Historia:
Jack: Rodion to Rusek. Tych to zawsze coś wyróżniało. No i on siłą rzeczy jest legendą tutaj i w każdym barze, do którego przyjeżdża. Podobno podróżuje na swoim motocyklu od knajpy do knajpy i zawsze odpieprza identyczny rytuał – zamawia piwo i kieliszek wódki, czasem coś do żarcia jak jest. Następnie siada, ściąga gogle i hełm, po czym degustuje alkohol. Zaczyna od szota, wychylając go od razu, płucząc nim gębę, a następnie wypluwa z powrotem do kieliszka. Czasami robi to po parę razy, aż w końcu wyjmuje z kurtki mały notesik i długopis, coś zapisuje. Szota wypija i bierze się za piwo. Obala je do połowy, znów coś notuje i dokańcza kufelek. Jest jeszcze jedna sprawa. Od typa siłą rzeczy ciągnie spirytusem na kilometr. Ale także smarem. Przy sobie zawsze ma pieprzoną ikonę rosyjskich – pepeszę z bębenkowym magazynkiem. Ten karabin mieści 71 naboi, z którego każdy szatkuje jak sałatę napotkaną przeszkodę. Ale nie widziałem, by kiedykolwiek go używał. Nic dziwnego, skoro taśma filmowa tego karabinu ma takie wymagania. Widzisz? Skończył i wychodzi. Jak chcesz, to zagadaj do niego.
Danny: Ja z nim gadałem. Trochę o nim słyszałem, znałem nawet jego ksywę – Alaskow. Chodzą słuchy, że gdy zagłada zaczęła wisieć w powietrzu, przeprawił się przez Alaskę wraz z dużą grupą uchodźców. Myślę, że to przesadzone pieprzenie. Ale typ nie przeżył tu całego życia, to pewne. Akcent, zachowanie, wyposażenie. Jakby z innej planety. Nawet sympatyczny na swój sposób. Nie licz jednak, że się z nim napijesz. Ma swoje chore, żelazne zasady i wali tylko tego kielona i piwo, po czym jedzie do kolejnego baru. A no i ten notesik. Zdradził mi, że bada jakość alkoholu. Spisuje odpowiednie dane starym, pomarańczowym długopisem. Poza tym zna się na materiałach wybuchowych. I przetrwaniu. Był podobno w armii rosyjskiej i przechodził jakieś ostre szkolenia. Nie wiem, ile w tym prawdy, bo majaczył coś o Syberii i tym podobnych mitach. Widać jednak, że koleś dupy raczej losowi nie daje. Tak poza tym ma pięćdziesiątkę na karku, ale promieniowanie chyba wydłuża mu bytowanie. Mimo że często krztusi się ropną flegmą.
Grabarz: Raz z nim pracowałem. Uwierz, koleś jest popieprzony, ale dać mu zlecenie siepaniny z potrzebnym planem – zawsze wybiega myślą wprzód. Zanim zaczniesz rżnąć ze swojego karabinu próbując kogoś ukatrupić, on już zdąży założyć ładunki wybuchowe, podobno po części własnej roboty na bazie alkoholu, i w tym samym czasie rozpieprzyć dziesięciu z drugiej rosyjskiej tajemnicy – SVT 40. Ten typ to mistrz taktyki. Daj mu pole, gdzie zaraz ma się stoczyć otwarta walka z mutkami, a zamieni je w pieprzony front, jaki widziałeś tylko na starych DVD. Ale każe sobie słono płacić. I jest uciążliwy z tym swoim biadoleniem o wojnach, których nie było. Otóż to. Ten koleś za dużo przeżył i mu odwaliło. Jest jak żywcem wyciągnięty z wojny w nasze ruiny. Pieprzy o jakichś orderach, generałach, zdobywaniu Kijowa. Co to w ogóle do cholery jest Kijów? Widziałeś kiedyś Kijów? A Petersburg? Jak chcesz z nim gadać, to udawaj, że widziałeś i módl się, żebyś aktorstwo miał w małym palcu. A to testowanie alkoholi? To po prostu jego wizytówka. Dzięki temu jest rozpoznawany. Nic wielkiego. Co myślałeś, że pracuje jako kontroler jakości? Dobre sobie...
