...I ujrzeli człowieka

...I ujrzeli człowieka – recenzja

Dodał: , · Komentarzy: 0
i ujrzeli człowieka

A gdyby tak mit o Chrystusie przepuścić przez odkrycia z dziedziny historii i psychologii?

Opublikowana po raz pierwszy w 1966 roku powieść "...I ujrzeli człowieka" autorstwa Michaela Moorcocka, choć skromna objętością, została ciepło przyjęta i uhonorowana nagrodą Nebula w 1967 roku.

Książka nie jest w zasadzie czystą opowieścią science-fiction, a raczej pewną formą eksperymentu gatunkowego. Główny bohater, Karl Glogauer, zdecydowanie nie jest człowiekiem w pełni zdrowia psychicznego. Z wstępnie nieznanych czytelnikowi powodów podejmuje się ryzyka wzięcia udziału w projekcie wysłania pierwszego człowieka w przeszłość. Tak oto trafia on do Judei w roku 28 n.e., gdzie zostaje odnaleziony przez członków sekty z Qumran, wśród których znalazł się także Jan Chrzciciel. Zamiarem Glogauera jest odnalezienie Jezusa, jednak to okazuje się o wiele trudniejsze, niż sądził. Zwłaszcza, że nikt o kimś takim wcale nie słyszał...

Wiedźmin. Dzikie zwierzęta

Wiedźmin. Dzikie zwierzęta – recenzja

Dodał: , · Komentarzy: 0
wiedźmin. dzikie zwierzęta

Tegoroczny grudzień dla fanów Wiedźmina okazał się nad wyraz szczodry. Choć najgłośniej było o najnowszej książce Andrzeja Sapkowskiego oraz trailerze zapowiadającym nową grę, również Egmont dorzucił dla nas coś od siebie: "Dzikie Zwierzęta", ósmy tom komiksów o Geralcie z Rivii.

Ogólny zarys fabuły "Dzikich zwierząt" jest następujący. Gdzieś na Skellige, będąc na morzu, Geralt popada w konflikt ze swoim zleceniodawcą. W jego rezultacie musi prędko uciekać z pokładu statku, co kończy się trafieniem na nieznaną wyspę wchodzącą w obręb archipelagu. Tam zostaje uratowany, lecz za cenę wplątania się w miejscowy konflikt.

Rozdroże Kruków

Rozdroże kruków – recenzja

Dodał: , · Komentarzy: 0
rozdroże kruków

Kiedy pomysłów braknie, pozostaje sięgnąć po "szczenięce lata".

Najnowsza powieść Andrzeja Sapkowskiego, "Rozdroże kruków", przenosi nas do początków Geralta w wiedźmińskim fachu. Historię zaczynamy od przygody Geralta z dezerterem, który był pierwszym potworem, jakiego białowłosy wiedźmin zgładził na swej drodze. Z konsekwencji tego porywu wynikły zaś wydarzenia, które stanowią główną fabułę książki.

W "Rozdrożu kruków" brakuje jakiejś specyficznej, że tak pozwolę to sobie nazwać, aury. Tej niezwykłości jaka towarzyszyła opowiadaniom i sadze. Sapkowski próbował ją miejscami wykrzesać, lecz bez powodzenia. Miał pomysł na opowieść, jednak przelanie jej na papier przerosło jego... chęci?

Dziecko Odyna

Dziecko Odyna – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
dziecko odyna,okładka

Mitologie od dawna inspirują autorów wszelkich odmian sztuki, przez których są reinterpretowane, lub czynione jedynie tłem dla zupełnie nowych opowieści. Obdarzenie historii taką mistyczną atmosferą według mnie tworzy duży potencjał do kreatywnego poprowadzenia fabuły. W recenzji przyjrzę się pierwszej części cyklu "Kruczych Pierścieni" autorstwa Siri Pettersen, zatytułowanej "Dziecko Odyna".

Nad krainami Ym zbierają się ciemne chmury. Sytuacja między Eisvaldrem a Kruczym Dworem coraz bardziej się zaognia, a są tacy, którzy nie cofną się przed wywołaniem wojny w imię własnych ambicji. Co więcej, niektóre potężne rody trawią spory wewnętrzne. Jakby tego było mało, ze wszystkich stron coraz częściej dochodzą pogłoski o pojawianiu się przerażających istot, które dotąd żyły tylko w legendach. W tych niespokojnych czasach młodzi ludzie za sprawą różnych okoliczności zyskują moc, która może kompletnie zmienić losy świata. Tylko czy poradzą sobie zarówno ze swym brzemieniem, jak i dziedzictwem?

Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego
miasto słowa bożego,ja inkwiztor

Najnowszy tom przygód sławnego inkwizytora przynosi kilka zaskoczeń. Nie chodzi jedynie o nowego wydawcę, ale także o fakt, że "Miasto Słowa Bożego" jest reklamowane jako osobna opowieść w znanym uniwersum. Dzięki temu zabiegowi co prawda czerpie z niego garściami, choć nie chce być klasyfikowana jako jakaś konkretna historia umiejscowiona w konkretnym czasie.

