
George R.R. Martin jest znany ze swojego nieśpiesznego tempa pisania i czysto nonszalanckiego stosunku do sztywnych terminów, stąd też fani mistrza musieli przez lata wyrobić w sobie nadludzkie dawki cierpliwości oraz wyrozumiałości, aby nie trafić do specjalnego pokoju wyściełanego materacami w wyniku skrajnego załamania nerwowego. Mimo że pisarz niejednokrotnie testuje siłę woli swoich fanów, w przypadku szóstego tomu "Pieśni Lodu i Ognia" coś w nich pękło. Tym bardziej, gdy słyszą potwierdzone informacje, że serialowa adaptacja powoli wyprzedza wydarzenia zawarte w książkach.

Autor "Gry o tron" sam chyba zauważył, że tym razem sprawa zrobiła się zbyt poważna i zamierza poważniej skupić się na kwestii pisania "Wichrów zimy". Martin zapowiedział, że rezygnuje z udziału na festiwalu ChaseCom w Saratodze oraz wyklucza swoje przybycie na Comic-Con w San Diego, aby skupić się na skończeniu książki.