Dolina Conalla

Na pokrytym lodem wschodzie Cymerii położony jest wąwóz zwany Doliną Conalla. Tutaj, w cieniu Ben Morgh – góry-tronu Croma – jego dzielni i zdesperowani ludzie próbują odeprzeć najeźdźców z północy.

W zamierzchłych czasach region ten znany był ze swojego dzikiego piękna i stanowił dom dla kilkunastu cymeryjskich klanów. Każde plemię budowało swoje osady pośród starożytnych ruin Atlantów, których bujne lasy północy nigdy do końca nie ukryły.

Potem pojawili się Vanirowie.

Obecnie ta pełna zieleni przełęcz zaścielona jest spopielonymi szczątkami spalonych do gołej ziemi wiosek. Tam, gdzie kiedyś wznosiły się cymeryjskie forty, dziś wbite są w ziemię vanirskie włócznie, przyszpilając do niej odcięte głowy i rozkładające się ciała poległych obrońców doliny.

Vanirowie przybyli z północy nie po to by najeżdżać, lecz aby podbijać. Cymeryjscy wojownicy, którzy walczyli o swoją ojczyznę, zostali zabici, a ich rodziny uwięzione lub zmasakrowane. Wioski zostały po prostu spalone. Kilku ocalałych to głównie wyrzutki, myśliwi i wojownicy, którzy zdołali zbiec na południe przed bezlitosnymi ostrzami Vanirów.

Dawniej malownicza Dolina Conalla dziś stanowi pole walki. Jej piękno zostało zniszczone przez barbarzyństwo i rozlew krwi, kiedy Vanirowie i Cymeryjczycy walczyli nad ruinami zniszczonych wiosek. Jeżeli ta pełna zieleni przełęcz padnie ostatecznie, to droga do serca Cymerii stanie otworem przed berserkerami z Vanaheimu. Pozostali przy życiu z pogromu zbierają się razem wokół ognisk w prowizorycznych osadach, ostrząc swoje miecze oraz ślubując z całego serca poświęcić życie w imię ojczyzny.

W tej chwili pozostałe przy życiu oddziały Cymeryjczyków patrzą na odległą wieżę Ben Morgh. Ich okrutny bóg obserwuje ich z górskiego szczytu. Wojownicy wiedzą, że Crom na nich patrzy, więc śmierć przyniesie im tylko hańbę.

Źródło: community.ageofconan.com