Cień Bogów

Cień Bogów – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
cień bogów

Mitologia nordycka ostatnimi czasy cieszy się sporą popularnością wśród różnych twórców kultury. Ciężko to uznać za coś zaskakującego. Opowieści o tamtejszych bogach i wiążąca się z tym historia wikingów stanowią bogate źródło inspiracji dla wszelkiego rodzaju opowieści na temat wielkich wojowników, chwalebnych bitew oraz ciekawych interakcji z różnorakimi zjawiskami i bytami nadnaturalnymi. W rękach dobrego autora można dzięki tym składnikom stworzyć wciągającą historię, która może nas zauroczyć tak wielką przygodą, której stawką jest los ludzkości, jak i czymś mniejszym, jak wyprawa łupieżcza czy poszukiwania tajemniczych artefaktów bądź stworzeń. Z tą myślą wziąłem się za pierwszą część trylogii o Krwiozaprzysiężonych Johna Gwyne'a, opatrzonej tytułem "Cień Bogów".

Świat, którego bogowie upadli wskutek wojen wywołanych przez zazdrość i gniew, nie jest łatwym miejscem do życia. Jego mieszkańcy nieustannie muszą toczyć nierówne starcia, których stawką jest przetrwanie kolejnego dnia. Zaś jeśli chce się czegoś więcej, trzeba wykazać się czymś więcej.

Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy
five broken blades. pięć pękniętych ostrzy

Przy tworzeniu dzieł literatury, choć nie tylko, autorzy lubią się odwoływać do różnych kultur. Czasem chodzi o to, by dać wyraz dumy ze swego pochodzenia, a innym razem stawiają w ten sposób monument swoim pasjom i czemuś co uważają za naprawdę wspaniałe. Oczywiście, obydwa te czynniki mogą się bez większych problemów mieszać. Myślę, że tak było choćby w przypadku Mai Corland, gdy sięgała i badała swe koreańskie korzenie podczas pisania „Pięciu Pękniętych Ostrzy”.

Królestwo Yusanu nie jest miłym miejscem do życia. Pod rządami rzekomo nieśmiertelnego boga-króla Joona, kraj dręczy głód, korupcja możnych, przestępczość, narkotyki i niewolnictwo. Wszyscy mają już dość, a jednocześnie każdy się boi. Ci, którzy już próbowali, spotkali się z rozczarowującą porażką i srogą karą. Ale gdzie wola, tam znajdzie się i sposób, czyż nie?

Ukryta Królowa Księga 1
Ukryta Królowa

"Ukryta królowa" Petera V. Bretta, która niedawno ukazała się nakładem wydawnictwa Fabryka Słów, to przykład utworu, przy którym autor wykazał harmonię sprzeczności: pełni talentu i braku pomysłu na dzieło.

W "Ukrytej królowej" pałeczkę przejmuje nastoletnie potomstwo głównych bohaterów Cyklu Demonicznego. W związku z tym, jak często to bywa, następuje pewne zwolnienie tempa wydarzeń. Budują oni bowiem mozolnie własne miano. W jakimś stopniu ciężar opowieści spada nie na rozwój bohaterów, lecz ich zmaganie się z dziedzictwem przodków. Jako, że są oni dobrze usytuowani i uprzywilejowani, są to problemy, z którymi nie sposób się utożsamić. Tymczasem rozterki bohaterów są dość wyraziście wysuwane na czoło.

Zasadzka w Sorato

Zasadzka w Sorato – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
zasadzka w sorato

Zwiadowcy to seria, która szczyci się miejscem w mojej biblioteczce już od wielu lat i mimo upływu czasu nigdy tego nie żałowałem. W dalszym ciągu okazjonalnie wracam do tych książek, żeby przejrzeć ulubione fragmenty i zawsze wypatruję wieści na temat kolejnych tomów. Stąd też można zrozumieć moją ekscytację, kiedy dowiedziałem się o kolejnej odsłonie przygód Willa i jego przyjaciół, dysponującej podtytułem, "Zasadzka w Sorato". Teraz zaś, po sprawnej lekturze, pora podzielić się przemyśleniami.

Will zwyczajnie nie umie się trzymać z dala od kłopotów, co? Kiedy wraz z Maddie są w Toscano, celem wsparcia negocjacji dyplomatycznych z Arydią, docierają do nich wieści o rajdzie Temudżeinów. Zwiadowcy doskonale wiedzą, że ich przybycie nie oznacza niczego dobrego, a więc decydują się pomóc przyjaciołom, tak nowym jak i starym, w odparciu tego zagrożenia. Do tego jednak potrzebują dodatkowego wsparcia i dobrego planu.

Jeleni sztylet

Jeleni sztylet – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
jeleni sztylet,okładka

Mitologia słowiańska to temat, który w dzisiejszych czasach nie cieszy się dużą popularnością. Nie da się jednak zaprzeczyć, że niektórzy autorzy podejmują starania na rzecz tego, aby zagadnienie to propagować. Dzięki temu możemy natknąć się na dzieła, które wykorzystują rzeczone motywy przy tworzeniu swojego świata, dając głębsze zapoznanie z tematem. Oczywiście, to raczej prace naukowe pozwalają na najlepsze zgłębienie tego zagadnienia, ale właśnie bardziej tradycyjne opowieści w ogóle mogą rozbudzić w czytelnikach chęć, żeby takie dzieła badać. A jeśli do tego dorzucają naprawdę ciekawą fabułę, to jest to trudno taki bonus odrzucić. Z tą myślą zapraszam was do swych rozmyślań nad "Jelenim Sztyletem" Marty Mrozińskiej.

Wczytywanie...