Żelazna Rada

2 minuty czytania

Żelazna Rada to trzecia książka brytyjskiego pisarza – antropologa China Miéville, urodzonego 6 września 1972 roku. Jest pisarzem oraz politykiem mającym w swoim dorobku dwie nagrody im. Artura C. Clarke’a (brytyjska nagroda przyznawana rokrocznie za najlepszą powieść science fiction opublikowaną w mijającym roku) za Dworzec Perdido oraz Żelazną Radę.

Ta ostatnia pozycja już na wstępie zalała mnie masą nowych informacji, nazw oraz opisów. Praktycznie każdy następny akapit pogłębiał mętlik, który zaczął się mi tworzyć w głowie. Określenia, którymi zasypuje od początku autor, są zupełnie niezrozumiałe. To bardzo twarda lektura, jednak przebrnięcie przez początkowe trudności i zapoznanie się ze światem Bas-Lag pomaga w docenieniu kunsztu autora, który wbrew pozorom stworzył całkiem składną, choć bardzo zaskakującą rzeczywistość.

A ten, który poznajemy, jest zupełnie inny od naszego, a jednak możemy znaleźć w nim znajome elementy, znane nam choćby z doświadczeń ludzkości. Niestety jest on targany przez konflikty na tle politycznym, a akcja skupia się wokół gwałtownych zmian, które odbywają się w mieście New Crobuzon oraz na niesnaskach pomiędzy nim a nieznanym państwem-miastem Tesh. Lekarstwem na wszystkie kłopoty tego świata ma być Żelazna Rada, przez niektórych traktowana jako zwykły mit, legenda. A na poszukiwanie tejże Rady wyruszył człowiek o imieniu Judasz Low (czyżby potomek rabina Jehudy Löw ben Bezalela?). Jest to postać niebanalna i zapadającą głęboko w pamięć.

W drugim wątku pojawia się postać Oriego, który chce dołączyć do ruchu oporu. Te dwie zgoła odmienne historie pod koniec książki się doskonale uzupełniają.

China Miéville jest zdolnym pisarzem, a jego słownictwo powoduje, że sprawy, które na początku były odpowiedzialne za tyle trudności, w środku książki nabierają na wiarygodności. Dzięki temu czytelnik łatwiej zaakceptuje świat, w którym z łatwością można spotkać kobietę z głową karalucha czy cokolwiek innego co tylko może nam teraz przyjść na myśl – a co nie jest naturalne w rzeczywistości. W Bas-Lag bowiem wszystko może się zdarzyć, a powszechnym procederem jest modyfikacja ludzi w dowolny sposób.

Gdy zabrałem się za czytanie tej książki, nie znałem twórczości Miéville'a. I szczerze mówiąc spodziewałem się zupełnie czego innego. To, co zostało mi zaserwowane, z początku mnie odrzuciło i zniesmaczyło. Nie miałem ochoty na dalszą lekturę. Jednak talent autora zmienił moje nastawienie i cieszę się z przeczytania tej powieści. Nie była to łatwa pozycja. Teraz być może moim zadaniem będzie przeczytanie „Dworca Perdido” oraz „Blizny”.

Dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-ka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
6.33 Średnia z 3 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...