Dość mgliście pamiętam opowieści o greckich tyraniach, w których jednostka sprawowała pełnię władzy nie dzięki wyborowi, lecz w wyniku użycia siły. Nie mówiono mi w szkole, że nie zawsze były to osoby skupiające się jedynie na utrwalaniu własnych wpływów. Co więcej, część z nich była świetnymi przywódcami, wprowadzając kodyfikację, ulepszając armię lub nawet zyskując niezależność od macierzystej metropolii. Ten rozkwit kulturalny i gospodarczy nie będzie jednak głównym problemem naszego Stanowiciela, który dostaje za zadanie ustanowienie prawa Hegemona Kyrosa na ostatnim wolnym skrawku kontynentu. Czy ta misja ma szanse powodzenia i czy Obsidian stworzył grę godną najnikczemniejszego z "bohaterów"?
Tyranny – recenzja gry
Wojciech "Courun Yauntyrr" Kominek1 minuta czytania
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz