Przyznam szczerze, że Jon Irenicus, dawniej zwany Jonelethem, należy do ścisłej czołówki moich ulubionych przeciwników w cRPG-ach. Nie chodzi tu rzecz jasna o wygląd, bo pod tym względem triumfują przedstawicielki płci pięknej, ale o doskonałe dialogi i całą kreację tej poniekąd tragicznej, postaci. Nic więc dziwnego, iż sięgnąłem po modyfikację o nazwie „The Longer Road”. O jaką to dłuższą drogę chodzi?
Powyższy wstęp nie jest przypadkowy, gdyż rzeczony mod w swojej istocie dodaje nowego "przyłączalnego" NPC’a. Zgadza się, Jon Irenicus dołącza do naszej sławnej (lub niesławnej) drużyny, aby wspomóc dziecko Bhaala w jego podróży po dodatku do „Baldur’s Gate 2” – „Tronie Bhaala”. Nim jednak będziemy rozkoszować się obecnością naszego adwersarza z „Cieni Amn”, kilka informacji natury technicznej.
Przede wszystkim należy wspomnieć, że „The Longer Road” rozgrywa się w całości na obszarach dostępnych jedynie w oficjalnym rozszerzeniu. Oznacza to, iż bez „Throne of Bhaal” zabawa nie ma najmniejszego sensu. Druga istotna informacja dotyczy wersji językowej – tu nie mamy zbyt dużego wyboru i większość graczy zapewne wybierze język Szekspira. Uprzedzając pytanie – polskich dialogów nie uświadczymy, nie ma także, póki co, planów spolszczenia „The Longer Road”. Wielka szkoda, gdyż linijek tekstu jest tu naprawdę sporo, ale o tym nieco później.
Instalacja nie powinna nastręczać trudności. Podobnie jak inne większe modyfikacje oparte na WeiDU, wystarczy pobrać modyfikację (w formie spakowanego pliku), by następnie rozpakować ją w głównym folderze gry. Potem tylko wystarczy kliknąć dwukrotnie na DOS-owy Setup-LongerRoad i postępować zgodnie ze wskazówkami na ekranie. Prócz samego Irenicusa, dostępne są jeszcze inne komponenty, których instalacja jest opcjonalna. Mowa tutaj o zmienionej grafice nowego NPC’a oraz przyśpieszeniu rozmów (speed banters). Nie są one niezbędne do samej zabawy. A tę należy zacząć w dodatku od samego początku – polecane rozwiązanie to import finałowego save’a z „Cieni Amn”.
Przejdźmy teraz do „mięska”, czyli właściwej zawartości. Modyfikacja dodaje jedno duże zadanie, kilkanaście nowych dialogów, postać Irenicusa oraz kilka portretów dla postaci niezależnych, które spotkamy na obszarach położonych na południe od Amn. Nie wystarczy jednak po prostu przywołać Jona w Sferze Kieszeniowej, jak to zwykliśmy do tej pory czynić w przypadku osób, które nie należały do naszej drużyny w świętym gaju. Potrzebujemy maski maga, którą zdobywamy od Ellesime. Królowa z Suldanesselaru odwiedza nas w świętym gaju i pyta o ostateczną walkę ze swoim byłym ukochanym. Odpowiednio dobierając opcje dialogowe (nie bądźmy aż tak do końca mili), możemy jej opowiedzieć o tym, że widzieliśmy scenkę z Irenicusem w Otchłani. Królowa pyta, czy podczas walki Jon wykazał jakąś skruchę za to, co zrobił. Nie możemy przekreślić maga całkowicie, gdyż wtedy nici z nowego towarzysza. Wyrażamy pewne przypuszczenia o „drugiej szansie”, dzięki czemu Ellesime wręcza nam maskę Irenicusa, po czym znika. My zaś idziemy zgodnie z fabułą dodatku, czyli pytamy duchy o radę i walczymy z Illaserą Szybką.
