Obrażenia: Lekkie
Punkty Przebicia: 2
Wymagana Budowa: 10
Popatrz, stary. To cię zainteresuje, jak już kupiłeś sobie P90. Kiedy Francuzi postanowili zaprojektować broń, którą kierowca czołgu albo pilot śmigłowca będzie mógł trzymać na kolanach, doszli do wniosku, że nie ma sensu, żeby taki żołnierz nosił przy sobie osobną amunicję do pistoletu i karabinka. Wymyślili więc Five seveN i troszkę przerobili amunicję. Wiesz, o co biega? Amunicja karabinowa to zwykle pociski pełnopłaszczowe. Do pistoletu lepsze są hollowpointy – a na pewno jakieś cięższe, większe pociski, takie, żeby wroga zatrzymało w pół kroku. Spryciarze dodali nabojom 5,7 małe spłaszczenie na szczycie albo nawet lepiej – plastikową główkę. Pomysł taki, że zamiast chlapać w ciało i się rozszerzać na boki, nabój będzie koziołkował, jak już trafi. I to wystarcza! Pocisk jest malutki i smukły, więc lata daleko, celnie i nie zwalnia tak bardzo w powietrzu. No i jak ci się skończą naboje, to wyjmujesz, rozumiesz, magazynek do P90 i przekładasz, ile ci potrzeba. Pilniczkiem koniuszek i masz pistolecik prima sort! Co więcej, dzięki temu, że nabój jest taki chudziutki, do jednego magazynka możesz wpakować dwa razy po dziesięć. Czasem da się znaleźć nawet magazynek na 30 nabojów. Jak wrogowie umieją liczyć, to se policzą do 15, a potem zaczyna się sieczka. Przed wojną ten pistolet w testach przebijał kamizelki kuloodporne. No, takie jak w Nowym Jorku noszą. Tak, to znaczy, że możesz tam pójść i ich wystrzelać. Znaczy, możesz spróbować. To jak? Zapakować?
Nabój: 5.7x28
Poj. magazynka: 20/30
Reguły specjalne: Celny (-10%), Daleki Zasięg (przy określaniu zasięgu liczy się jak PM), Poręczny
Sugerowana cena: 55 gambli
Dostępność: 20%
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz