
Jak tradycja nakazuje, trapią one głównie jedną z platform, na które trafiła gra. Nie trzeba być weteranem branży elektronicznej rozrywki, aby po kilku sekundach udzielić odpowiedzi, że "pewnie chodzi o komputery osobiste".
Gracze, którzy zdecydowali się na premierowy zakup "Dishonored 2" w wersji na PC, mają teraz podstawy do wściekłości. Optymalizacja tytułu pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Sprawy nie poprawiają również małe, acz rozliczne błędy oraz problemy z czułością myszy. Ba! Wielu nabywców nie może nawet uruchomić tytułu, mimo że spokojnie spełnia oficjalne wymagania sprzętowe, które do niskich nie należą. Niby twórcy radzą, jak obejść wiele z tych kwestii, lecz są to zazwyczaj oczywiste rady (więc nie działają) lub partyzanckie metody (te odnoszą zamierzony skutek) wywołujące pusty śmiech, biorąc pod uwagę świeżość produkcji.


