Następny etap przyłączania Irenicusa odbywa się już w naszej Strefie Kieszeniowej, tuż po ukończeniu pierwszego wyzwania. Pojawia się wtedy Velemir Rielev, który ujawnia nam plany samego Cyrica. Czeka nas sporo dialogów i jedna cut-scenka. Możemy uprzedzić Księcia Kłamstw w jego procesie rekrutacji duszy, która okazuje się być tą należącą do Jona Irenicusa. Rielev obiecuje swoją pomoc w pertraktacjach oraz ukształtowaniu ciała dla maga na wzór tego, które posiadał przed bitwą na Drzewie Życia. Odpowiednie opcje dialogowe nasuwają nam się same. Należy jednak wystrzegać się obietnicy dostarczenia Irenicusowi duszy dziecka Bhaala do pożarcia, dzięki czemu w przyszłości będziemy mogli wpłynąć na maga (mimo odmowy i tak się przyłączy). W ten oto sposób, oddając fragment siebie, mamy w drużynie nową i niezwykle silną postać. Pora na szerszą prezentację.
Nie trudno zauważyć, że Irenicus jest elfim magiem o dość wysokiej Zręczności, choć od wartości 18 nie ma już żadnych bonusów wynikających z wyższego współczynnika. Co więcej, od razu posiada 30 poziom, a jego księga czarów wręcz pęka w szwach. Największą niespodzianką jest jednak jego maska, która dodaje 4 dodatkowe czary maga na każdym poziomie, stały efekt przyspieszenia (czyli zaoszczędzimy na Butach Szybkości) oraz +1 do Inteligencji. Przedmiotu tego może używać jedynie Irenicus, co czyni z niego najlepszego maga w całej grze. Niestety, nie dysponuje żadną umiejętnością wysokiego poziomu, ale braki te nadrobi przy awansie postaci. Warto zauważyć, iż nie posiada żadnej zbroi, więc bez przeszkód można go wyposażyć w Szaty Vekny oraz Amulet Mocy. Szkoda jednak, iż w oknie ekwipunku, bez względu na podarowany mu przedmiot, wciąż będzie wyglądał tak samo. Z drugiej strony, Irenicus z kijem w ręku to jakaś średnio udana podróbka.
Początkowo posiada biegłości w kijach, sztyletach, strzałkach i procach. Wysoka wiedza (115) czyni z niego maszynkę do identyfikacji przedmiotów. Całości uzupełnia odporność na magię 10%, klasa pancerza równa 6 i 96 punktów życia.
Jednak nie samą walką człowiek żyje. „Longer Road” dodaje niezwykle ciekawe dialogi. Irenicus nie prezentuje pozytywnego podejścia do świata, zaś po serii eksperymentów my nie pałamy do niego ciepłymi uczuciami. Jednak tylko w ten sposób możemy spróbować przekonać maga do zmiany postępowania. Obracajmy jego słowa przeciwko niemu samemu, wzbraniajmy się przed atakami szału i żądzą zemsty za doznane krzywdy. Bardzo często nie jesteśmy pewni, czy nasze odpowiedzi w ogóle wpływają jakoś na Irenicusa. On potrafi szybko ucinać wszelkie rozmowy, zaś dostępne kwestie są na tyle długie, że wczytywanie się we wszystkie opcje jest tutaj obowiązkiem. Koniec z tym, iż pierwsza od góry odpowiedź, co do zasady, jest tą najlepszą. Modyfikacja wprowadza kilka dialogów ze „starymi towarzyszami”, z których najciekawsze wydają się być te z Imoen, Edwinem oraz Viconią.
Mag szeroko komentuje nasze poczynania w trakcie wykonywania wątku głównego fabuły. Jego wtrącenia, niekiedy słuszne, rozpoczynają się już od rozmowy z Melissaną w Saradush. Wyczuwa jej podstęp, podobnie jak gardzi tchórzostwem Gromnira czy też respektuje moc wiedźmy ze Świątyni Mir. Przed walką z Sendai, Abazigalem lub Balthazarem widzi możliwość pożarcia ich duszy, choć z drugiej strony nie jest zwolennikiem oddania liszowi Vongoethe’owi duszy córki Marlowe. Można więc powiedzieć, że w tym walecznym duchu, mimo wszystko, wciąż trwa wewnętrzna walka.
