Sukces "Pillars of Eternity" i ciepłe słowa płynące z każdego zakątka globu, wstrzyknęły sporą dawkę pewności siebie w serca pracowników Obsidian Entertainment. Produkcja wyciągnęła studio z finansowo-mentalnego dołka, zbiera o wiele lepsze oceny niż tytuły z kilkakrotnie większym budżetem, a także sprzedaje się niezgorzej, patrząc na listy bestsellerów potentatów dystrybucji cyfrowej. Wygląda na to, że zła karta w końcu się odwróciła. Gracze pokochali Eor i "klasyczny powiew świeżości", jaki on ze sobą przyniósł.

Nie dziwi zatem, że twórcy zamierzają intensywnie rozwijać nowe uniwersum w branży i na drodze do tego celu, nie cofną się przed żadnym intrygującym sposobem. Wiemy, że Obsidian uporczywie pracuje nad pierwszym poważnym dodatkiem do gry oraz szkicuje projekt kontynuacji. Jak się jednak okazuje, to nie wszystko. W planach jest powstanie karcianki, gry fabularnej, jak również wielu innych rzeczy opartych o świat "Pillars of Eternity".

Błędy w "Pillars of Eternity" dają się wam we znaki? Spokojnie – studio Obsidian Entertainment udostępniło już patch do swojej najnowszej produkcji. Łatka oznaczona numerem 1.03 eliminuje wszystkie z najpoważniejszych błędów zgłaszanych w ostatnim czasie przez społeczność graczy. Patch jest już dostępny do pobrania w Steamowej wersji gry, zaś posiadacze wydania z GOG.com muszą jeszcze chwilę poczekać.

W rozwinięciu newsa opisujemy najistotniejsze z poprawek.

Jak wspominaliśmy, pierwsza popremierowa łatka do "Pillars of Eternity" zbliża się wielkimi krokami, natomiast chłopcy z Obsidian Entertainment pracują w pocie czoła, aby została ona wprowadzona jak najszybciej. W celu udowodnienia swoich szlachetnych zamiarów, postanowili opublikować już teraz listę zmian i poprawek, które wprowadzi patch 1.03.

Zaraz po intensywnym przetestowaniu (aby nie było jak zawsze, że nowa aktualizacja = świeże problemy), trafi ona do sieciowych zakamarków oraz rozgości się na dyskach twardych wszystkich miłośników Eoru.

Łatka naprawia szereg błędów, które psuły lub uniemożliwiały satysfakcjonującą rozgrywkę – między innymi intensywne wyrzucanie na pulpit w Twierdzy Raedricka lub tajemnicze znikanie umiejętności pasywnych na karcie postaci, po podwójnym kliknięciu na dany przedmiot w ekwipunku. Wprowadzono także kilka przyjemnych nowości do interfejsu i mechaniki, jak również zbalansowano klasy – przede wszystkim te magiczne.

Pełną listę poprawek znajdziecie pod tym adresem.

[Aktualizacja] Studio Obsidian Entertainment poinformowało, że jeśli patch przejdzie pozytywnie wszelkie testy jakościowe, zostanie udostępniony graczom jutro wieczorem (05.03.2015).

Każdy, kto pograł chwilę w "Pillars of Eternity" musi przyznać, że to naprawdę udany powrót do klasycznych rozwiązań i klimatów, prawdziwy duchowy spadkobierca legendarnej serii "Baldur's Gate". Choć świat Eoru jest wspaniały oraz zachęca do spędzenia w nim wielu godzin przedniej zabawy, to jednak trzeba przyznać, że brakuje mu pewnej rzeczy. Jednego, małego, tyciego detalu, bez którego nostalgiczny powrót do przeszłości i pełnia doznań płynących z rozgrywki są niemożliwe.

Szczęśliwie jeden z zapaleńców znalazł wyjście z tej krępującej sytuacji.

Piotr Fronczewski i jego niezapomniane "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę" powraca. Najbardziej męski z głosów, który jest żywą inkarnacją "Bogurodzicy" oraz karci za zapominalstwo bardziej niż fiskus.

Choć najnowsze dziecko Obsidian Entertainment wydaje się pozycją całkiem nieźle zoptymalizowaną i przetestowaną na wiele różnych sposobów, to skala produkcji oraz stopień jej skomplikowania są na tyle ogromne, że błędów najzwyczajniej w świecie nie dało się uniknąć. Sprawy nie ułatwia też mnogość konfiguracji sprzętowych i pojawiających się przy tym kuriozalnych problemów, gdzie tytuł wysypuje się na w miarę nowym sprzęcie, natomiast spokojnie sobie śmiga na komputerze, który jest już jedną nogą w muzeum techniki. Odwieczny problem PC'tów.

Twórcy są świadomi problemów i starają się je zwalczyć. Na chwilę obecną zbierają dane, aby w najbliższym czasie wypuścić dużą łatkę, która powinna być remedium na wszystkie niedoskonałości. Zarówno te uniemożliwiające komfortową rozgrywkę, jak i aspekty podważające jej balans.

