Mitologie od dawna inspirują autorów wszelkich odmian sztuki, przez których są reinterpretowane, lub czynione jedynie tłem dla zupełnie nowych opowieści. Obdarzenie historii taką mistyczną atmosferą według mnie tworzy duży potencjał do kreatywnego poprowadzenia fabuły. W recenzji przyjrzę się pierwszej części cyklu "Kruczych Pierścieni" autorstwa Siri Pettersen, zatytułowanej "Dziecko Odyna".
Nad krainami Ym zbierają się ciemne chmury. Sytuacja między Eisvaldrem a Kruczym Dworem coraz bardziej się zaognia, a są tacy, którzy nie cofną się przed wywołaniem wojny w imię własnych ambicji. Co więcej, niektóre potężne rody trawią spory wewnętrzne. Jakby tego było mało, ze wszystkich stron coraz częściej dochodzą pogłoski o pojawianiu się przerażających istot, które dotąd żyły tylko w legendach. W tych niespokojnych czasach młodzi ludzie za sprawą różnych okoliczności zyskują moc, która może kompletnie zmienić losy świata. Tylko czy poradzą sobie zarówno ze swym brzemieniem, jak i dziedzictwem?