Przedpremierowy pokaz gry Dragon Age: Początek

9 minut czytania

Dragon Age jest niebagatelnym tytułem dla Electronic Arts, co sami otwarcie przyznają. I nie dziwota, chociaż gra wychodzi dopiero na jesieni, to już budzi niemałe emocje. Porównywalne podniecenie wywołało w naszej redakcji zaproszenie na przedpremierowy pokaz i spotkanie z producentami. W końcu nie na co dzień trafia się taka okazja! Swoje przeznaczenie wypełniliśmy stawiając się 2 lipca na Zamku Królewskim w Warszawie. Więcej na temat samej gry przeczytacie w naszej zapowiedzi.

Po dotarciu na miejsce i podpisaniu kilku cyrografów, udaliśmy się na dół w stronę Arkad Kubickiego. Już samo wejście robiło ogromne wrażenie. Przypominające piekielne bramy drzwi, oświetlone na czerwono, prowadziły do klimatycznego tunelu. Ów tunel, mimo karkołomnych, krzywych schodków i gołych cegieł, wprawiał w niepowtarzalny nastrój, również za sprawą świetnej muzyki przetaczającej się gdzieś w tle. Pod Arkadami zebrała się spora grupka osób. Jak się okazało miejscem spotkania była sala, w której ongiś polscy panowie spotykali się z dala od piór kronikarzy. Właściwe miejsce pokazu oddzielała od nas już tylko ciężka kotara. Ta nie kazała nam długo czekać, odsłaniając pogrążoną w półmroku salę. Wszyscy zajęli miejsca na krzesłach ustawionych naprzeciwko podwyższenia, na którym stały dwa komputery, a po bokach duże ekrany LCD. Otoczenie było dopasowane do klimatu gry, przy stoliku z komputerami stały miecze, kielichy i wielkie świeczniki, w dodatku dookoła wisiały plakaty z logiem Dragon Age.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Pokaz rozpoczął film zapowiadający grę, w którego tle leciała wspaniała, dynamiczna muzyka Marylina Mansona. Wręcz koncertowe nagłośnienie od razu wprawiło nas w niesamowite podniecenie. Następnie na scenę wszedł Krzysztof Zych, szef marketingu Electronic Arts Polska, który poprowadził krótki wstęp do pokazu. Wspomniał między innymi o liczbie ponad miliona słów nagranych na potrzeby gry oraz o ogromnym zainteresowaniu nią na arenie międzynarodowej. Na koniec przedstawił Tomasza Tinca, Community Managera EA Polska. Miał on, przy pomocy slajdów, zapoznać nas dokładniej z dorobkiem BioWare.

Firma została założona przez trzy osoby: Raya Muzykę, Grega Zeschuka oraz Augustine'a Yipa w 1995 roku, a już w 1996 roku, nakładem firmy Interplay, wydany został Shattered Steel. W 1998 roku wyszła gra, której pierwotną nazwą było Battleground: Infinity. Potem, po zakupieniu praw umożliwiających wykorzystanie systemu Advanced Dungeons & Dragons, została przemianowana na Baldur’s Gate. W 2000 roku światło dzienne ujrzało MDK2, a niedługo potem wydano kolejny duży tytuł – Baldur’s Gate 2. W roku 2002 BioWare stworzył pierwszą grę z akcją w 3D, a było nią Neverwinter Nights, które na pewno zna każdy fan cRPG. Niedługo potem stworzyli Knights of the Old Republic, który z początku miał zostać wydany jedynie na Xboxa. Jest on uważany za najlepszą grę w świecie Star Wars. W 2005 roku było jeszcze Jade Empire, pierwsza gra osadzona w realiach dalekiego wschodu, a w 2007 Mass Effect. Wszystkie tytuły wydane przez BioWare zbierały bardzo wysokie oceny od graczy. Aktualnie firma pracuje nad (oprócz Dragon Age: Początek) Mass Effect 2 i Star Wars: The Old Republic, który będzie grą MMO.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Po tej skróconej historii na scenę wszedł Mark Darrah, producent Dragon Age. Zaczęła się prezentacja gry. Przy dwóch komputerach usiedli Mike i Bruce, uruchomili grę i wczytali ten sam moment. Mark podkreślił, iż celem tej prezentacji było pokazanie, jak duży wpływ na przebieg wydarzeń mają nasze decyzje, jedna z sześciu oryginalnych historii początkowych, klasa postaci oraz towarzysze w drużynie. Bruce grał postacią ludzkiego szlachcica, natomiast Mike wybrał maga kobietę. Ich poczynania można było obejrzeć na ekranach LCD, stojących z boku.

Pokaz zaczął się nad jeziorem, przez które trzeba było przepłynąć, by dostać się do wieży, znajdującej się na wyspie w samym jego środku. Od razu po uruchomieniu gry można było zauważyć, że oprawa graficzna jest wyśmienita. Niezwykle szczegółowe otoczenie oraz zbroje bohaterów, które z oddalenia trochę za bardzo błyszczą, naprawdę robią wrażenie. Po przybliżeniu postaci efekt błyszczenia zmniejsza się i można obejrzeć w pełnej krasie elementy opancerzenia, wykonane z niesamowitą pieczołowitością. Wracając jednak do rozgrywki, zadaniem drużyny było namówienie strażnika na nabrzeżu, by umożliwił im, wbrew wcześniej otrzymanym rozkazom, transport na wyspę. I tutaj pojawiła się pierwsza różnica w sposobie dotarcia do celu. Bruce posiadał w swojej drużynie Morrigan, magiczkę z Kręgu, która zaraz po rozpoczęciu dialogu ze strażnikiem przejęła inicjatywę i zaczęła mu opowiadać o swoich sadystycznych zapędach. Przerażony żołnierz przeprawił drużynę na wyspę. Mike natomiast miał do dyspozycji muskularnego wojownika o imieniu Sten, który w przeszłości wymordował całą swoją rodzinę gołymi rękoma. Sam jego wygląd robi swoje, więc po krótkiej, acz humorystycznej rozmowie drużyna przedostaje się na drugi brzeg.

Dialogi w Dragon Age są zrobione podobnie do wielu innych gier RPG. Gracz wybiera różne opcje odpowiedzi, a jego postać nie wypowiada ani słowa. Wszystkie głosy NPCów zostały nagrane bardzo dobrze. Podczas samego wypowiadania kwestii, mimika osób jest całkiem niezła. Jednakże postacie, które nie uczestniczą w rozmowie i znajdują się z tyłu, nie ruszają się i stoją sztucznie z lekko rozłożonymi rękoma. Jeszcze jedną rzeczą, która nie zachwyciła, była tekstura wody. Choć nie dane było jej długo obserwować, to wydaje się być mało skomplikowana.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Przed dotarciem na wyspę nastąpiło wczytywanie mapy. Trwało ono dobrych kilka sekund, ale zważywszy na późniejszy obszar, po którym się chodziło, nie było to wcale aż tak długo. Poza tym czas czekania umila ładna animacja oraz bardzo dobra muzyka, której autorem jest podobno Inon Zur.

Po wejściu do wieży drużyna napotyka Gregora, kapitana straży, który wraz ze swoim oddziałem chroni Krąg Magów, znajdujący się głębiej. Tutaj była kolejna różnica w grze obu osób. Mike był magiczką, dlatego nie dość, że znali się z Gregorem, to wiedział także, że nie należy mu zbytnio ufać. Bruce grał postacią ludzkiego szlachcica, dlatego strażnik wysługujący się magom nie znał go. Obie rozmowy toczą się tutaj zupełnie inaczej. W tej lokacji można było dokładniej zauważyć system cieni w grze. Są one bardzo miękkie i wysokiej jakości.

