Jak gra się w „World of Warcraft” przy pomocy Kinecta?

2 minuty czytania

world of warcraft, kinect

Chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu Kinecta i innych tego typu kontrolerów ruchowych. Ostatnie czego pragnę po ciężkim dniu w pracy lub godzinach spędzonych na uczelni, jest robienie wygibasów przed telewizorem, gestykulując przy tym niczym naćpany raper. Chcę rozsiąść się wygodnie na moim obrotowym krzesełku, napić się czegoś mocniejszego i zrelaksować się, jak Bóg przykazał, przy jakimś dobrym cRPG. Jak mam ochotę pobiegać czy poćwiczyć, to wychodzę na zewnątrz albo idę na jakąś siłownię, a nie robię z siebie idioty przed monitorem. Mam nadzieje, że to tylko chwilowa moda i koncept ten umrze tak samo, jak te słynne wirtualne hełmy. Póki co, jestem skazany na to cudo i muszę o nim informować. Parszywa robota, ale tematu czasem się nie da ominąć.

Do niedawna Kinect był kojarzony z prostymi, familijnymi gierkami, które nie grzeszyły jakąś głębią czy rozbudowaniem. Nie wszystkim taki stan rzeczy się podobał i szybko znalazło się kilku zapaleńców, którzy przy pomocy odpowiednich „hacków”, zaczęli wykorzystywać urządzenie i dobrodziejstwo jego oprogramowania do własnych, często szalonych celów. Jednym z dobrych przykładów takich działań, jest praca grupki amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy postanowili zaprezentować jak w przyszłości może wyglądać gra w „World of Warcraft”.

Użyta przez uczonych technologia FAAST (Flexible Action and Articulated Skeleton Toolkit), tłumaczy konkretne ruchy ciała na dowolne komendy. Jak to wygląda w praktyce?

Taka przyszłość czeka branżę gier? Piszcie co chcecie, ale ja sobie nie wyobrażam kilkugodzinnych „rajdów” przy pomocy tego cuda. Chyba, że ktoś pragnie mieć skoliozę na starość i nabawić się złych nawyków od tego ciągłego machania rękoma.

Swoją drogą, jeżeli ktoś jest zainteresowany i posiada tego typu kontroler ruchowy, śmiało może się przekonać, jak to ustrojstwo sprawdza się w praktyce. Aktualną wersję FAAST można pobrać za darmo stąd.

Komentarze

0
·
Teraz wszystkie bzdury w stylu dancingu na parkingu są śmieszne i żałosne. Za 2-3 lata, kiedy grupa mózgów dopracuje do stopnia najbliższego perfekcji, rynek gier takich, jak dziś znamy przestanie istnieć. Machasz ręką i Arthas dostaje po mordzie? Słodzki Dżezu na kółeczkach! Toż to spełnienie marzeń każdego wuefowego kaleki o sławie i potędze! Jeśli dzisiaj miliony ludzi na całym świecie kreuje swój idealny obraz siebie za pomocą kliknięcia myszką, to tym bardziej takie pozorne uczestnictwo w wydarzeniach jak wygibasy przed komputerem utwierdzi ich w tym przekonaniu. Taka sama różnica jak między graniem w CoD a bawieniem się w wojnę z kolegami. Im wyższy poziom fizycznego zaangażowania i poczucie pozornej decyzyjności i sprawstwa, tym większa przyjemność z potwierdzania samego siebie, wraz ze wszystkim co roi się nam w zakompleksionym czy niespełnionym łbie. Nie masz ochoty na takie paralityczne power-rangersowanie po ciężkim dniu pracy i nauki? Rozumiem. Ale obawiam się, że za te dosłownie parę lat będziesz w mniejszości.
0
·
Po miesiącu raidowania koleś bez problemu może w maratonie biegać... Sapanie ze zmęczenia po kilku godzinach raidow, bg czy bieganiu po świecie będzie utrudniać komunikację. Moze jeszcze w SC ][ będziemy przez wii, move albo kinecta pogrywać? Nie wyobrażam tego sobie. Ja tam kocham moją mysię i klawiaturkę i nic mi ich nie zastąpi, a konsolowy szajs do kosza niech zmiata

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...