Tak jest, moi mili. Kampania marketingowa „Wiedźmina 2” rozkręciła się na dobre, co nie powinno w sumie tak dziwić, skoro do premiery gry pozostał mniej niż miesiąc. Nie da się jednak ukryć, że wśród materiałów, którymi zaleje nas w najbliższym czasie studio CD Projekt RED, największe kontrowersje i ożywienie wzbudzą próbki polskiej wersji językowej. Dlaczego? To proste – Polakowi nigdy nie dogodzisz.
Na palcach jednej ręki emerytowanego drwala mogę policzyć polonizacje gier cRPG, które zakrawały o najwyższe stadium żenady. Zdecydowana większość prezentowała wysoki poziom, który dodawał do danej produkcji ciekawą nutkę swojskiego klimatu – generalnie widać było w tym wszystkim dopracowanie i troskę o gracza, a nie zasadę „będzie, co ma być i tak klient wszystko przełknie”. Jeszcze nie odkryłem, dlaczego angielski dubbing jest tak gloryfikowany w naszym pięknym kraju (kiedy zazwyczaj serwuje standard), ale może jako stetryczały dziadek odkryję tę tajemnicę.
Ba! Na dodatek „Wiedźmin” jest jedną z tych gier, której lokalizacja była zdecydowanie lepsza od tych zachodnich i pozamiatała konkurencje zanim ktoś w ogóle się zorientował. Nawet zagraniczni gracze decydowali się na naszą wersje językową (co jest szokujące, bo w końcu nasz piękny język jest jednym z najbardziej porąbanych na świecie), gdyż według nich bił od niej prawdziwy kunszt oraz tylko ona gwarantowała poczucie w pełni tego specyficznego, słowiańskiego klimatu. No, ale oczywiście my kręciliśmy nosami. Ech… życie.
Jak będzie z „Wiedźminem 2”? Wydaję mi się, że dobrze. Pierwsze próbki brzmią znakomicie, a w końcu to tylko zdania, które zostały wyprane z jakiegokolwiek kontekstu.
Co można powiedzieć o pracy Jacka Rozenka, który ponownie wcielił się w rolę Geralta z Rivii? Nic nowego, bo facet utrzymał ten sam, wysoki poziom. Jakiejś wielkiej zmiany nie wyczuwam, co tylko mogę przyjąć z ucałowaniem dłoni.
Plik audio niedostępny
Co na deser? Nieśmiertelny klasyk w wykonaniu kaedweńskiego strażnika.
Plik audio niedostępny
Premiera gry już 17 maja.
[Aktualizacja, 21.04.11, 15: 30]
Macie jeszcze miejsce na drugie dnie? Oj, myślę, że tak! Serwis Polygamia opublikował właśnie kolejną część refleksji Tomasza Gopa z CD Projekt RED. Dzisiejszy odcinek – nieliniowość a kwestia wiedźmińska.
Ach... i są nowe próbki, pełne dość pieprznych, krasnoludzkich kawałków. Polecam.
Komentarze
Macie jeszcze miejsce na drugie dnie? Oj, myślę, że tak! Serwis Polygamia opublikował właśnie kolejną część refleksji Tomasza Gopa z CD Projekt RED. Dzisiejszy odcinek - nieliniowość a kwestia wiedźmińska.
Ach... i są nowe próbki, pełne dość pieprznych, krasnoludzkich kawałków. Polecam.
A natomiast ME1,2 po polsku nie zdzierżę, dla mnie jest wyprany całkowicie z emocji, a to jak prezentuje się Joker, EDI czy salarianie to istny gwałt na oryginale.
Dodaj komentarz