Diablo III

Niestety mamy dla was złą wiadomość w związku z datą premiery jednej z bardziej oczekiwanych gier, "Diablo III". Otóż wczoraj studio Blizzard Entertainment na konferencji dotyczącej planów wydawniczych firmy na cały 2012 rok, ogłosiło, że niestety nie uda im się wydać najnowszej części gry w pierwszym kwartale tego roku. Twierdzą, że tytuł wymaga większego niż się pierwotnie spodziewano nakładu pracy.

Nowym terminem wydania gry stał się drugi kwartał 2012 roku, ale czy po ciągłym przekładaniu daty możemy im jeszcze wierzyć? Miejmy nadzieję, że się wyrobią, a w nasze ręce w końcu trafi "Diablo III", którego wszystkie szczegóły będą dopracowane idealnie. Bo tego mamy prawo wymagać, po tak długim oczekiwaniu.

Diablo III

Blizzard chyba nie bardzo się przejmuje coraz głośniejszym narzekaniem fanów na kolejne uniki odnośnie daty premiery Diablo III. Twórcy postanowi jednak w końcu uzasadnić kolejną zwłokę z podaniem terminu i prezentują nam zmiany, jakie zajdą w grze od czasów bety.

diablo 3

Cóż może być lepszego niż mieszanie w becie, by pokazać, że prace nad grą wcale nie mają się ku końcowi? Chyba z takiego właśnie założenia wyszli twórcy z Blizzarda publikując listę wprowadzanych zmian.

Na pierwszy ogień poszły Zwoje Identyfikacji – i to dosłownie, bowiem inkwizytorzy Sanktuarium dokonali ich całkowitego spalenia. Tym samym w grze nie ujrzymy ich już, ale miast tego mamy sami odgadywać właściwości znalezionego sprzętu. Wszystko w myśl starego powiedzenia o koniu? Klikniemy prawym przyciskiem myszy a nasz bohater przyjrzy się przedmiotowi. Kto powiedział, że prawdziwi wojownicy nie mogą myśleć?

Jay Wilson ma za to dobrą wiadomość dla tych, którzy obawiali się o użyteczność mikstur. Teraz napoje będę miały swój własny przycisk szybkiego użycia, dzięki czemu rychło wybawią nas od śmierci albo braku magicznej weny.

Diablo III

Nie będę ukrywał, że strasznie cieszy mnie ta wieść. Och… nie, powodem mojego dobrego stanu ducha nie jest fakt, że z niecierpliwością wypatrywałem premiery „Diablo III” na konsole i nie mogę się doczekać aż z padem w dłoniach skopie tyłek Pana Grozy. Prawdę powiedziawszy, obchodzi mnie to tyle, co śnieżyca nad Wisłą w 1734 roku. Ukontentowany jestem dlatego, że w końcu skończy się ta mdła telenowela, niekończąca się maskarada związana z „oczywistą oczywistością”, iż świat Sanktuarium zawita na platformach Xbox360 i PlayStation 3. Koniec z tajemnicą poliszynela, męczącą jak zgaga i irytującą niczym komar w upalny dzień, kiedy pięćdziesiąty trzeci raz trzeba pisać informacje o następnej wariacji odpowiedzi pracowników Blizzarda w stylu – „wiemy, ale nie powiemy”.

diablo 3

Spekulacje na temat ewentualnej bytności „Diablo III” na konsolach postanowił uciąć nie kto inny jak Micah Whiple, znany szerzej w społeczności graczy jako „Bashiok”. Pracownik Zamieci odpowiedzialny za kontakty z fanami, zdecydował się odpowiedzieć na jedno niewinne pytanie, które nierzadko przewalało się w różnorakich branżowych wywiadach.

