Mike Laidlaw opuszcza studio BioWare

1 minuta czytania

Po czternastu latach spędzonych w BioWare, twórca uniwersum "Dragon Age", jak również jeden z głównych scenarzystów "Jade Empire" oraz "Mass Effect" opuszcza studio. Jest to o tyle szokujące, że Laidlaw był główną siłą napędową świata Szarych Strażników i odpowiadał za wizję jego rozwoju. Mając w pamięci, że korporacja obecnie tworzy kolejną część serii, zapewne umiejscowioną bezpośrednio po wydarzeniach mających miejsce w "Inkwizycji", raczej nie wróży to niczego dobrego. Przypomnijmy, że swego czasu podobnie z firmą pożegnał się Casey Hudson, który trzymał w ryzach markę "Mass Effect" – jak to się skończyło dla "Andromedy" nie muszę chyba przypominać.

mike laidlaw

"Podczas okresu spędzonego w studiu miałem przyjemność pracować z jednymi z najbardziej utalentowanych ludzi w branży. Bycie częścią zespołu tworzącego Dragon Age było prawdziwym zaszczytem i wierzę, że świat, który stworzyliśmy, znajduje się w dobrych rękach" – żegna się Laidlaw, przy okazji zdradzając, jakie ma plany na najbliższe tygodnie. -"Zamierzam zapoznać się ze wszystkimi wspaniałymi tytułami, które stworzyli moi koledzy po fachu na całym świecie".

Cóż, powodzenia.

Komentarze

0
·
Kurcze, który to już z kolei osoba odchodzi od bioware? Aż ciężko ich zliczyć, oj źle się dzieje u bioware
0
·
Ej ale czy tylko dla mnie jedynka była najlepszą częścią?
0
·
W Inkwizycję nie grałem, ale z pewnością była lepsza od dwójki.
0
·
@Jezid Szczerze? DA II skończyłem dwa razy i mam ochotę na trzeci. Inkwizycja mi się przejadła po pierwszym przejściu, ze względu na fatalną optymalizację i "zapychacze" rodem z MMORPG
0
·

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Maxosh dnia niedziela, 15 października 2017, 20:33 napisał

@Jezid Szczerze? DA II skończyłem dwa razy i mam ochotę na trzeci. Inkwizycja mi się przejadła po pierwszym przejściu, ze względu na fatalną optymalizację i "zapychacze" rodem z MMORPG

Zdradź panie jakim cudem, skoro to jest najgorszy rpg jaki wyszedł na przestrzeni 20 lat?
0
·
@dunio1 Przesadzasz, naprawdę. DA II nie jest wybitną grą, ale nie jest obiektywnie patrząc aż tak zły. Był okropną kontynuacją DA:O i z tej perspektywy wszyscy po niej jeździli, ale patrząc tylko i wyłącznie na samą grę nie była ona zła, miło się w nią grało. Ja tak samo przeszedłem ją w sumie 2 razy i oba razy były ciekawe i za jakiś czas, jak w pamięci przyblakną mi wydarzenia z niej, może przejdę kolejny raz. W stosunku do Inkwizycji nie oceniam, bo nie grałem w nią.
0
·
Jedynka mi się podobała, o Inkwizycji słyszałem dobre słowa.
0
·

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Asterot dnia niedziela, 15 października 2017, 22:31 napisał

@dunio1 Przesadzasz, naprawdę. DA II nie jest wybitną grą, ale nie jest obiektywnie patrząc aż tak zły. Był okropną kontynuacją DA:O i z tej perspektywy wszyscy po niej jeździli, ale patrząc tylko i wyłącznie na samą grę nie była ona zła, miło się w nią grało. oceniam, bo nie grałem w nią.

Ta, miło się grało jak lubisz konsolowe proste jak cep gry w które sie tylko nawala, a nie pełnoprawnego rpg turowego ...
W sumie tak napisałeś ze ciężko mi zgadnąć czy grales w DA2

Pomijając identyczne jaskinie czy domy w zadaniach pobocznych, otrzymaliśmy spłycone dialogi, największą porażkę tej gry, bezpłciowych, kiepsko napisanych towarzyszy czy watek glowny strasznie plytki, nudny gdzie chodzimy po tym samym miescie przez cala grę, nie wspominając o zmianie stylu grafiki na brzydszą i wrogowie pojawiający sie z nieba

Chyba tylko lepszy rozwój postaci mógłbym zaliczyć do zalety i ciut lepsze questy poboczne nie sprowadzone do zabij 10 dzików, przynies 5 roślinek : )
0
·
Nie ma tu powodów do smutku. Laidlaw może się pochwalić tylko scenariuszem "Jade Empire", resztę lepiej zamieść pod dywan.
1
·
DA:O przeszedłem chyba 8 razy, a postaci stworzyłem 12. Nigdy nie mogłem jakość skończyć kampanii maga. DA:II przeszedłem raz. Miejscami bawiłem się dobrze, ale zazwyczaj mnie męczyło przez zapychacze w tych samych miejscach. Drażniło mnie co zrobili z Andersem oraz to że wspieranie magów przyniosło odwrotny skutek. Bronie tych zasrańców, pozwalam im uciec, a ci po kilku dniach wrócili do wieży, bo nie potrafili se poradzić i mieli do mnie żal. A potem wszyscy zaczęli używać magii krwi i przyzywać demony. Brawo głąby świetnie, udowodniliście jacy to magowie biedni są źle traktowani i przesadnie mówi się że każdy zaraz zostanie magiem krwi. Nawet zginąć z honorem nie umieli. Naprawdę miałem ochotę zagrać po stronie templariuszy, ale już mi się nie chciało. Towarzysze też byli nijacy. Varick był super, ale reszta to chodząca karuzela zaburzeń i kompleksów. Naprawdę zacząłem podejrzewać że prośby fanów o romans z siostrą nie były takie głupie (Ale i tak to chore! Leczcie się cholerni fani gry o tron). Nie podobała mi się też nowa szata graficzna. Animacje były takie za szybkie, a wszystkie modele kanciaste. A Qunarii stali się dzikusami. Jak gość miał tarczę z desek to trochę żal. Mimo ze Arishok był świetną postacią (strałem w gacie podczas rozmowy z nim) i strasznym bossem. Ogólnie DA:II był średnią grą. Nie był złą, ale wydaną za wcześnie. Inkwizycja kontynuowała wiele rzeczy i pociągnęło fabułę w kierunku który mi się bardzo nie podoba czyli magowie vs templariusze. Szczerze chciałem kontynuować sagę szarych strażników i mrocznych pomiotów które wyglądają trochę jak orkowie, a nie upośledzone zombie. Przebudzenie otwierało świetną furtkę na grę gdzie gralibyśmy pomiotem.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...