Historia:
Mia pochodzi ze Spoken. Jest ofiarą losu i swoich rodziców. Jego ojciec – Fred Dickson zawsze chciał mieć córkę, kiedy wreszcie udało mu się coś spłodzić – nie przyjmował do wiadomości, że może mieć syna. Przygotował dziecku piękny pokoik, kupił zabawki na najbliższe parę lat... Mia rodził się przez ponad 60 godzin. Był wielkim i koszmarnie tłustym noworodkiem. Matka która znienawidziła go i za poród i za wygląd zgodziła się by nadać mu damskie imię wymyślone przez ojca. I tak Mia [czyt. mia] rozpoczął swoją turlająco – toczącą się przyszłość. Dzieciństwo spędzał w domu, głównie przy książkach które dostawał do rodziny. Był koszmarnie brzydkim i grubym dzieckiem ale i przerażająco inteligentnym. Mając niecałe 4 lata potrafił płynnie czytać i pisać, mając 6 lat z łatwością rozwiązywał równania z dwoma niewiadomymi i zabierał się za bardziej zaawansowaną analizę matematyczną.
Pewnego zwyczajnego jego starzy pojechali do znajomych do Seattle, zostawiając go pod opieką babci – matki Freda. Już nigdy więcej ich nie zobaczył. Miał wtedy jakieś 8 lat. Właśnie tego dnia na Seattle spadła pierwsza bomba. W Spoken rozpętało się piekło. Całe miasto zaczęło huczeć odgłosami stali i kul, wszystko ociekało zapachem smaru, spalenizny i gorącej stali. Babcia Mii zmarła drugiego dnia wojny. Chłopak został kompletnie sam. Schronił się w magazynach niedziałającej chłodni pod supermarketem. Tam przeżył kilka ładnych miesięcy... może nawet dłużej. Żywił się tym co znalazł w magazynach i podziwiał potęgę Molocha. Chłopak oglądał i analizował. Wiedział dobrze co się dzieje – wojna. Wiedział też że musi się wydostać, ruszyć na południe – może do rodziny do Texasu. O ile Texas jeszcze istnieje. Mia co jakiś czas wypadał na miasto, zbierał różne dziwne rzeczy i konstruował. Stworzył sobie mini pojazd oraz strój + maskę gazową które pozwoliłyby mu przetrwać podróż. Gdy przez Spoken przewijał się większy korpus transportowy Mia wyszedł z ukrycia i ruszył razem z maszynami.
Jakim cudem ten worek tłuszczu nie został zdemaskowany ?! Jest to dość absurdalne ze Mia dotarł spokojnie aż do środkowego Idaho. Ale właśnie tak się stało. Dopiero w Idaho Mia dostał się w strefę aktywnej walki. Próbował uciekać, znalazł się jednak w promieniu rażenia jednego z Molochowych pocisków.
Ocknął się po ok 3 tygodniach w małej wsi nad Great Salt Lake. Z frontu zabrali go Partyzanci Doktora Alluvacha – ogromnie zaskoczeni co robi na wpół żywe dziecko na linii frontu. Mia przeszedł szereg operacji. Uratowało go tylko to że był ogromnie tłusty i odłamki pocisku powbijały się w masę tłuszczu nie uszkadzając organów wewnętrznych. A głowę Mii uchronił zmyślny kask który chłopak sam zbudował.
Czy los skrzywdził chłopaka tylko dlatego że widział w nim swoją jedyną nadzieję ?
Alluvach gdy dostał informację o chłopaku i posiadanym przez niego sprzęcie pojawił się by porozmawiać z brzdącem. Mia miał wtedy jakieś niecałe 10 lat (ok. 1,5 roku po rozpoczęciu wojny). Alluvach dostrzegł że Mia jest geniuszem. I uczynił go jedną ze swoich prawych rąk na powierzchni ziemi.
Opis:
FatBag jest równie szeroki co wysoki. Ma jakieś 170cm wzrostu i waży pi razy oko z lekka 200 kg. Ma długie, wiecznie tłuste, ciemne włosy spięte na karku. Gość ma koło pięćdziesiątki, ciężko jednak dokładnie określić – tusza nieco załamuje linię wieku. Mia nieco wyróżnia się wśród Partyzantów – chodzi (a w zasadzie toczy się) w rozlazłym dresie i spranej flaneli, na nosie ma grube okulary. Przez ramie ma przerzucony stary, granatowy plecak Eastpak'a w którym ma mase bambetli, notesów i oczywiście jedzenia. Ten typ ma wiecznie jie i wiecznie sapie ze zmęczenia. Ten strój i nieco zachowanie to jednak pozory. Pod dresem i flanelą Mia ma cienki, ale wytrzymały pancerz. Okulary to specjalny wynalazek łączący w sobie zoom, noktowizor i parę innych ciekawych wykrywaczy. Mia zawsze przy sobie ma sporo ciekawej i cichej broni swojej roboty. Gość jest zbyt cenny dla Alluvacha by był tym na kogo wygląda. A jego wygląd sprawia że ludzie go omijają z daleka. I dobrze.
W razie zagrożenia... staje się potworem...
Mechanicznie:
Pochodzenie:
Człowiek z... nie twój zasrany interes
Cecha z Pochodzenia:
Polegam tylko na sobie
Profesja:
Spec
Cecha z Profesji:
Wykształcenie
Choroba:
Tłuszcz wylewający się z cholewek...
Współczynniki:
- Zręczność: 6 (wyobraź sobie te tłuste palce które próbują nawlec nitkę na igłę...)
- Percepcja: 16
- Charakter: 16
- Spryt: 18
- Budowa: 11
Umiejętności:
Spostrzegawczość:
- Czujność 3
- Wypatrywanie 3
Kamuflaż:
- Ukrywanie 4
- Maskowanie 4
Broń Strzelecka:
- Pistolety (własnej roboty) 6
- Broń Maszynowa (własnej roboty) 4 Mia na co dzień
Siła Woli:
- Odporność na ból 3
- Niezłomność 3
- Morale 3
Sprzęt:
- Maszyny ciężkie: 4
- Wozy bojowe: 4
- Kutry: 2
Technika:
- Mechanika: 4
- Elektronika: 4
- Komputery: 3
Wiedza ogólna:
- Wszystkie umiejętności: 2
Inne umiejętności:
- Gotowanie: 4
- Tworzenie pokarmu z „nieczego”: 3
Sztuczki:
- Tort z niespodzianką ! (tłumaczyć chyba nie muszę ;))
- Pan z papierniczego (słyszeliście chyba o strzelających długopisach ?:>)
- Dom na plecach
- Niewrażliwość na lekkie rany (przez taką warstwę tłuszczu.. ;))
- Empatia Maszyn
Ekwipunek:
- Nikt nie wie co kryje się pod dresem i w niebieskim EastPaku
Kiedy idzie na akcję ma także:
- Ochroniarzy
- Długopis i hamburgera w ręce
Reputacja:
- 20p. – Partyzanci
- 0p. – reszta (kto szanuje grubasa ?)
Wykorzystanie w przygodzie:
Mie spotkać możemy w czasie lanczu w niewielkim miasteczku – gdy jest chwila spokoju. Zapewne ma przed sobą tacę z 10 hamburgerami i notuje coś tłustą ręką w tłustym notesie. FatBag spotkany może zostać również na pobojowisku – będzie ślęczał nad zniszczonymi maszynami i notował, mierzył etc. w asyście ochrony Partyzantów. Nie radziłabym mu przeszkadzać... bo może się stać kimś takim...
Komentarze
Dodaj komentarz