Starej Republice grozi przejęcie

1 minuta czytania

the old republic,star wars the old republic

Pojawiają się doniesienia, wedle których może dojść do zmian dotyczących sieciowego "Star Wars: The Old Republic". Co takiego jeszcze czeka świat targany odwiecznym konfliktem dwóch potęg, niespodziewanym pojawieniem się trzeciej oraz wielokrotnymi powrotami zza grobu? Cóż, tym razem będziemy musieli pogodzić się z tym, że za grę nie będzie już odpowiadał duet składający się z Electronic Arts oraz BioWare.

Gra od początku uchodziła za tytuł sieciowy, gdzie wątek fabularny wcale nie był traktowany jako zbędny dodatek. Później sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z kolejnymi rozszerzeniami, choć wątek imperium Zakuul oraz powrotu Imperatora był poprowadzony całkiem solidnie. Niestety, ostatnio jest to równia pochyła, zaś "Onslaught" udowodnił, że dotychczasowy duet chyba wyczerpał już wszystkie pomysły na to, by znów zagrzać nas do walki. I tutaj może pojawić się niespodziewany element pod postacią nowego dewelopera.

Chodzi o Broadsword Online Games, którego założycielami byli wcześniej pracownicy Mythic Entertainment oraz były wicedyrektor BioWare – Rob Denton. Ten ostatni zna się na temacie, bowiem współtworzył TOR-a na wczesnym etapie gry. Electronic Arts zauważyło, że ich nowy kandydat z powodzeniem tchnął życie w "Dark Ages of Camelot" oraz "Ultima Online". Co na to BioWare?

Raczej nie będą się gniewać, bowiem studio pragnie mocniej skupić się na tytułach dla jednego gracza, stąd też taka decyzja jest im całkiem na rękę. Oznaczać to będzie, że choć "The Old Republic" zmieni dewelopera, to wydawca pozostanie bez zmian i nadal będzie miał wpływ na grę.

Póki co nie mamy oficjalnego potwierdzenia, choć EA przyznało się do rozmów z Broadsword Online Games.

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...