„Longer Road” dodaje też swoje własne zadanie na trzecim poziomie Twierdzy Strażnika. Wszystko rozpoczyna się jednak gdzie indziej – na drodze do Świątyni Mir Irenicus dokładnie określa nasze położenie, po czym sugeruje udanie się do wspomnianej już twierdzy. Nie musimy tam iść od razu, choć mag zaleca pośpiech. Gdy już tam będziemy, standardowo przyjmujemy zadanie od Brata Odrena i schodzimy na dół. Na dwóch pierwszych poziomach można natknąć się na nowe księgi, które przedstawiają historię elfów. Jest ich łącznie siedem i stanowią jedynie ciekawostkę. Dwa pierwsze poziomy przechodzimy według już sprawdzonego schematu. Aktywujemy pierwszy portal, potem zabijamy zmiennobarwnego demona i korzystamy z drugiego przejścia. Trzeci poziom to ten, w którym posługujemy się różą wiatrów. Spotykamy tu devę, która utraciła swoją boską iskrę. Oczywiście zgadzamy się pomóc, otrzymując do poniesienia ciało Ybdiela.
Teraz pora na wizytę u szalonego elfa. Będąc w jego kryjówce, zaglądamy do skrytki w podłodze, skąd wyciągamy Water of Serenity (nie używajcie jej). Zgodnie ze słowami Ybdiela, musimy odszukać winnego pożarcia iskry. Beblith, imieniem Abaia, znajduje się w pomieszczeniu z tanar'ri i ich wodzem – Ka’rashurem. Musimy wszystkich zabić lub zawrzeć z nimi układ, aby pojawił się poszukiwany przez nas demon. Teraz pora na przekonanie Abaia, aby się do nas przyłączył. Mamy nieograniczoną liczbę prób, zaś nieudane podejście jest kwitowane dość zabawną piosenką, która otrzymała nawet swój podkład muzyczny.
Kiedy nam się w końcu uda, Abaia przyłączy się do nas. Co ważne, nie próbujcie atakować beblitha, gdyż jego śmierć niweczy całe zadanie. Abaia potrafi teleportować się w wybrane przez nas miejsce – wystarczy z nim porozmawiać. Nakazujemy mu udać się do pokoju szalonego elfa, my zaś wyruszamy na poszukiwanie kambiona Aesgaretha. Rozpoczynamy z nim grę, zaś jako stawka pojawia się poszukiwany przez nas Gem of Harmony. Jeśli nie powiedzie nam się gra, możemy zawsze zaatakować Aesgaretha i przejąć Talię Mnogich Rzeczy. Wtedy jednak trzeba się przygotować na wyjątkowo trudną przeprawę.
Udajemy się teraz do komnaty szalonego elfa. Wysyłamy Abaia na początek poziomu (pokój z różą wiatrów), gdzie i my kierujemy swoje kroki. Trzeba chwilę odczekać na cut-scenkę, aby pojawił się yugoloth Garrish. Chce zabrać zarówno Ybdiela, jak i Abaię. To rozwiązanie da nam jedynie Hellfire Bow (łuk +3, nie potrzebuje strzał, +5% odporności na ogień i kwas). Korzystniejsza jest jednak walka. Nasz przeciwnik to silna sztuka z dużą ilością PŻ, 50% odpornością na obrażenia fizyczne, ogień, zimno, elektryczność. Do tego dochodzi 70% odporność na magię, magiczny ogień i magiczne zimno, odporność na zatrzymanie czasu i petryfikację. Przywołuje także małą obstawę, której nie wolno ignorować.