Diablo III

Wczorajsza wypowiedź Community Managera w Blizzard Entertainment, Bashioka, wywołała nie małe poruszenie. Okazuje się jednak, że określenie terminu premiery Diablo III ma pierwszy kwartał tego roku było małą pomyłką. Bashiok zapewnił, że gra nadal ma się ukazać "na początku 2012 roku".

diablo iii

Uwadze fanów nie uciekła wczorajsza informacja o planowanej dacie premiery gry. Dziś jednak nadeszło spodziewane przez graczy sprostowanie. Na oficjalnym forum Bashiok przeprosił fanów stwierdzając, że "Nasz oficjalny cel to nadal "początek 2012" roku". Jak dobrze wiemy, Blizzard nie jest akurat znany z podawania dokładnych dat premier swoich gier, jednak do tej pory obowiązywała zasada, według której dany tytuł trafiał na sklepowe półki w dwa miesiące po zakończeniu bety.

Bashiok przy okazji poinformował, że nie ma nic stałego, dlatego wspomniane beta testy nie zakończą się na krótko przed premierą samej gry. Community Manager stwierdził, że obecnie trwające testowanie gry wcale nie zbliża się ku końcowi.

Na pocieszenie pozostaje fakt, że w ręce graczy trafić ma wersja trialowa Diablo III. Za jej pośrednictwem dane nam będzie zasmakować gry z innymi za pośrednictwem Battle.net, ale będziemy mieli ograniczony dostęp do niektórych obszarów. Cięcia wystąpią także w warstwie mechanicznej gry, aby nie zdradzać wszelkich rozwiązań jeszcze przed samą premierą gry.

Cóż, co prawda nie jest to pełnoprawne demo, ale zawsze lepiej to niż nic, prawda?

Diablo III

Drugim ciekawym materiałem, niestety ostatnim w obrębie naszej tematyki, wyemitowanym na gali Video Game Awards jest intro „Diablo III”. Pan Grozy powraca do bogobojnego Sanktuarium z ogromnym przytupem, godnym jednego z największych antagonistów w historii gier komputerowych. Ku rozczarowaniu mas, Blizzard nie zdradził daty premiery swojego diabelskiego dziecka, lecz nawet pomijając ten oczywisty brak zdecydowanie jest na czym zawiesić oko. Hej, w końcu to „Zamieć”, a nie jakieś drugorzędne anonimowe studio – pewne standardy muszą być po prostu zachowane.

diablo 3, deacrd cain

Poza tym, czy może być coś słodszego niż powrót jednej z największych ikon serii „Diablo”? Miło się ogląda Leah, ale mimo najszczerszych chęci ta młoda dama nigdy nie zastąpi kogoś takiego jak Decard Cain. Przenigdy.

Diablo III

Przez te wszystkie Święta Dziękczynienia i im podobne ostatnio nie było zbyt wielu informacji na temat Diablo III, ale w końcu trzeba było się zabrać do roboty i nawet w Ameryce doszli do takiego wniosku, dlatego od razu zaskoczono nas informacją, że opening cinematic gry, czyli jak ktoś woli filmik początkowy, będzie mieć swoją światową premierę już za parę dni.

diablo 3

Wszystko ma się odbywać podczas rozdania nagród Spike TV Video Game Awards, które zaplanowano na 10 grudnia na godz. 17 (2.00 czasu polskiego). W czasie imprezy założyciele Blizzarda w składzie Mike Morhaime, Allen Adham, i Frank Pearce mają odebrać unikatową nagrodę o nazwie Gamer God. Po szczegóły całego wydarzenia zapraszam tutaj.

Nie wypada nie zakończyć złą informacją. Ujawniona 30 listopada, a więc w 15 lat po premierze Diablo II, Księga Caina nie doczeka się polskiego tłumaczenia. Dla przypomnienia – Księga Caina ma być bogato ilustrowanym tomem, którego zadaniem będzie opisanie, rzecz jasna słowami samego Decarda Caina, początków oraz prześladowania przez demony świata Sanktuarium. W środku znajdzie się m.in kronika powstania Zakarum, tradycja Horadrimów czy też historia i geografia Sanktuarium.

Pozostaje zaopatrzyć się w angielskojęzyczny egzemplarz, który na sklepowe półki trafi 13 grudnia.