Opis:
Typ jest dosyć krępy i wysoki, wygląda na słuszną czterdziestkę. Czarne włosy i gęsty, równy wąs. Koleś wygląda po prostu jak Rusek, którego wrzucono na siodełko amerykańskiego chopper'a. Pali grube skręty. Ubiera się w wojskowe buty, spodnie morro i rzygowato-zieloną kurtę, przez którą ma przewieszony pas z PPSh. Do tego spore sakwy u pasa i jeszcze większe na motocyklu. Towarzyszy mu często dźwięk jakichś rosyjskich piosenek patriotycznych. Skołował gdzieś stary magnetofon, z którego uwielbia puszczać ten szajs, na tle postapokalipsy budzący dziwną grozę.
Mechanicznie:
Imię i nazwisko: Rodion Lebiedew
Ksywa: Alaskow
Pochodzenie: Nie twój zasrany interes
Cecha z pochodzenia: Walkabout
Specjalizacja: Wojownik
Profesja: Żołnierz
Cecha z pochodzenia: Wyszkolenie
Choroba: Paranoja (wojenne majaki)
Współczynniki:
- Budowa: 14
- Spryt: 16
- Percepcja: 12
- Zręczność: 16
- Charakter: 8
Umiejętności:
Broń strzelecka:
- Pistolety 1
- Karabiny 4
- Broń Maszynowa 2
Pirotechnika:
- Rusznikarstwo 2
- Wyrzutnie 2
- Materiały Wybuchowe 3
Prowadzenie pojazdów:
- Motocykl 3
Siła woli:
- Odporność na ból 2
- Niezłomność 3
- Morale 4
Przetrwanie:
- Znajomość terenu 3
Kamuflaż:
- Skradanie się 1
- Ukrywanie się 1
- Maskowanie 1
Inne (żeby ładnie się zgrywało z talentem Alaskowa, zależne od Sprytu):
- Taktyka 2
- Planowanie 3
Sztuczki:
- Człowiek, który kulom się nie kłaniał
- Komandos
- Kieszonkowy front (Alaskow potrafi za pomocą swojego ekwipunku przygotować w określonym przez MG czasie przeszkody dla nadciągającego przeciwnika, założyć ładunki wybuchowe i rozplanować atak. Jeżeli drużyna przekona go do zadania tego typu, to ma cennego sprzymierzeńca. Jednak bywa niebezpieczny z powodu paranoi, szczególnie podczas otwartej walki. Może dojść do konieczności przekonywania Ruska o tym, że jest się jego zleceniodawcą, a nie zdrajcą wojennym czy cholernym “tym, z czym walczymy”).
Ekwipunek:
- PPSh (Pepesza) (Karabin, Magazynek 71 naboi, Kaliber: 7.62 mm, szybkostrzelny (teoretycznie 800-1000 strz/min), niezawodny (feralny rzut na trafienie 19-20))
- SVT40 (Karabin samoprzeładowywujący, Magazynek:10-cio pociskowy, Kaliber: 7.62 mm, ogień ciągły, niecelny (duży odrzut) (+10%), niezawodny (feralny rzut na trafienie 19-20))
- 4 litry spirytusu
- Paczka Malboro czerwonych (Alaskow pali tylko czerwone z sentymentu)
- 4 Granaty bojowe
- Granat dymny
- 4 miny przeciwpiechotne
- 60 naboi 7.62 mm
- Nóż
- Lornetka
- Medpak
- Saperka
- Zestaw frontu (Zwinięty drut kolczasty, części do ładunków samoróbek, kolce itp.)
- Magnetofon
Reputacja:
- Uniwersalna – 2 pkt.
Okoliczności spotkania:
Alaskow może wydawać się niezbalansowany, lecz jego umiejętności odpowiednio zaniży lub podniesie MG w zależności od zamiarów. Rusek przystanie na propozycję współpracy po umiejętnie przeprowadzonej rozmowie. Należy mu przytakiwać i mówić dużo o wojnie rosyjskiej, nawet jeżeli nie ma się o niej pojęcia. On sam będzie dalej ciągnął. Z pomocą Alaskowa ma się gwarancję udanej potyczki w przypadku np. napadu na miasto bandy mutantów (co może być dobrze wynagrodzonym questem). Rodion zażąda jednak sowitej zapłaty za swoją robotę lub procentu od nagrody. Typ choruje na paranoję i jest pokręconym weteranem, więc może być niebezpieczny dla graczy. To może zaowocować walką, co doda fabule smaku.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz