Do kwestii fanowskich modyfikacji zazwyczaj podchodzę z chłodnym dystansem i lekkim przymrużeniem oka. Znaczy się, nie zrozumcie mnie źle! Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy pasjonatów, którzy poświęcają swój wolny czas, z mozołem pracując nad stworzeniem nowych przygód czy wprowadzeniem świeżej zawartości do naszych ulubionych światów. Postawa godna pochwały i pisania peanów. Sęk w tym, że brak budżetu, możliwości czy większego doświadczenia zazwyczaj powoduje, że tego typu dodatki prezentują się niczym ubodzy krewni, którzy starają się ogrzać w blasku sławy bogatego członka rodziny. Bywa zabawnie i świetnie, ale nie mam czasu na poszukiwanie perełek w morzu pełnym bylejakości.
Kiedy usłyszałem o projekcie "Skywind", pomyślałem jedynie sobie – "oho... ktoś się tutaj porywa z motyką na słońce!" – mając w doskonałej pamięci wiele podobnych temu działań i ich, zazwyczaj miernych, rezultatów. Łatwo rzucić pomysłem przeniesienia kultowego "Morrowinda" na silnik "Skyrima", ale wykonać to z odpowiednią klasą oraz miłością, to jest prawdziwa sztuka.
Przyznam otwarcie, że na wiele nie liczyłem, więc może z tego powodu pierwszy filmik ukazujący efekty dwuletniej pracy zespołu modderów tak zwalił mnie z nóg. Prawdziwy synonim pietyzmu oraz drobiazgowości. Koniecznie musicie to zobaczyć, modyfikacja wygląda jak pełnoprawny "Morrowind HD", którego nie powstydziłaby się sprzedawać Bethesda za grube dolce w lokalnych marketach.