Darren Monahan, przedstawiciel studia odpowiedzialny za kontakt ze społecznością, obiecał, że stosowny patch trafi na serwery już w tym tygodniu. Na chwilę obecną, trzeba uzbroić się w cierpliwość. W przysłowiowym międzyczasie, zapraszamy również na nasze forum poświęcone "Pillars of Eternity", gdzie postaramy się znaleźć tymczasowy lek na dolegliwości gry.

[Aktualizacja] Doszły nas niepokojące informacje, że podwójne kliknięcie na przedmiot w ekwipunku nieodwracalnie usuwa pasywne bonusy postaci (lub działają, ale tylko nie wyświetlają się one w profilach herosów). Problem ma zostać naprawiony we wspomnianej łatce. Na wszelki wypadek, wszystkie rzeczy przenoście "zdalnie".

Choć zdecydowania większość naszej ukochanej społeczności już zabawia w Eorze lub jest ku najlepszej drodze, aby zmierzyć się z intrygami tego interesującego świata, to chłopcy z Obsidian Entertainment nie lubią zostawiać niczego przypadkowi. Zwiastun premierowy nie daje żadnych wątpliwości, gdzie obecnie znajduje się nowy dom pasjonatów gatunku.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Swoją drogą, ciekawa sprawa – wczoraj premierę miał doskonały "Bloodborne" i wielu typowało ten tytuł na grę roku, a tutaj klops, bo "Pillars of Eternity" wcale nie pozostaje dłużne, a także ma argumenty ku temu, żeby zgarnąć wspomnianą koronę dla siebie. Całe szczęście! W przeciwieństwie do mocno przeciętnego "Wasteland 2", potwierdza, że Kickstarter okazał się zbawienny dla cRPG i stał się katalizatorem marzeń graczy, którzy kochają klasykę całym sercem.

Tak, czuję w kościach, że 2015 będzie dobrym rocznikiem dla komputerowych gier fabularnych.

26 marca to dzień premiery, wyczekiwanej przez wielu graczy i zapowiadanej jako prawdziwy duchowy spadkobierca serii "Baldur's Gate", gry pt. "Pillars of Eternity". Tak, oto ujrzała ona światło dzienne. Instalacja produkcji (a co za tym idzie dostęp do zabawy) zostanie odblokowana na platformie Steam jeszcze dziś o godzinie 17:00.

Nie pozostaje nic innego jak rozpocząć przygodę i podzielić się z nami swoimi pierwszymi wrażeniami. Czy twórcy nie na wyrost rozpoczęli pracę nad pierwszy dodatkiem? Czy można już rozmyślać o drugiej części gry? Czekamy na wasze opinie!

W poprzednim odcinku filmu dokumentalnego o "Pillars of Eternity", mogliśmy usłyszeć kilka wstrząsających wyznań. Choćby fakt, że przed inicjatywą związaną z Kickstarterem studio było na granicy upadku i jeżeli zbiórka zakończyłaby się porażką, dzisiaj mówilibyśmy o Obsidian Entertainment w czasie przeszłym.

O ile najnowszemu epizodowi brakuje tej skali dramaturgii, to mimo wszystko warto rzucić na niego okiem. Twórcy zdradzają w nim zaskoczenie oraz pozytywne emocje, jakie towarzyszyły im podczas tej szalonej akcji. Któż nie lubi słuchać historii ludzi, którzy wrócili z dalekiej podróży i pomimo rozlicznych porażek, podnieśli się z kolan? Miłe dla ucha i inspirujące.

Okey, bez owijania w bawełnę, bo sprawa jest bardzo poważna. Na steamowym profilu "Pillars of Eternity" pojawiły się zaktualizowane wymagania sprzętowe gry. Niestety, co stwierdzam ze smutkiem, są one zdecydowanie wyższe niż wcześniej przewidywano. Również posiadacze systemu operacyjnego Windows XP mogą pożegnać się z wirtualnymi przygodami w najświeższym tytule studia Obsidian.

Wiele produkcji na silniku Unity jest dość wymagająca i wygląda na to, że duchowy spadkobierca "Baldur's Gate" nie należy do wyjątków.

Oznacza to tyle, że prace nad grą zostały oficjalnie ukończone i trafiła ona prosto do tłoczni. Choć w przypadku najnowszego dziecka studia Obsidian wspomniany "kamień milowy" ma faktycznie niewielkie znacznie, ponieważ produkcja skupia się przede wszystkim na rynku dystrybucji cyfrowej (możliwość nabycia egzemplarza pudełkowego istnieje jedynie w kilku wyselekcjonowanych krajach, w tym w Polsce), to warto odnotować ten fakt. Nawet, jeżeli jest on marginalny.

To kolejne dobitne potwierdzenie, że długo wyczekiwany "Pillars of Eternity" w końcu zmierza na dyski twarde graczy. Czas pędzi nieubłaganie i dziś trudno uwierzyć, że od zbiórki kickstarterowej minęły ponad dwa lata. Oby gra spełniła oczekiwania, a także na powrót przywróciła subtelny klimat klasyki, do którego twórcy tak mocno się odwołują. Bądźmy dobrej myśli!