…już 22 października nakładem wydawnictwa Fabryka Słów. Pozostaje nam więc tylko składać zamówienia oraz trzymać kciuki za lepszą jakość tłumaczenia (według oficjalnych informacji postanowiono zatrudnić kogoś nowego – dzięki niech będą niebiosom) i mniej oklepaną historyjkę niż to miało miejsce w przypadku „Objawienia”.
Swoją drogą nastąpiła pewna ciekawa i dziwna historia. Zapewne pamiętacie moją informacje sprzed kilku tygodni, gdy wydawnictwo ogłosiło ankietę, w której to właśnie my mieliśmy wybrać najlepszą i najklimatyczniejszą okładkę dla rodzimego wydania książki. Pachniało trochę skandalem i delikatnym nabijaniem w butelkę klientów, skoro na projektach widniały postacie, które de facto w książce się w ogóle nie pojawiały. Generalnie jednak akcja była warta pochwały i każdemu zrobiło się miło, że czytelnicy mieli jakiś wpływ na ostateczny wygląd książki, a samo wydawnictwo liczy się z ich zdaniem. Jak zatem będzie się prezentowała polska okładka „Mass Effect: Podniesienie”? Jaki wybór został dokonany?