Peter F. Hamilton jest brytyjskim pisarzem science-fiction, mającym w swoim dorobku sporą ilość napisanych książek. Sławę zyskał dzięki pisaniu "space oper" (podgatunek science-fiction skupiający się na „ciekawych” podróżach i wielkich, epickich bitwach), w których to jest jednym z czołowych autorów. Ja, jako człowiek nie mający do niedawna żadnej styczności z tym rodzajem literatury, z niemałą ciekawością sięgnąłem po jedno z najnowszych dzieł tego autora – "Judasz Wyzwolony: Śledztwo". Książka ta jest pierwszą częścią drugiego tomu dylogii o nazwie „Wspólnota Międzyukładowa”.
Czytający opis fabuły na tylnej okładce książki może mieć problemy ze zrozumieniem całości. Wiadomym jest tylko, że istnieje niejaki Gwiezdny Podróżnik, który wydaje się być "tym złym" i ma swoich agentów rozsypanych po całej galaktyce. Do tego dochodzi jeszcze konflikt z wrogo nastawioną rasą, która błyskawicznie podbija kolejne planety. Te z początku dziwaczne i nietrzymające się kupy wątki nabierają kształtów, gdy czytelnik już zagłębi się w lekturze. Sam świat stworzony przez Hamiltona pokazuje jak bardzo ludzkości udało się rozwinąć przez ponad 300 lat. Dzięki technologiom odmładzającym oszukanie śmierci stało się faktem, a wynalezienie podprzestrzennych tuneli umożliwiło podbój kolejnych planet... pociągami.
Trzeba przyznać, że fabuła jest naprawdę świetna. Z jednej strony poznajemy ludzi odpowiedzialnych za walkę z „terrorystami” nazwanymi "Strażnikami", a z drugiej polityków i generałów myślących nad wyeliminowaniem głównego zagrożenia jakim jest alfa, czyli wrogo nastawiona rasa. Akcji w książce nie brakuje, a autor nie skupia się na pisaniu długich opisów lokacji lub przedmiotów, tylko niezwykle rozbudowanych dialogach, których nie brakuje w książce. Czytając każdą kolejną stronę jesteśmy świadomi, że historia brnie do przodu, a nie stoi w miejscu jak w wielu innych dziełach literackich. W zależności od czytelnika, będzie to stanowić dla niego zaletę lub wadę, bo jedni cenią sobie tylko akcję, a drudzy... Właśnie bardzo rozbudowane opisy.
Bohaterów w książce jest wielu. Jest ich nawet tak dużo, że pierwsze strony zostały poświęcone właśnie ich wymienieniu, wraz z krótkim opisem. Nie polecam jednak korzystania z tego udogodnienia, bo zdradza wątki fabularne i wiadomo kto jest kim, a główne postacie bardzo łatwo zapadają w pamięć i w czasie czytania nie zadajemy sobie pytań typu „skąd znam tego gościa?”.
Jednym z minusów dla pewnej części czytelników będą dosyć długie rozdziały. Na plus przemawia jednak fakt, że każdy akt podzielony jest na podrozdziały, w czasie których poznajemy losy innych bohaterów i inne wątki. Niestety przerwy między podrozdziałami zostały bardzo słabo oznaczone, co bardziej leniwych może zmusić do zaopatrzenia się w jakąś zakładkę ;-)
Podsumowując całość, stwierdzam z ręką na sercu, że tom I "Judasza Wyzwolonego" jest naprawdę świetny. Wraz z kolejnymi rozdziałami czytelnik zdaje sobie sprawę, że jeszcze do niedawna dwa osobne wątki teraz łączą się ze sobą. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze bardzo dobrze stworzeni bohaterowie, z których każdy wyróżnia się innym charakterem. Tak więc jeżeli podróże kosmiczne i obraz ludzkości z przyszłości znajdują się w kręgu twoich zainteresowań, to bez zastanowienia wydaj 38zł w księgarni na dzieło Petera F. Hamiltona, gdyż jest to książka na niejeden wieczór. Co więcej, już niedługo swoją polską premierę będzie miał tom drugi, mający być finałem cyklu o Wspólnocie.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz