BioWare, tradycyjnie już karmi nas kolejnymi wieściami ze świata Mass Effect. Tym razem jednak kanadyjski gigant przygotował dla nas więcej, niż się spodziewaliśmy. Będzie Inżynier, będzie kolejny wywiad, tym razem udzielony serwisowi IGN.com. Tymczasem możecie obejrzeć wariant okładki komiksu Dark Horse dzięki serwisowi io9.com, oraz dowiedzieć się, że nawet konsolowa wersja Mass Effect 2 będzie edycją wielopłytową. Aby jednak nie pozostawać cały czas z głową w chmurach, przepraszam, mgławicach, BioWare przypomina o tętniącym życiem Dragon Age: Origins, przygotowując nam specjalną tapetę z mapą Thedas.
Trzymajcie się więc, dotrzemy do przekaźnika za 3... 2... 1...
Bum! Tajniki kolejnej klasy ujawnione! Tym razem, jest to Inżynier, druga po Adepcie specjalizacja nie skupiająca się na użyciu broni. Jednak wybuchy i zniszczenie nie jest mu obce. Prócz znanych z poprzedniej części min technicznych, Inżynier dostanie w swoje ręce nowe, potężne narzędzie. Będzie to sonda bojowa, mogąca atakować przeciwników, przeszkadzać im, a nawet zamienić się w potężną bombę. Otrzymamy również władzę nad temperaturą – zamrażanie wrogów i rozwalanie ich lodowych pomników, albo przeciwnie, podpalanie ich może stać się nową ulubioną taktyką Sheparda. Wreszcie, na dowód, że BioWare bierze sobie do serca sugestie graczy, poprawiona została umiejętność Hakowania WI. Tym razem będzie można przeciągnąć na własną stronę syntetycznych wrogów biorących już udział w walce, co wcześniej było problematyczne. Będzie też można ostrzeliwać opanowanego Getha bez strachu, że odpowie ogniem. Wybór klasy stał się właśnie sporo trudniejszy... Do obejrzenia filmiku zapraszam tutaj, na stronach IGN.
Ten sam serwis zapewnia nam komentarz Christiny Norman ze studia BioWare, na temat jej odczuć wobec nowego Inżyniera. Wiele ciekawych słów możnaby przytoczyć, jak choćby zapewnienia, że ta klasa staje się jeszcze bardziej nastawiona na taktykę niż w pierwszej części. Wygląda na to, że chociaż Adept będzie mistrzem w odstrzeliwaniu obezwładnionych przeciwników, Inżynier dorówna mu kontrolą pola walki. Z tą jednak różnicą, że dzięki niemu wrogowie pozabijają się sami. No, może przy niewielkiej pomocy inżyniera i jego amunicji obdarzonej nowymi właściwościami. W przeciwieństwie do Żołnierza, który dysponować będzie pasywnymi ulepszeniami amunicji, to będą aktywne, znacznie potężniejsze moce. BioWare zdecydowało się pozostać przy starym pomyśle, dzięki któremu zdolności inżyniera miały działanie synergiczne. Tym razem jednak, Christina Norman wspomina o współdzielonym cooldownie dla wszystkich umiejętności, co ma przyspieszyć ich odnawianie. Czekamy z niecierpliwością i oczekujemy na skutki tej decyzji, wszystkich zainteresowanych odsyłając do całości wywiadu.
Na koniec uspokajam wszystkich zmartwionych posiadaczy XBoxa 360. Tak, nawet wersja konsolowa będzie zawierała dwie płyty. Tak, to prawda, że będzie je trzeba zmieniać w trakcie rozgrywki. Nie, nie będzie, stałego, irytującego żonglowania płytami. Zmiana płyty dokonywana będzie raz, w określonym punkcie fabuły, gdzie ta czynność nie wybije nas z rytmu gry. Posiadacze PeCetów będą jednak wolni od takich zabiegów. Instalacja będzie wykorzystywała obie płyty, zaś do grania wystarczy jedna. Rzecz jasna ci, którzy zechcą zakupić wersję kolekcjonerską, otrzymają również trzecią płytę, z ekskluzywną zawartością. Co tu dużo mówić – tyle dobroci po prostu nie pomieści się na jednym DVD.
Komentarze
I jeszcze słowo o wszystkich klasach: Fajne, że BioWare w Mass Effect 2 skupia się na taktyce. Każda klasa różni się znacząco od siebie, więc wybór tej ulubionej tu już nie będzie tak łatwy.
Czekam też na Sentinela. Do tej pory wydawało mi się, że jest to najmniej grywalna z klas. Nie ze względu na możliwości, ale na czysty "fun". Bastion/Medyk? Nie miałem tam z czego wybrać. Ograniczona, bo pozbawiona części synergii technika, biotyka pozbawiona Osobliwości, zero treningu w broni... Naprawdę ciekaw jestem, co wymyśliło BioWare, żeby ożywić Strażników.
Dodaj komentarz