Po rozmowie z kapitanem i udaniu się w dalszą drogę, trafiamy do dużej komnaty, w której znajduje się grupa magów, na czele z Wynne. Ich celem tutaj jest chronić wieżę przed wynaturzeniami wychodzącymi z portalu. Odbywa się kolejna rozmowa, która wywrze wielki wpływ na przyszłość. Bruce z postacią Morrigan w drużynie miał dużo większy problem, ponieważ nie lubi ona magów. Uważa, że mają to, na co sobie zasłużyli i nie zamierza im pomagać. Wywiązuje się kłótnia, która doprowadza do walki. Bruce zabija magów oraz Wynne. Swoją drogą, podczas tego dialogu był mały zgrzyt, ponieważ Morrigan mówiąca ostatnie swoje zdanie do Wynne, stoi przodem i patrzy się na postać bohatera. Więcej takich sytuacji na szczęście nie było. Natomiast Mike chce pomóc magom i nikt z drużyny nie oponuje, dlatego Wynne przyłącza się do niego. Niezależnie od rozstrzygnięcia, obaj wkraczają w portal, by zażegnać niebezpieczeństwo.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Trafiają do krainy koszmarów Faith, w której znajdują się tylko ich dusze, ciała pozostają w wieży. Tę sferę możemy kontrolować umysłem, co pozwala naszej postaci zmieniać formę np. na zwierzęcą. Przed drużyną staje tajemnicza postać, po rozmowie z którą rozpoczyna się walka. Mike, posiadając w drużynie dwóch magów, gra w trybie taktycznym. Część postaci trzyma się z tyłu i atakuje z daleka. Wynne leczy także drużynę zaklęciami. Bruce polega na sile i walczy w zwarciu. Pojedynek jest dynamiczny, dużo animacji postaci wykonujących ataki, bardzo ładne efekty zaklęć rzucanych przez magów. Można wydawać rozkazy niezależnie wszystkim członkom drużyny, biegając nimi także po polu walki. Bruce musi także pić więcej eliksirów leczących, gdyż nie ma maga, który by mu pomagał w tym zadaniu. Różny jest także czas ukończenia walki przez obie drużyny.

Tutaj zakończyliśmy ten etap historii i został wczytany inny fragment gry. Miał on pokazać wisienkę na torcie Dragon Age – smoka. Drużyna dostała za zadanie odzyskać księgę zaklęć od matki Morrigan – Flemeth. Można było tego dokonać na kilka sposobów, jednakże został wybrany ten siłowy. Flemeth zamienia się w ogromnego smoka i rozpoczyna się walka. Jest ona dosyć widowiskowa, bohaterowie biegają koło cielska gada, zadając mu ciosy. Smok także bierny nie pozostaje. Po pewnym czasie walkę kończy animacja bohatera wskakującego na łeb bestii z udaną próbą jej odcięcia. Smok pada martwy. Po tej walce pokaz gry zakończył się i nastąpiło krótkie podsumowanie różnic, które widzieliśmy. Obie z drużyn miały inne ścieżki dotarcia do wieży, jedna zabiła Wynne, każdy miał inną historię początkową. To jak wydarzenia mogę się zmieniać w zależności od historii drużyny, zrobiło na nas ogromne wrażenie.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Następnie można było zadawać pytania Markowi Darrahowi. Dowiedzieliśmy się między innymi, że gra zostanie wydana na platformy PC, PS3 i Xbox360, a już za kilka tygodni będzie wiadomo, ile wyniesie przesunięcie w premierze wersji polskojęzycznej. Nie powinno być ono długie. Oczywiście będzie także dostępny oryginał po angielsku. Padło także pytanie o interakcję między postaciami drużyny. Mark specjalnie wczytał ponownie grę i pokazał różne typy interakcji. Morrigan, idąc z drużyną, bardzo często komentuje otoczenie lub wdaje się w dysputy z innymi członkami drużyny, przekomarza się z nimi. Także rozmawiając z towarzyszami możemy zmienić ich nastawienie do siebie, pogłębić wzajemne zaufanie. Nawet do takiego stopnia, by podczas rozmowy z Wynne, Morrigan nie sprowokowała walki. Podczas gry można także rozbijać obozy, w których możliwa jest zmiana członków drużyny na wcześniej przyłączonych. Niektóre postacie będą miały jednak swoje ograniczenia moralne lub fabularne i gdy będziemy próbować je nagiąć do swojej woli, mogą opuścić naszą drużynę lub nawet zaatakować nas.

