Dragon Age: Początek

W sieci zadebiutował czwarty odcinek serialu internetowego autorstwa Felicii Day i studia BioWare, umieszczonego w fantastycznym świecie Thedas – „Dragon Age: Redemption”.

dragon age: redemption, nyree

Najnowszy epizod skupia się na postaci jednego z najemnych mieczy Saarebasa – Nyree. Za garść miedziaków łupieżczyni decyduje się dołączyć do drużyny Tallis i wyrównać rachunki z Qunari, który postanowił pozostawić ją na pastwę tropicieli. Zainteresowani poznają również kolejny fragment przeszłości elfki, dowiedzą się dlaczego zabójczyni flirtuje z Cairnem oraz jak zakończył się popas w prowincjonalnej oberży przy kufelku lokalnego trunku.

Dragon Age: Początek

…w którym dominuje magia, akrobacje i patetyczne dialogi z nutką romantyzmu. Nie zabraknie również brawurowej obrony czci pewnej dziewicy, więc dekolt Felicii Day tym razem schodzi na drugi plan. Z kolei płeć przeciwna może podziwiać fajtłapowatego elfa, który ma wielkie serce, ale za grosz zdrowego rozsądku. Zgadza się, drogie panie, świat Thedas nie jest sprawiedliwy i nie rozdaje wszystkiego po równo.

dragon age: redemption

Serial „Dragon Age: Redemption” powoli się rozkręca i muszę przyznać, że oglądam go z coraz większą satysfakcją. Nie jest to na ten moment Mount Everest ekscytacji, lecz przygody elfki Tallis podziwiam już z własnej nieprzymuszonej woli, a nie z informatorskiego obowiązku. Problem w tym, że schematyczność scenariusza i absurdalność pewnych sytuacji, powoli przekracza dopuszczalny poziom, co mnie strasznie boli. Niedobrze, mam nadzieję, że to jednorazowa wpadka i kolejne odcinki są skonstruowane pod tym względem znacznie lepiej. Po cichu liczyłem, że inteligentna i emocjonująca historia, wynagrodzi dyskusyjną przyjemność oglądania kiepskiej charakteryzacji oraz plastikowego uzbrojenia.

Dragon Age: Początek

Kiedy oglądałem pilotażowy odcinek „Dragon Age: Redemption”, daleki byłem od okrzyku zachwytu i obserwowałem pląsy Felicii Day z chłodną obojętnością. Najwidoczniej za dużo oczekiwałem od tego pomysłu, a podły zapaszek budżetowego serialu z lat 90’ (ze wszystkimi jego wadami oraz zaletami), zadziałał niczym sole trzeźwiące, które wyrwały mnie z błogich sennych fantazji i przywróciły do łona bezkompromisowej rzeczywistości.

dragon age: redemption

Jasne, ciężko było coś zarzucić dobrej grze aktorskiej i niezgorszej intrydze, która ma spory potencjał. Jednakowoż tani montaż, plastikowe uzbrojenie, nieciekawa charakteryzacja (w szczególności Saarebasa), cyfrowa krew i dość dyskusyjna chorografia walk, skutecznie psuły dobre wrażenie – diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Całość uderzała w komiczne tony, jakby kręcono produkcję z przymrużeniem oka, a nie poważny tytuł, z którego wylewa się mroczny klimat świata Thedas. Konkurencja radzi sobie pod tym względem zdecydowanie lepiej, a brakuje jej wsparcia potentatów branży elektronicznej rozrywki i dojść do hollywoodzkich gwiazd.

Szczęśliwie, drugi odcinek jest zdecydowanie lepszy i oglądałem go z pewną nutką przyjemności.

