Chociaż na kolejny dodatek do "The Old Republic" będziemy musieli jeszcze poczekać, to darmowe konta w tym sieciowym MMO będą obciążone mniejszymi restrykcjami niż do tej pory. Czy to oznacza, że warto zrezygnować z płacenia abonamentu?
"The Old Republic" to przykład tytułu, który co prawda pozwala bawić się za darmo, jednak liczne ograniczenia mają nas zachęcić do comiesięcznego przelewania pieniędzy na konto twórców. Gigant taki jak EA nie pozwoli sobie na stratę zysków, jednak właściciele gry wyciągają rękę w stronę tych, którym ograniczenia przeszkadzały w beztroskiej walce po stronie Imperium Sithów lub Republiki.
W tym MMO możemy cieszyć się jednym z trzech statusów: Free-to-Play, Preferred oraz Subscription. Pierwszy oznacza grę za darmo z ograniczeniami, drugi stanowi nagrodę dla tych, którzy kiedyś płacili abonament lub też wydali pieniądze w oficjalnym sklepie, zaś cała reszta to po prostu abonenci, posiadający dostęp do wszystkiego, co tylko pojawi się na serwerach.
Pierwsza z tych grup mogła na swoim koncie zgromadzić jedynie 200 tysięcy kredytów, jednak po zmianie limit ten wzrośnie do miliona. Co ciekawe, taki sam poziom zostanie ustalony dla graczy o statusie Preferred. Kolejna kwestia dla osób z kontem F2P to darmowa podróż, dostęp do specjalnej sondy, która potrafiła wskrzesić w miejscu śmierci (a więc odpada latanie od oddalonego punktu medycznego) oraz dodatkowy pasek na zdolności.
Powyższe zmiany to element najnowszego patcha, opatrzonego numerkiem 5.10.4. Nie zmienia to jednak faktu, iż wszystkie rozszerzenia, w tym nadchodzące "Onslaught", będzie trzeba zakupić osobno, bowiem tylko subskrybenci otrzymają je za darmo.
Komentarze
Dodaj komentarz