Game Exe

Bardzo mi miło uroczyście zachęcić wszystkich czytelników GameExe do wzięcia udziału w kolejnym konkursie, jaki przygotowaliśmy specjalnie dla Was. W jego puli nagród, dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia, na nowych właścicieli czeka aż pięć egzemplarzy książki pt. "Dolina Szkieletów: Dziennik Ryana", która właśnie dziś pojawiła się na półkach polskich księgarń i sklepów. By przekonać się, czy warto wziąć udział, polecam zapoznać się z świeżutką recenzją najnowszego dzieła Patricka Carmana, napisaną przez Shasfanę.

A co trzeba zrobić, by zostać laureatem? Wystarczy odpowiedzieć na cztery pytania i liczyć na odrobinę szczęścia. Powodzenia!

Jednocześnie pragnę przypomnieć o trwających od tygodnia GE Wyborach 2010. Jeszcze przez czternaście dni możecie bawić się razem z nami i oddawać swoje głosy na osiem kategorii. Formularz znajdziecie tutaj. Zachęcam do głosowania!

Trzynasty Schron
metro 2033, pudełko

Dla niektórych słowo „metro” kojarzy się z codzienną, szarą wędrówką do pracy/szkoły oraz z zatłoczonymi wagonami. Innych ten wyraz napawa dumą – w końcu nasza rodzima kolej podziemna może pochwalić się nowoczesnością, względną czystością i bezpieczeństwem. Z kolei u kolejnych hasło te wzbudza gorzki uśmiech politowania, a zarazem niesmak z powodu niespełnionych obietnic, mitycznych już „kolejnych nitek metra” oraz nieudolności zarządców stolicy. Achhh… bym zapomniał! Jest jeszcze ostatnia grupka, złożona z fanów postapokalipsy, którym te słowo nieodzownie kojarzy się z Moskwą, 2033 rokiem i nazwiskiem Głuchowski. No i właśnie dla nich nasi przyjaciele z Trzynastego Schronu ruszyli z kolejnym, frapującym konkursem, w którym można zgarnąć kilka smacznych nagród.

Pula przypomina istny róg obfitości, że się posłużę takim antycznym porównaniem. Wygrać można książkę „Metro 2033” z autografem Dmitrija Głuchowskiego oraz mroczną i klimatyczną grę komputerową o tym samym tytule. Wszystko co musicie zrobić to udać się pod ten adres i odpowiedzieć na trzy proste pytania. No chyba, że chcecie zawalczyć o kumulacje…

Tłusty Czwartek

Tłusty Czwartek #48 – Bum!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Zanim znów zacznę gadać nie na temat, chcę Was zapewnić, że pomimo postapokaliptycznego nastroju i tytułu dzisiejszej aktualizacji, nie grozi Wam żadne niebezpieczeństwo – mi tak, biorąc pod uwagę wygląd mojego pokoju. Właśnie zastanawiam się, jaką mam tutaj wykładzinę... Od dawna jej jakoś nie widziałam. Możliwe też, że królik całą zjadł – zawsze wiedziałam, że skrycie mnie nie lubi za zjadanie mu marchewki.

Oczy mi się zamykają powoli, więc zaklaskać, byle nie za głośno, za prezentowane dziś artykuły możecie Morthazorowi Singolo, Massinowi oraz Tablis. Jedna recenzja, opisy dwóch profesji i kliniki dla tych zdrowych na umyśle, nie jestem jednak pewna, oraz recenzja jednej książki tworzą serwowany Wam dziś zestaw (znów popsuto mi plany opanowania świata za pomocą liczby trzy, zemsta moja jednak nadejdzie).

Tłusty czwartek

Wczoraj we śnie goniła mnie przysmażana wątróbka. Czy jest na sali psychiatra?

Game Exe

GE Wybory 2010

Dodał: , · Komentarzy: 0

Dwór, ta sama monumentalna i mroczna budowla z początku wieku. Późny wieczór. Sekretna narada Najjaśniejszych Inkwizytorów Św. Ekhteliona z Najwyższą Radą Królewską, która ma wstrząsnąć posadami całego królestwa.

ge wybory
Game Exe

"Coś się kończy, coś się zaczyna"

Dodał: , · Komentarzy: 3

Pragnę uroczyście ogłosić laureatów zakończonego wczoraj konkursu, w skład puli nagród którego wchodziły cztery egzemplarze książki "WICKED: Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu", ufundowane przez wydawnictwo Initium. Z żalem informuję, że jedynie trzy osoby spośród wszystkich zdołały poprawnie odpowiedzieć na nasze pytania. Oto zwycięzcy:

  • Piotr K. z Bydgoszczy
  • Ewa K. z Kępna
  • Diana S. z Krakowa

Serdeczne gratulacje!

Właściwie odpowiedzi znajdziecie w rozwinięciu newsa.

To jednak nie wszystko, bowiem zarówno pozostałych uczestników, jak i wszystkich naszych czytelników pragnę zachęcić do wzięcia udziału w kolejnym konkursie. Tym razem, dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar, na nowych właścicieli czeka aż pięć świeżutkich egzemplarzy książki pt. "GONE: Faza druga: Głód". Powodzenia!

Tłusty Czwartek

Lubię antyki. A Wy? Nawet jeśli nie, i tak nie robi mi to różnicy, bo niedawno okazało się, że takich miłośników kurzu jest w redakcji więcej i chociaż w jednej swej dziwności nie jestem osamotniona. Zjeżdżając niżej zobaczycie dlaczego.

Zimno wszystkim w zadki i nawet ja nie jestem od tego wyjątkiem, więc żeby Was trochę rozweselić, bo przecież wszystko to kochamy, postanowiliśmy urządzić małe porządki przedwiosenne (tym razem mama nas zaganiać nie musiała). Długo myśleliśmy, za którą szafę w redakcji się wziąć i w końcu stwierdziliśmy, że najlepiej za tą największą, najstarszą i najbardziej zakurzoną. Długa i mozolna praca sprawiła, że prawie wszyscy jesteśmy już w wiosennych nastrojach, choć do samej pory roku jeszcze daleko, i nawet mróz nie jest w stanie odmienić naszych poszkodowanych, przez wypadające z szafy graty, głów. Nie zdziwcie się więc, jeśli zobaczycie któregoś z redaktorów paradującego po ulicach w wiosennym przebraniu: po prostu pokiwajcie głową, uśmiechnijcie się i idźcie dalej. Choć, szczerze mówiąc, ja siedziałam w fotelu i obecna byłam podczas prac tylko jako kąśliwy widz, to mogę Wam powiedzieć, że podjadane przeze mnie orzeszki były wyśmienite. W każdym razie wszystkie prezentowane dzisiaj recenzje starszych gier zawdzięczacie następującym, niewolniczo pracującym, mrówkom o wdzięcznych nickach: Dwie Twarze, eimyr, Wiktul, Valandil Falassion oraz Ven'Diego.

A teraz miłej zabawy i wybaczcie, ale muszę iść rozprawić się z tym, który stwierdził, że dodanie 11 artykułów będzie w porządku i wcale nie zaszkodzi mojej, zakochanej w liczbie trzy, głowie.

Tłusty czwartek
Tłusty Czwartek

Coś mi kiedyś strzeliło do łba i upodobałam sobie liczbę 3. Macie ulubioną liczbę? Tak? Nie? Nie zastanawialiście się nad tym nigdy, bo macie bardziej interesujące rzeczy do robienia? W moim przypadku jest to jednak tak, że większość rzeczy ograniczać musi się do liczby trzy. No, może poza dziećmi, bo aż tylu mieć nie zamierzam. I poza świnkami morskimi, bo liczbę trzy w stadzie już dawno przekroczyłam. Niemniej, zazwyczaj dużo rzeczy muszę zrobić trzy razy: przekręcić klucz w drzwiach, założyć skarpetkę czy skopać faceta, który kradnie mi spod drzwi gazetę. Moja obsesja poszerza się niestety i dotarła już nawet tutaj, co widać po ilości odpowiedzi, jakie podsunęłam Wam na pierwsze pytanie, ilości prezentowanych Wam dzisiaj artykułów i zaangażowanych w to ludzi. Trójka dzisiejszych bohaterów, dzięki którym możecie za chwilę ucieszyć swe oczy, to Lionel, Daeva i tajemnicza grupa zamaskowanych bandytów z gry Devortis – jest ich trzech, ale żeby w pierwszej grupie ograniczyć się do liczby trzy, potraktuję ich jako jedną osobę, a potem powiem Wam, że ta osoba tak naprawdę składa się z trzech, kryjących się pod nickami Atuan, Izymona oraz Varth, person. Wszystkie z poniższych tekstów dotyczących Neverwinter Nights 2, Sacred oraz gry Devortis można podzielić na trzy grupy: fajne, brzydkie i te, z których nic nie rozumiem. A teraz wybaczcie, ale muszę iść posegregować spinacze i ułożyć je w trzy grupy: te, które na pewno są spinaczami, te, które tylko wydają się spinaczami i te, które na pewno nie są spinaczami oraz próbują oszukać mój mózg i zmusić go do myślenia, że tak naprawdę są spinaczami a nie zszywkami. Choć w sumie obydwa przyrządy posiadają podobny cel w życiu: spinanie.

Tłusty czwartek

Czy pani w szkole ma rację mówiąc, że przydałaby mi się profesjonalna pomoc?

Game Exe

Podsumowanie stycznia

Dodał: , · Komentarzy: 0
podsumowanie stycznia

No cóż, dzień Świętego Walentego mamy już za sobą, tak samo jak część osób już dawno pożegnała się z feriami zimowymi (o szczęściarzach, którzy będą się teraz „byczyć” litościwie nie wspomnę). Święto jak święto, komentować go nie zamierzam, bo dla mnie to wymysł współczesnego korporacjonizmu spowodowanego stagnacją handlową między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą – bez duszy, tradycji i magii. Choć kto wie, może to tylko pieprzenie... Z drugiej strony, to co ja tam mogę wiedzieć?

Za to o styczniu sobie trochę powiemy, a konkretnie to go sobie podsumujemy. Tak się jakoś ułożyło, w wyniku lenistwa piszącego te słowa i innych niesprzyjających okoliczności, że raport przypada na środek miesiąca. Trochę to dziwne – przyznam, ale że w naszym serwisie większość rzeczy funkcjonuje na „wariackich papierach”, to pasuje jak ulał.

Wczytywanie...