Diablo III

Edycje kolekcjonerskie już dawno temu przestały być obiektem westchnień wszystkich graczy. Coraz częściej, zamiast ślinić się przed monitorem i błyskawicznie składać zamówienie na egzemplarz takiego unikalnego cudeńka, znamiennie prychamy, a na naszych ustach gości uśmieszek politowania. Czyżby twórcy przestali szanować swoich najwierniejszych konsumentów, bo w końcu to do nich skierowane są takie oferty?

Z jednej strony zalewają nas „ekskluzywnymi DLC”, które zostały skrzętnie wykastrowane w procesie produkcyjnym, tym samym prezentując najwyższy poziom cwaniactwa. Zapłacić dodatkowe pieniądze za garść pikseli, które powinny znajdować się w podstawowej wersji gry, równocześnie dzieląc graczy na równych i równiejszych? Strasznie nie fairskie i godne pogardy. Gdzie się podziała idea zbieractwa?

diablo 3, edycja kolekcjonerska

Po drugiej stronie barykady są developerzy, którzy upychają do pudełek chińską tandetę, grającą rolę magnesu na kurz. Generalnie nie byłoby w tym nic złego, bo między innymi o to w tej całej manii kolekcjonerskiej chodzi, lecz trudno nie kręcić nosem, gdy ktoś nam każe płacić za ten plastik jak za złoto. 200-250 zł jestem w stanie zrozumieć, ale 500-600 zł (Ubisoft jest niekwestionowanym rekordzistą ze swoim „tysiączkiem” za figurkę Archanioła Michała), to gruba przesada, niezdrowy ekscentryzm i najniższa forma żerowania na graczach.

Jak będzie z Blizzardem, czyli z firmą, która raczej nie zawodzi swoich fanów? Którą stronę zdecyduje się poprzeć? Może nie pójdzie po utartej ścieżce i edycja kolekcjonerska „Diablo III” spełni wszystkie oczekiwania niecierpliwych pasjonatów? Przekonajmy się.

Diablo III

Człowieka nie ma raptem dwa dni, a tutaj tyle materiału do opublikowania.

Wszystko przez chłopców z „Zamieci” i ich cykliczną imprezę – BlizzCon, gdzie twórcy serwują bezustannie sycące informacje, jakbyśmy mieli do czynienia z ziemniakami, a nie z kawiorem. Tak czy siak, walkę o serca graczy czas zacząć. Na pierwszy ogień idzie Pan Ciemności i jego nowy pachołek Azmodan – Pan Grzechu, który po dekadzie spokoju pragnie przypomnieć dobremu Sanktuarium, jak smakuje agonia, chaos i totalne zniszczenie.

diablo 3, diablo iii

Niestety, najnowszy zwiastun nie robi tak ogromnego wrażenia, jak stare materiały przygotowywane przez Blizzard. Nie zrozumcie mnie źle – wspominany filmik prezentuje się znakomicie, a nad kunsztem i pietyzmem twórców tego dzieła można jedynie mlaskać z zachwytu, ale… Cóż, moim skromnym zdaniem brakuje tego zwyczajowego kopa, który powoduje, że musimy szukać naszej szczęki po całym pokoju, a nasze zmysły przeżywają prawdziwy szok od skondensowanej dawki maestrii wylewającej się z ekranu monitora.

Diablo III

Niestety, ploteczki rozsiewane w branżowych kuluarach przy aromatycznej kawie i w odmętach papierosowego dymu znów okazały się prawdziwe, serwując wiernym fanatykom serii „Diablo” kolejnego kopa w organ witalny. Wygląda na to, że wielogodzinne modły na wilgotnej posadzce i ofiary z kozła na niewiele się zdały, gdyż jak poinformował pierwszy apostoł Pana Ciemności, Mike Morhaime, trzecia część kultowej sagi nadejdzie dopiero na początku 2012 roku. Powodem tego niefortunnego opóźnienia jest, jakżeby inaczej, chęć doszlifowania tytułu do granic perfekcji, aby sprostał on oczekiwaniu wszystkich maniaków uniwersum Sanktuarium.

