Dziecko Odyna

2 minuty czytania

dziecko odyna

Mitologie od dawna inspirują autorów wszelkich odmian sztuki, przez których są reinterpretowane, lub czynione jedynie tłem dla zupełnie nowych opowieści. Obdarzenie historii taką mistyczną atmosferą według mnie tworzy duży potencjał do kreatywnego poprowadzenia fabuły. W recenzji przyjrzę się pierwszej części cyklu "Kruczych Pierścieni" autorstwa Siri Pettersen, zatytułowanej "Dziecko Odyna".

Nad krainami Ym zbierają się ciemne chmury. Sytuacja między Eisvaldrem a Kruczym Dworem coraz bardziej się zaognia, a są tacy, którzy nie cofną się przed wywołaniem wojny w imię własnych ambicji. Co więcej, niektóre potężne rody trawią spory wewnętrzne. Jakby tego było mało, ze wszystkich stron coraz częściej dochodzą pogłoski o pojawianiu się przerażających istot, które dotąd żyły tylko w legendach. W tych niespokojnych czasach młodzi ludzie za sprawą różnych okoliczności zyskują moc, która może kompletnie zmienić losy świata. Tylko czy poradzą sobie zarówno ze swym brzemieniem, jak i dziedzictwem?

Ukazany w historii świat ma przed nami wiele sekretów. Legendy i historia świata przedstawionego przez długi czas pozostają niejasne. Kolejne karty opowieści są naznaczone wzmiankami i odniesieniami, choć ten aspekt nie rzuca się jakoś w oczy tak bardzo. Najbardziej charakterystycznymi cechami większości postaci jest posiadanie ogonów i możliwość czerpania energii zawartej w naturze, zwanej Evna. Ten pierwszy aspekt jest wspominany dość często, jednak prawda jest taka, że bez tego łatwo byłoby o tym fakcie zapomnieć. Ważnym elementem są też kruki, pełniące rolę tak zwykłych posłańców jak i łącznika między tym co zwyczajne, a tym co nadnaturalne.

O głównych bohaterach można powiedzieć różne rzeczy, ale jeden aspekt jest najważniejszy – to nastolatkowie. Ich dziedzictwo i pochodzenie stawia ich w dość osobliwej sytuacji, ale to przede wszystkim młodzi ludzie, którzy z tych czy innych przyczyn stają naprzeciw zastanym normom by wyryć swój własny szlak. To samo w sobie nie jest złe, ale tę kwestię ukazano strasznie nachalnie. Nie da się zapomnieć o tym, jacy to są inni, że szukają swojej własnej drogi, że muszą usilnie wszystkim pokazać że są lepsi. To trochę psuje całość obrazu, bo tak naprawdę usilnie nadaje się temu przez to cechy nastoletniej dramy, co może zniechęcić wielu czytelników.

Ta usilna prezentacja trosk młodych ludzi ma w sobie tyle dobrego, że stara się brać pod lupę kłopoty, które często prześladują takie osoby. Do najważniejszych należy kwestia inności. Jest tu to przedstawione w formie braku czegoś, co z założenia definiuje mieszkańców zwykłego świata. Przez to, że się tego nie ma, naznaczona tym osoba staje się kimś innym, potencjalnie niebezpiecznym. Przez to odnalezienie tego, co taką postać definiuje, staje się zarówno trudniejsze jak i ważniejsze. Innym wartym odnotowania tematem jest różnica między aspiracjami takich młodych ludzi a tym, jak są postrzegani przez swoje rodziny, co łatwo prowadzi do tarć i konfliktów, które niejednokrotnie wpływają też na postrzeganie świata zewnętrznego.

Podstawowe informacje, jakie uzyskałem o tej pozycji, brzmiały interesująco, dlatego postanowiłem ją poddać próbie. Obawiam się jednak, że się rozczarowałem. Książka nie jest zła, choć mianem wciągającej bym jej nie nazwał. Problem leży głównie w tym, że napisano ją raczej z myślą o widowni w młodszej kategorii wiekowej, jako young adult fantasy. Nietrudno mi sobie wyobrazić, że może z dumą zdobić biblioteczkę kogoś w wieku nastoletnim, aby kilka lat później została uznana za coś wstydliwego, czego trzeba się pozbyć. Może przesadzam, ale takie odnoszę wrażenie i czuję się zobowiązany tym podzielić.

Dziękujemy wydawnictwu Rebis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
6
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...