Po trudnym starciu pojawią się dwa chochliki, które zaoferuję nam trzeci poszukiwany przedmiot (Chalice of Peace) za 10 000 sztuk złota. Nie negocjujemy i zgadzamy się na proponowaną cenę. Teraz czekamy chwilkę, aż odezwie się Abaia i zaproponuje udanie się do Elysium. Zgadzamy się bez chwili wahania. Lądujemy w całkiem ładnej komnacie, gdzie witają nas trzy kobiety przypominające driady – Yanieth, Elysrym oraz Fresienne.
Teraz przed nami stoi trudny wybór. Iskrę możemy zachować dla siebie, dzięki czemu otrzymamy przedmiot na głowę dający +3 do Charyzmy, + 2 do Siły i Kondycji, odporność na trucizny, +2 do wszystkich rzutów obronnych, +10% do odporności na magię oraz regenerację 1PŻ. Do tego zastrzyk PD – 10 000. Nie korzystamy z tej opcji, jeśli chcemy nawrócić Irenicusa. Druga opcja to podarowanie iskry Devie – 35 000 PD oraz Bow of The Leaf (długi łuk +4, strzela ognistymi strzałami +4 , +20% odporności na ogień, zimno i elektryczność). Tego rozwiązania również nie polecam, podobnie jak oddania iskry beblithowi. W tym wypadku również otrzymamy 35 000 PD, jak też Mace of Abyssal Hatred (broń +4, +3 do TraK0, obrażenia 1k6+4, +3 do Siły, -2 do Inteligencji, odporność na strach). Ostatnia opcja jest dla nas najkorzystniejsza. Gdy pojawi się możliwość oddania iskry devie, czekamy, potem odmawiamy jej beblithowi, a na koniec decydujemy się stworzyć z Ybdiela i Abai jedną istotę. Za ten szlachetny czyn inkasujemy 75 000 PD, Bow of the Leaf (wspomniany wyżej) oraz ulepszenie do Amuletu Seldarine, jeśli wciąż mamy go w ekwipunku. Ta opcja jest polecana także dla tych, którzy chcę doprowadzić do odkupienia Irenicusa. Zostajemy odesłani z powrotem na trzeci poziom Twierdzy Strażnika i na tym zadanie się kończy.
My zaś ostatecznie doprowadzamy do starcia z Amelissaną. Po jej pokonaniu możemy przyjąć lub odrzucić boską moc. Także Irenicus ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Dokonujemy wyboru i oglądamy jedno z trzech zakończeń. Chyba najciekawsze z nich to pozwolenie na to, by Jon pożarł duszę dziecka Bhaala, dzięki czemu w przyszłości raz jeszcze spróbuje zdobyć potęgę z Drzewa Życia. Ale nie zdradzę, czy tym razem mu się uda.
W ten sposób docieramy do końca atrakcji w „The Longer Road”. Trzeba przyznać, że cała historia przyłączenia Irenicusa jest całkiem sensowna, dodane dialogi wymagające, choć miejscami trochę za długie. Gorzej ma się sprawa z oprawą dźwiękową. Irenicus korzysta z już nagranych dialogów, jak chociażby znane „Życie to siła”. Trzeba jednak przyznać, iż „Czas na kolejne eksperymenty” w czasie walki potrafi zmrozić krew w żyłach nie tylko u naszych przeciwników. Nagrano także dialogi dla trzech postaci pod koniec zadania w Twierdzy Strażnika. Ich głos jest jednak na tyle okropny, iż lepiej przyciszyć dźwięk. Z drugiej strony słyszymy muzykę do piosenki Abai, która brzmi całkiem dobrze.
Jednak wady nie są w stanie zrównoważyć zalet „The Longer Road”. Quest jest całkiem rozbudowany i trudny, nowa postać odpowiednio silna, zaś towarzyszące nam dialogi z magiem są w stanie na nowo ożywić fabułę oficjalnego dodatku. Także i historia Irenicusa trzyma poziom, który dalece przewyższa podobny powrót zza grobu Sarevoka. Pozostaje zatem czekać na polską wersję, by jak najwięcej graczy sięgnęło po „Longer Road”.
Poniżej przydatne adresy:
Dla potrzeb artykułu korzystałem z wersji 1.5
Komentarze
Dodaj komentarz