Dragon Age: Początek

Już za sześć dni elfka Tallis podejmie szturm na ekrany naszych monitorów, w rozpaczliwej próbie ukazania, że obecna sytuacja w Thedas nie jest tak rozpaczliwa jak w szekspirowskim państwie duńskim. Obok rozszerzenia do „Dragon Age II”, które ma wprowadzić kilka ciekawych smaczków do rozgrywki (m.in. skradanie z prawdziwego zdarzenia), zadebiutuje serial internetowy autorstwa kultowej w pewnych kręgach Felicii Day. Czy operacja konającego w męczarniach pacjenta osiągnie sukces, a może będzie ostatecznym gwoździem do trumny? W najbliższy wtorek otrzymamy odpowiedź.

dragon age: redemption

Jednak póki co, pozostaje nam przyszykować popcorn i przygotować wygodne siedzisko w oczekiwaniu na ten sądny dzień. Twórcy „Dragon Age: Redemption” opublikowali w sieci najnowszy zwiastun tej produkcji i… mam pewne obawy.

Dragon Age: Początek
dragon age: redemption

Można śmiało stwierdzić, że szum wokół internetowego serialu „Dragon Age: Redemption” ostatnio mocno przycichł, gdyż od pięciu miesięcy nie usłyszeliśmy ani jednego konkretnego zdania na temat tej produkcji. Czyżby kampania marketingowa upadła na fali ogólnego rozczarowania „Dragon Age II” i zniesmaczenia światem Thedas? Wiadomo, najlepiej chwilowo usunąć się z cienia porażki i liczyć na pamięciowe manipulacje, gdyż projekt był mocno łączony z historią Hawke’a, a negatywny odbiór gry, mógłby przynieść katastrofalne konsekwencje dla tego projektu.

Choć z drugiej strony, jak dzieło pasjonatów zrobione za paczkę fistaszków zapowiada się lepiej niż komercyjna produkcja z gwiazdami, to nie jest dobrze. No, ale nie mnie oceniać, co siedzi w głowach kanadyjskich specjalistów od marketingu.

Tak czy siak, ktoś w końcu postanowił otworzyć usta i podzielić się kilkoma materiałami związanymi z „Dragon Age: Redemption”. Jak donosi internetowe wydanie czasopisma Forbes, prace nad produkcją idą sprawnie i wszystko jest już dopinane na ostatni guzik. Za scenariusz odpowiada Felicia Day („The Guild”), która ponoć aktywnie współpracowała z Mikem Laidlawem (główny producent „Dragon Age”) oraz Davidem Gaiderem (scenarzysta gier i autor książek opartych w świecie Thedas).

Dragon Age: Początek

Choć „Dragon Age II” zawiódł swoich pasjonatów chyba na wszystkich polach, to niezwykle silna społeczność skupiona wokół całego uniwersum, powinna jakoś przełknąć tę wpadkę i dalej odwalać dobrą robotę. Przykład? Pewna grupka bezgranicznie oddanych fanatyków gry, pozazdrościła Felicii Day jej nowego serialu internetowego i postanowiła stworzyć swój własny. Z jakim efektem? Niezgorszym, patrząc na budżet tej fanowskiej produkcji, który według zapewnień Leo Kei Angelosa, reżysera „Dragon Age: Malevolence”, wynosi przysłowiową paczkę fistaszków.

Jak pisałem, wygląda to na ten moment całkiem nieźle. Widziałem lepsze zwiastuny tego typu dzieł, ale oglądałem też zdecydowanie gorsze. Obecnie jestem zaintrygowany i będę bacznie przyglądał się postępom nad „Malevolence”. Premiera, jeżeli wierzyć zapowiedziom Angelosa, już za kilka miesięcy.

Dragon Age: Początek
dragon age: redemption

Kiedy „Dragon Age II” jest kompletnie masakrowany przez graczy (średnia ocen 31%, jeżeli odejmiemy dowcipnisiów i policzymy rzeczowe komentarze, to wyjdzie pewnie około 60-65%), w pieleszach studia filmowego Felicii Day produkowany jest serial internetowy na podstawie bioware'owskiego uniwersum – „Dragon Age: Redemption”. Ciekaw jestem szpetnie, jak negatywne komentarze i rozczarowanie niemałej grupki graczy, wpłynie na popularność tego ambitnego projektu. Czy krnąbrni fani zastosują nieposłuszeństwo obywatelskie i sprzedadzą małego prztyczka w nos dumnemu BioWare? Może nie będzie to miało żadnego wpływu i miłośnicy Thedas z ogromnym zainteresowaniem zasiądą przed monitorem, aby delektować się tym widowiskiem?

