Nieumarli

2 minuty czytania

Nieumarli są chorobą naszego świata, jednak wydaje się, że nikt nie przygląda się bliżej ich istnieniu i nie szuka sposobu, by pozbyć się ich raz na zawsze. Ile minie czasu zanim będziemy musieli stawić czoła przerażającej wizji armii kościanych wojowników stworzonej przez jakiegoś szurniętego czarownika czy samochwalnego półboga? Nie pozwólcie, by marne wyniki ataków szkieletów sprawiły, że poczujecie się bezpieczni. Nigdy nie jesteśmy bezpieczni od przeklętych legionów. One nadchodzą, zapamiętajcie moje słowa.

Niezależnie od faktu, że szkielety wydają się figlarne czy bezmózgie, nie ma w nich nic śmiesznego. Nie powinniśmy wypychać ich z naszych myśli, nie powinniśmy również ignorować ich istnienia. Nadszedł czas, by poważnie przyjrzeć się ich dokładnej naturze. Ponieważ jestem szeroko wykwalifikowany w wielu tematach powiązanych z tym problemem, na mnie spada naprawienie tego braku zrozumienia. Po ukończeniu, trwających całymi miesiącami, żmudnych badań, przedstawię teraz informacje, które zdobyłem na temat przeklętych monstrów.

W przeciwieństwie do tego, co przypuszczałem, wskrzeszone szkielety skonstruowane są z resztek i kawałków różnych szkieletów, a nie tylko z jednego. Ich różnorodna budowa daje im zdolność do formowania i przeformowania oraz sprawia, że są łatwe do przywołania tam, gdzie pozwala na to adekwatna ilość surowego materiału. Jednak nie jest powiedziane, że uzdolniony nekromanta nie dałby rady przywołać oddziału kościanych wojowników gdziekolwiek by sobie zażyczył. On jedynie uczyni mniejszy wysiłek, tworząc kościaną armię na terenie cmentarza niż w środku lasu.

Co więcej zacząłem wierzyć, że inteligencja szkieletów jest uzależniona od poziomu mocy i zasięgu czaru użytego do ich stworzenia. Teoretycznie ktoś mógłby posiadać jednego, przebiegłego kościanego sługę albo całą tępą armię, a mimo to wydatek magicznej energii byłby taki sam. Jednak nie wiem co powiedzieć, by wytłumaczyć średnią, śmieszną zresztą, mentalną predyspozycję szkieletów. Może niemożność ich istnienia sprawia, że szkielety myślą, iż chowanie się w beczkach i nieregularne wydawanie odgłosów przez jakieś 300 lat, zanim pojawi się jakaś ofiara, jest skuteczne?

W kontraście do innych nieumarłych, które zalały nasz świat – dokładnie mowa o bezmózgich zombie i polujących w grupach ghoulach – szkielety są o wiele bardziej niebezpieczne, a to z powodu ich zdolności do organizacji i poddawania się rozkazom. Bazując na dowodach, sprawienie, że wystarczająco inteligentne szkielety użyją tarcz do bronienia siebie i swych sprzymierzeńców, zabiera jedynie troszkę więcej energii. Te “tarczowe szkielety”, jak lubię je nazywać, są niebezpiecznie podobne do pozostałych, jednak nie tak liczne jak zwyczajni kościani wojownicy.

Jeśli wyżej wymienione punkty nie przekonują sceptyków co do powagi tej sytuacji, rozważcie sprawę szkieletora, który może powoływać do życia swoich "pobratymców". Ten zaawansowany kościany wojownik posiada wyższą inteligencją, wręcz stworzoną specjalnie do dopełniania szeregu nieumarłych wedle potrzeb. Tak, dodając przywołanych do przeklętych, mieszanka ta skutkuje w przyprawiającej o mdłości recepcie na samo utrzymującą się armię, zdolną do odnawiania się przez całą wieczność, aż do wykonania diabelskiego planu, dla realizacji którego zostali powołani przez swojego mistrza.

Dla każdego inteligentnego czytelnika jest oczywistym, że jakikolwiek szaleniec potrzebuje jedynie surowy materiał kości, by stworzyć sobie armie nieumarłych. Logicznym rozwiązaniem jest odgrzebać cmentarze i rozpocząć pośmiertne spalanie szkieletów. Tylko wtedy możemy być pewni, że usunęliśmy śmiertelną groźbę z arsenału tych, którzy chcieliby sprawić nam krzywdę.

Źródło: diablo3.com

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...