
Tytuł newsa mówi chyba sam za siebie – spróbujemy aktywować Wiedźmina 2 w wersji, która miała zapewnić zabawę jeszcze przed premierą.

Jak też mogliśmy przeczytać, po północy 16 maja miał ruszyć proces aktywowania gry dla wszystkich, którzy postanowili nieco grosza wysupłać na EK. Samo szumne słowo "aktywacja" oznacza przede wszystkim połączenie z serwerami secuROM w celu sprawdzenia oryginalności posiadanej kopii gry. Dodatkowo mogliśmy zarejestrować grę i przygotować się do pobrania darmowego DLC. Przed północą okazało się jednak, że planowana godzina "0" ulegnie zmianie.
Kolejne aktualizacje i komunikaty zarówno na gram.pl, jak Twitterze czy stronie społeczności Wiedźmina 2, oznajmiły, że zagramy w EK przed świtem. Dopiero dosłownie przed chwilą (w chwili pisania tego newsa), czyli po 8 rano, ogłoszono, iż "odblokowywanie serwerów uaktualnień właśnie ruszyło. Ponieważ jest ich dużo i są rozsiane po całym świecie – proces musi potrwać. Zaczął się kilka minut temu, a dla niektórych użytkowników może potrwać nawet do dwóch godzin".
Nie trzeba chyba mówić, że wielu fanów niemal całą noc czekało na to, by rozpocząć swoją przygodę z Geraltem. Raz jeszcze na drodze stanęły im problemy, z którymi CD Projekt najwidoczniej nie do końca sobie radzi. Równie dobrze wściekły fan mógł zażądać zwrotu pieniędzy, gdyż nie otrzymał towaru w takiej formie, w jakiej się spodziewał. Cóż, miało być pięknie, a wyszło jak zawsze.