twierdza

Jako że sam rzadko wychodzę ze swej komnaty – bo gdzież indziej znalazłbym tyle luster, by co chwila zerkać na siebie i wzdychać nad pięknem swej facjaty. Ale raz czy dwa mi się to zdarzyło. Tego dnia, a raczej nocy – bo jakżeby inaczej, jako pełnoprawne dziecię nocy – wybyłem ze swych komnat w celu uraczenia swą urodą maluczkich zamieszkujących resztę twierdzy. A trzeba wam wiedzieć, że robię to z rzadka, bo jeszcze skorzy byliby do pomyślenia, że chcę się zniżyć do ich poziomu. To nie do pomyślenia! Tak więc przemierzałem wolno i z gracją swoje przepiękne lochy, by wreszcie udać się w górę schodów prowadzących do reszty naszych włości. Będąc już na półpiętrze natknąłem się na kilka rozczłonkowanych, bliżej niezidentyfikowanych małych ciał przypominających członki przerażających lalek bądź małych dzieci. Pewnie Medivh ponownie zajął się swoimi eksperymentami nad homunkulusami i zapomniał posprzątać po swojej "zabawie". Ponoć często się to zdarzało, a przynajmniej takie wieści spływały do mojej trumienki. Porozrzucane makabryczne szczątki nieudanych lub wadliwych tworów natchnęły mnie, by odwiedzić rewiry naszego nadwornego demonologa, Medivha.

game exe, twierdza, medivh

Niech nie zwiedzie was jego cherubinowa twarzyczka i jasne loczki, bo to czarci pomiot, jak ich mało. Zawsze pozostawia po sobie nieprzyjemny zapach siarki, który nawet czują moje martwe nozdrza, a taki afront nie może pozostać bez kary. Dlatego postanowiłem poszwendać się po jego laboratorium i nieco zamieszać w jego planach. Istota to niezwykle pracowita i gdy już zamknie się w swoich przepastnych pomieszczeniach, to nie wyjdzie z nich, póki nie stworzy tego, co zaplanował. Ma też dziwną obsesję na tle pewnego grubego, futrzastego potwora. I nie jest to ponętny sukkub, lecz niezgrabna maszkara z parasolem. Ale mając tyle krzyży – pfuuu! co ja polotę! – lat na karku, co ja, wiedzielibyście, że z demonami to nigdy nie, oj nie wie się... Jestem wręcz przekonany, że ów demon zawładnął duszą Medivha i wykorzystuje go do swoich niecnych celów, może nawet tych erotycznych! Blaaah! Pamiętajcie, nigdy nie konszachtujcie z demonami, na pewno nie wyjdziecie na tym na czysto. O Czyśćcu już nie wspominając!

game exe, twierdza, morki

Ale wracając do mojej przechadzki. Laboratorium było pełne różnorodnych ingrediencji, słoików, fiolek, spleśniałych ksiąg i innego rodzaju przedmiotów potrzebnych do demonologicznego gusła. Nie było skrawka podłogi, który nie byłby wymalowany w przenajróżniejsze znaki i glify. Niektóre świeciły niepokojącym, mdłym światłem, inne pachniały kozią krwią – Skąd wiem, że kozią? Na krwi to ja się znam jak nikt! Tak czy inaczej, miałem szczęście, że właściciela nie było tym razem na miejscu, bo pewnie moje cudowne ciało niechybnie skończyłoby, jako cząstki tych aberracji, co je tu ten maniak tworzy, gdyby przyłapał mnie na niezapowiedzianej wizycie. Jednak z tych wszystkich dziwności jakie tam były, moją uwagę przykuły małe drzwiczki, zza których pulsowało jasne, białe światło. Jako że cierpliwością nie grzeszę, rychło ruszyłem ku wrotom. O dziwo nie były one zamknięte, co bardziej wzbudziło moją ostrożność, jak i przerażenie. Medivh nie należał do tych, co z przyjemnością dzielą się swoimi tworami – a jednak pozostawił drzwi bez jakichkolwiek zabezpieczeń, ni magicznej bariery, ni zwykłej kłódki. Uchyliłem lekko drzwi, by przez szparkę zbadać, co też czeka mnie po drugiej stronie. A tam...

gra flash, morbid, morbid 2, the cure, morbid 2: the cure flash, alicja, alicja w krainie czarów, gry flash, alice is dead, alicja jest martwa, kraina czarów, lewis carroll, marcowy zając, hyptosis, mike m gra flash, flash, space oddity, space oddity 2

Dział gier Flash zawierający kilkanaście gier tego typu, m.in. "Alice is Dead", "Morbid" czy "The Fog Fall". Ale to nie wszystko. Demoniczny Medivh każdy tytuł okrasił opisem i dodał od siebie solucję wraz ze wskazówkami, jak rozwiązać poszczególne łamigłówki, gdybyście stanęli w miejscu, klikając wszystko, co popadnie. I pomyśleć, że dawno szukałem rozrywki, która umiliłaby mi dzienne przesiadywanie w wygodnej trumience. A niech cię diabli Med, znów ci się udało!

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...