Przekonamy się już pod koniec tegorocznego lata. Tymczasem serwis G4tv zaprasza nas na małą wycieczkę za kulisy „Dragon Age: Redemption”.

Dragon Age: Początek
fellicia day, jimmy fallon

Serial internetowy na podstawie „Dragon Age”? Brzmi groźnie, pachnie jeszcze gorzej, a wielką niewiadomą jest co z tego wyjdzie. Niby BioWare obiecał wysoką jakość swoich inwestycji w kinematografię, ale kto ich tam wie… W przypadku ekranizacji „Prince of Persia” też wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że w końcu otrzymamy dobry film na podstawie gry komputerowej, a finalnie dostaliśmy nudny i infantylny szajs, ułożony z pietyzmem na złotej tacy.

Czy tak samo będzie z „Dragon Age: Redemption”? Premiera planowana jest na lato i chyba dopiero wtedy będzie można wystawić odpowiednią cenzurkę. Póki co musimy cierpliwie czekać i sączyć materiały, którymi zalewają nas twórcy tej produkcji. Słowo się rzekło i zgodnie z obietnicą, dzisiejszego poranka Felicia Day zaprezentowała pierwszy zwiastun serialu w programie „Late Night with Jimmy Fallon”. Niestety, jakichś większych konkretów się nie spodziewajcie.

Dragon Age: Początek
felicia day, tallis, dragon age: redemption

Mariaż branży elektronicznej rozrywki z kinematografią od samego początku miał w sobie pewien pierwiastek patologii, a jego owocem były tylko dysfunkcjonalne bękarty, do których nikt nie chciał się przyznawać. Czasem „mały skok w bok” nie jest zły i kto wie, czy nowy romans ze szklanym ekranem nie wyjdzie tej parze na dobrze. W końcu gorzej być przecież nie może, nie?

Szanse na przełamanie kiepskiej passy ekranizacji gier komputerowych, będzie miała Felicia Day, która wraz z firmą BioWare, tworzy sześcioodcinkowy serial internetowy „Dragon Age: Redemption”. Co ciekawe, projekt jest już w fazie post-produkcji i montażu efektów specjalnych. Zdjęcia odbyły się styczniu, w słonecznym Los Angeles i odpowiadał za nie John Bartley („Lost: Zagubieni”), natomiast na stołku reżyserskim zasiadł Peter Winther („Bibliotekarz: Tajemnica Włóczni”, producent „Dnia Niepodległości”). Panowie obiecują pójście o krok dalej od tego, co mogliśmy dotychczas zaobserwować w sieci. Pożyjemy, zobaczymy i zweryfikujemy.

Fabuła opiera się na losach elfiej zabójczyni Tallis (w tej roli wspomniana Felicia Day), której zadanie jest jasne – wytropić i unieszkodliwić apostatę, który odwrócił się od światłej nauki Kręgu Magów. Misja ta nie należy do najłatwiejszych, co sprawia, że morderczyni będzie musiała zawrzeć kilka trudnych sojuszy, aby doprowadzić ją do szczęśliwego końca.

Dragon Age: Początek

Polska edycja papierowej wersji Dragon Age

Dodał: , · Komentarzy: 0

Jak zapewne część z Was wie, istnieje papierowy system do klasycznego RPG osadzony w świecie Dragon Age, niestety jest on tylko po angielsku, dlatego prosimy Was o udział w ankiecie, która pozwoli nam stwierdzić, czy jesteście zainteresowani polską edycją tego systemu.

OD WAS MOŻE ZALEŻEĆ JEJ POWSTANIE!

Wczytywanie...