Cóż, skoro wyglądaliśmy za tą produkcją tyle lat, to poczekamy te dodatkowe kilka miesięcy. Tym bardziej, że w ramach rekompensaty Mroczna Rada Episkopatu Blizzarda zapowiedziała, iż beta testy tytułu zostaną przedłużone, a szansę zasmakowania piekielnej posoki otrzymają kolejni gracze, którzy w ostatnim losowaniu mieli pecha i nie dostali swoich wyśnionych kluczy. Miło, miejcie więc maile szeroko otwarte, trzymajcie rękę na pulsie i zapuszczajcie swoje brody.

diablo 3

Tylko powstaje pewien problem… Skoro „Diablo III” wyjdzie dopiero w przyszłym roku, to o co poprosić tego otłuszczonego dziada z Laponii? Wielu z nas szykowało się na wyjątkowo krwawą gwiazdkę, a tutaj taki ciężkostrawny pasztet! Czyżby powtórka z rozrywki, czyli kolejny wełniany sweter i para ciepłych kalesonów? Hm… a nie zastanawialiście się kiedykolwiek nad zakupem wychuchanego pada? Jeżeli nie, to warto pomyśleć nad tym intratnym interesem, gdyż redakcja czasopisma „PC Gamer” postanowiła pociągnąć za język Jaya Wilsona i podpytać o potencjalne plany związane z wersją konsolową „Diablo III”. Pracownik Blizzarda, jak to on, wykonał skuteczny dyplomatyczny unik i nie puścił pary z ust, ale równocześnie dorzucił trochę węgla do pieca rozgrzanego od spekulacji.

„Nie widzimy siebie jako twórców produkcji przeznaczonych wyłącznie na komputery osobiste – traktujemy siebie jako developerów gier. Nie sądzimy, że potrafimy stworzyć strategię w stylu „Starcrafta”, która szturmem podbiłaby serca graczy konsolowych. Wierzymy jednak, że możemy zrobić RTS’a, który byłby świetny na tych platformach, lecz najpierw musimy mieć odpowiedni koncept, iskrę i pasję.

Jednym z powodów, dla których badamy pomysł konsolowej wersji „Diablo III” jest fakt, iż czujemy, że sterowanie i styl tej produkcji zwyczajnie pasuje do tych platform.

Diablo III

Do premiery „Diablo III” pozostało jeszcze trochę czasu i wygląda na to, że w tym roku nie skopiemy po raz trzeci tyłka Pana Ciemności. Cóż, przynajmniej takie pesymistyczne wieści krążą po wirtualnych zaułkach, a i sam Blizzard wraz z postawą „będzie, kiedy będzie” zdaje się sugerować początek 2012 roku. Nie ma jednak potrzeby spuszczania nosa na kwintę i strzelania protestacyjnego focha na chłopców z „Zamieci”. Ewidentnie starają się oni na każdym kroku rozpieszczać markotnych graczy, przy pomocy różnorakich smaczków głaszczących ich podniebienia.

diablo iii, diablo 3

Jednym z nich jest popularny kalkulator umiejętności, który niedawno pojawił się w sieci. Pierwszy rzut oka na to cudeńko potwierdza tylko, że obietnice twórców w kwestii olbrzymich możliwości rozwoju postaci nie były słowami rzuconymi na wiatr. Łatwo zanurzyć się w tym oceanie talentów i dokonanie idealnego wyboru nie należy do najłatwiejszych.

Dobra, nie będę Wam już jęczał nad głową, bo odpowiednie rozdysponowanie punktów to zawsze kwestia życia i śmierci – potrzebne są spokój, cisza oraz umiejętność chłodnej kalkulacji. Zresztą, sam muszę pomyśleć nad strategią dla mojego wychuchanego mnicha, nie można tego odkładać w nieskończoność i liczyć na ślepy los w dniu premiery. Ech… widzimy się w Sanktuarium.

Wczytywanie...