Nadszedł podczas prezentacji czas wolny, poczęstunek, moment na wywiady z prowadzącymi i możliwość pogrania w grę osobiście. Z racji tego, że wszystko było wystylizowane pod klimat gry, to poczęstunek także miał w sobie to „coś”. Oprócz różnego rodzaju mięs, na stole znajdował się wielki garniec smalcu, a także został wniesiony niewielki pieczony prosiaczek. Sprawiło to miłe (i smaczne) wrażenie. Po krótkim posileniu się porozmawialiśmy chwilę z Markiem Darrahem. Potwierdziliśmy, że do planowanego toolsetu dla graczy będzie także dołączona instrukcja po polsku. Zostanie też stworzony ranking dla osób tworzących nowe zadania itp. przy jego pomocy. Te najlepsze będą nagradzane. Orientacyjny koszt gry w Stanach ma wynieść $50, co stanowi dość sporą kwotę, przeliczając ją na polskie złote. Mamy nadzieję, że cena spadnie.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Można było zagrać w grę na jednym ze stanowisk i samemu ją ocenić. Udało nam się przebić do jednego z komputerów i zasiąść do rozgrywki. Po przejściu przez opcje, w których można ustawić sterowanie, opcje graficzne z wieloma obsługiwanymi rozdzielczościami i ustawieniami dźwiękowymi, postanowiliśmy stworzyć nową postać. Wybieramy płeć bohatera, a następnie rasę. Tutaj za dużego wyboru nie mamy – dostępne są tylko trzy. Oprócz tego do dyspozycji oddano trzy klasy, które jednak potem można rozwijać w specjalizacje. Sześć oryginalnych początków historii to również nie jest za dużo, uwzględniając fakt, że większość z nich jest przypisana do konkretnej rasy i klasy. Ich niedobór jest jednak rekompensowany wielkimi różnicami w fabule, które potrafią robić wrażenie. Następnie to co miłe, czyli możemy stworzyć postać o unikalnymi wyglądzie, modelując dowolnie wygląd jej twarzy. Opcji jest naprawdę wiele, niektóre dosyć szczegółowe. Po wejściu do gry i pobieganiu chwilę dochodzi się do wniosku, że sterowanie jest właściwie intuicyjne. Rozmowa, używanie przedmiotów, wszelakie panele. Na dole ekranu mamy do dyspozycji pasek na umiejętności, podobnie jak w grach MMO czy Drakensangu. Dodaje się je wprost z zakładek umiejętności i zaklęć bohatera. Jest to wygodne, jeżeli nie chcemy ciągle w trakcie starcia wciskać pauzy. Jedyne, co na razie przeszkadza, to brak kolejkowania rozkazów podczas walki. Jedno wydane polecenie np. rzucenia czaru, usuwa poprzednie jeszcze niewykonane. Można oczywiście ciągle wstrzymywać grę, lecz jest to uciążliwe.

Świat naokoło rzeczywiście został dopieszczony w szczegóły. Cienie, tekstury i światła są wysokiej jakości, podobnie z efektami czarów. Płomienie od ognistego podmuchu wyglądają naprawdę ciekawie. Animacji użytych w walce jest całkiem sporo, jednakże dużo lepsze wrażenie robi szczegółowość ekwipunku i broni, którą nosi bohater. Finezyjne miecze, łuki, pancerze płytowe lub naramienniki przyjemnie się ogląda.

Gra podzielona jest na obszary, które muszą się dość często wczytywać. Niektóre loadingi trwają krótko, lecz są też i dłuższe, wymagające chwili czekania. Na szczęście w jego trakcie leci wspaniała muzyka, jak nie chóry, to coś cięższego, więc można sobie posłuchać.

Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek Dragon Age: Początek

Wszystkie dzienniki, dane postaci, mapa i ekwipunek są zrobione w formie książki. Wybierając coś konkretnego, otwieramy inną jej część. O ile dane postaci, mapa, zadania są przejrzyście rozpisane, o tyle w ekwipunku mamy podział na różne typy przedmiotów. Niektórym może się to podobać, innym nie. Trzeba latać po zakładkach, szukając rzeczy na sprzedaż lub innych bliżej nieokreślonych przedmiotów. Nie jest to wysoce uciążliwe, ale mniejsza ich liczba chyba by wystarczyła. Pokaźna jest także lista umiejętności i zaklęć, których uczymy się między innymi za punkty zdobyte podczas awansu. Można poznać coś nowego lub ulepszyć znany już czar.

Dialogi z postaciami są rozbudowane, nierzadko mamy do wyboru wiele opcji. W polskiej wersji językowej, w którą graliśmy, tłumaczenie było zrobione bardzo dobrze i do początkowego fragmentu gry nie mamy żadnych zastrzeżeń. Mamy nadzieję, że dalej jest tak samo.

Wrażenia z całej imprezy są bardzo dobre. Ładna oprawa wizualna i muzyczna towarzysząca pokazowi, trochę śmiechu i wspaniała gra. Było kilka zgrzytów, jak np. crush gry w trakcie pokazu, lecz autorzy zapewnili, że nie jest to jeszcze wersja finalna i takich sytuacji w przyszłości nie będzie. Czas pokaże, mamy nadzieję, że tak będzie w istocie. Gra ma wyjść 23 Października 2009 roku w wersji anglojęzycznej. Po polsku będzie prawdopodobnie nieco później. Zaś aktorów, którzy użyczą głosów poznamy na dniach, jak zapewniało EA Polska.

Ati w tym czasie obfotografowała całą imprezę, a wszystkie zdjęcia możecie obejrzeć w galerii.

Komentarze

0
·
Bardzo fajna relacja, znakomicie się czyta. Cieszy mnie, że pojawi się ranking modyfikacji wraz z nagrodami. Zagwarantuje to na pewno kilka niezłych produkcji. Tylko ta cena...
0
·
ale, ale... "Morrigan, magiczkę z Kręgu". Magiczkę? Jest takie słowo?
Podoba mi się zakończenie "Ati w tym czasie obfotografowała całą imprezę". Rozumiem je: "podczas gdy ja ciężko pracowałem, Ati śliniła się do ludzi z BioWare i bawiła się aparatem". Znaj swoje miejsce.

a technicznie "Na dole ekranu mamy do dyspozycji pasek na umiejętności, podobnie jak w grach MMO czy Drakensangu." Nie lepiej napisać, że tak jak w poprzednich grach BioWare, jak Neverwinter Nights? Czy chodzi o inny pasek?
I czemu tekstura wody jest tak ważna? O_o
Ale ogólnie recenzja bardzo fajnie napisana, podoba mi się styl, aż słyszałem w głowie piosenkę Mansona.
Rebel rebel...
0
·
Pewnie, że tekstura wody jest ważna, gdyż jest jednym z trudniejszych elementów do odwzorowania w grze. Jeżeli patrzysz na morskie fale i czujesz ten zapach słonej wody, to jest ona ukazana całkiem nieźle

Magiczka -> http://www.sjp.pl/magiczka
0
·
Chciałem zwrócić uwagę na większość szczegółów, bo mówią coś o grze. A pasek można zobaczyć na screenach.
0
·
Poza tym z NWN każdy to skojarzy, a kto wie, może dzięki temu ktoś zainteresuję się Drakensangiem Poza tym ja się nie ślinię, kto jak kto, ale Ty Lucku powinieneś o tym wiedzieć
0
·
pamiętam jak walczyłam 1 na 1 z Flemeth, bo jak chodziłam do jej chaty żeby ją zabić a jej tam nie było. w końcu jak przyszłam "sprawdzić" sama bez drużyny to akurat tam była i walczyłam z nią z kilkanaście razy zanim zabiłam bo pomyślałam że jak będę przychodzić z drużyną to będzie się chować. ale za to miałam już wyższy level niż gdyna początku do niej szłam więc jakoś sobie poradziłam z tym pojedynkiem czarownic, tylko potem wchodzę na neta a tam filmik - ktoś walczy cała drużyna kontra Flemeth

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...