Nie wiem co i nie powiem Wam jak i kiedy, ale coś mnie kurczę złapało. Świńskiego to chyba nic nie jest, bo nie dalej jak metr od siebie mam zagrodę pełną miniaturowych świnio-gryzoni, aczkolwiek lubię myśleć, że ktoś chciał się ze mną podzielić swym szczęściem, zamiast cierpieniem. Oczywiście ludzie, jako jedne z najbardziej szkaradnych istot tego biednego świata, nie mogą spełnić mojego życzenia.
Zatem, skoro życie rozczarowało mnie, to ja rozczaruję dziś Was, bowiem wszystkie publikowane dzisiaj artykuły są... recenzjami książek. W tym momencie żegnam się ze wszystkimi, którzy czują się rozczarowani, a część publiki zainteresowaną dzisiejszą twórczością zachęcam, wycierając nos chusteczką, do przyjrzenia się recenzjom. Recenzję "Bożych Bojowników" otrzymujemy dziś od Shasfany, którą będę winić, jeśli szybko nie wyzdrowieję. Ot tak, dla zasady. Kolejne dwie recenzje "Nocnego Patrolu" oraz "Pierścienia Zimy" podesłała nam tajemnicza osoba o nicku Ardis. Ati serwuje nam co nieco o pierwszym tomie "Pana Lodowego Ogrodu", a Courun co nieco o "Upadku".
Zawsze używam czyjegoś przykładu, żeby pokazać jak okrutne może być pracowanie dla naszej redakcji, a dzisiaj sama takim przykładem jestem. Noście majtki, skarpetki i takie tam. Do następnego.
- [Książki fantasy] "Boży Bojownicy"
- [Książki fantasy] "Nocny Patrol"
- [Książki fantasy] "Pierścień Zimy"
- [Książki fantasy] "Pan Lodowego Ogrodu"
- [Książki fantasy] "Upadek"
P.S Ciekawe, czy można się tym, co mam, zarazić przez internet. Dajcie znać, jeśli komuś się nagle pogorszy.