Choć „Skyrim” jest towarem pożądanym wśród graczy tak mocno jak karp na wigilijnym stole, a światowi krytycy wprost pieją z zachwytu nad kunsztem Bethesdy, to wielu przyzna, że daleko tej produkcji do gry idealnej. Piątej części „The Elder Scrolls” można sporo zarzucić – od przeciętnej Sztucznej Inteligencji, poprzez marne dialogi, a skończywszy na liniowej fabule. Grzeszków znalazłoby się więcej, lecz tym razem do tego niezbyt chwalebnego worka ciężko byłoby wrzucić rodzimy dubbing. Trzeba przyznać, że słuchało się go naprawdę dobrze. Pomijając delikatne zgrzyty, których nie da się uniknąć przy tak rozległej produkcji, był perfekcyjny i należał do jednego z ważniejszych elementów składających się na smakowity klimat tego tytułu.
Śmietanka rodzimego dubbingu kolejny raz potwierdziła wielką klasę i zadała kłam dziwnym opiniom, że pełna polonizacja gier komputerowych to koncept od razu skazany na porażkę. Według mnie Piotr Fronczewski czy Henryk Talar zasłużyli na każdą złotówkę swojej lukratywnej gaży i nie mają się czego wstydzić, gdy porównuje się ich do czołowych hollywoodzkich gwiazd zaangażowanych w angielską wersję językową (m.in. Max von Sydow, Michael Hogan czy Christopher Plummer).
Co oni sami sądzą o swojej pracy? Jak wygląda dubbing od kuchni? Co stanowiło największy problem podczas lokalizacji? Jeżeli jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania równie mocno jak ja, to ujmijcie swoje poręczne kalendarzyki w dłoń i zaznaczcie grubym markerem datę 22 grudnia.
Właśnie tego dnia odbędzie się specjalne spotkanie, na którym wspomniany mistrzowski duet zdradzi kilka smaczków związanych z kulisami dubbingu, a także odpowie na wszystkie podchwytliwe pytania od wiecznie ciekawskich fanów. Nie zabraknie również możliwości zgarnięcia ich autografów na swoim pachnącym egzemplarzu gry, natomiast pierwsze kilkadziesiąt osób otrzyma oryginalną koszulkę z motywem „Skyrim” (spóźnialscy będą zmuszeni zadowolić się plakatami).
Niestety, czas na gorsze wiadomości. Ponownie uprzywilejowani są pasjonaci z Warszawy i okolic, gdyż to w stołecznym Empiku Junior przy ulicy Marszałkowskiej 116/122 odbędzie się całe wydarzenie. Dokładnie o godz. 18:00, także każdy zainteresowany musi również wziąć pod uwagę kwestię korków w rozkopanym centrum i pomyśleć o dodatkowym kwadransie na dojazd do miejsca przeznaczenia.
Niemniej, jestem święcie przekonany, że tym razem warto się trochę pomęczyć i powściekać na niedoskonałą komunikacje miejską. Nieczęsto trafia się okazja, aby spotkać bohaterów, których głos towarzyszy nam od ponad dekady w rozlicznych wirtualnych przygodach.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz