Mass Effect, autorstwa studia BioWare, był grą nie tylko udaną, bo i drażniącą. W pamięci graczy do dziś pozostały te nieszczęsne windy, które w sztuczny sposób wydłużały rozgrywkę i doprowadzały grającego do krótkiego staniu uśpienia. Co prawda w czasie takiej przejażdżki można było wysłuchać rozmowy między dwoma towarzyszami lub najnowszych informacji ze świata gry, ale nie ukrywajmy – było to nudne. W licznych wywiadach zapowiadających kontynuację obiecywano, że ten mankament zostanie zastąpiony czymś innym. Jak jest w rzeczywistości?
Otóż windy nadal zostaną, ale zamiast stojącej jak na baczność drużyny zobaczymy klasyczny napis "loading", który dodatkowo zostanie urozmaicony wiadomościami ze świata gry, czyli tym, co mieliśmy okazję słuchać z głośników umieszczonych we windach. Pomysł, co prawda, na pewno nie jest rewolucyjnym, ale jedna z wad przynajmniej została wyeliminowana.
Komentarze
Nie wiem, więc z czego tu się cieszyć, tym bardziej, że wychodzi na to, iż BioWare poszedł na łatwiznę.
Moim zdaniem czepiacie się i szukacie dziury w całym panowie szlachta. Dobrze, że nie powiedzieliście, że brak wind to wina tego "złego EA" oraz cięcia kosztów, bo bym chyba padł ze śmiechu. :-)
Dodaj komentarz