Dragon Age II

…a raczej Lady Hawke i czterech demonicznych Qunari, zaraz po egzekucji kolejnego możnowładcy. Tak na zakończenie tego chłodnego, jesiennego dnia.

Dragon Age 2Dragon Age 2

Swoją drogą, nie uważacie, że ostatnio za dużo tego królobójstwa i przewrotów w cRPG? Najpierw był „Wiedźmin 2” i jego Zabójcy Królów, potem ta cała rewolucja w „Fable III”, a teraz „Dragon Age II”. Skąd ta ukryta nienawiść do monarchii? Może to jakaś nowa moda, skoro wszyscy zrobili się nagle tak strasznie monotematyczni.

The Lord of the Rings Online: Shadows of Angmar

Zwiastun Lord of The Rings Online

Dodał: , · Komentarzy: 3

Kto jeszcze się cieszy na 10 września? No? Łapki do góry, śmiało! Tak, wiem. Ja też cieszę się, że od tego dnia będę mogła powyobrażać sobie, że gdybym posiadała działający poprawnie komputer, mogłabym całkowicie za darmo pograć w Lord of The Rings Online i stworzyć sobie postać mogącą posiadać maksymalnie 50 poziom. W moim przypadku kończy się na marzeniach, bo nawet gdybym miała sprawnie działający komputer, nie stać by mnie było na możliwość dalszego opłacania abonamentu w grze. Tak, tak. Dobrze czytacie. Chociaż Lord of The Rings Online staje się grą darmową, nadal można za nią płacić: dzięki temu uzyskujemy możliwość posiadania aż 5 postaci. Za naszą wierność kontom bankowym twórców, oni co miesiąc wynagrodzą nas za to odpowiednią dawką złota... w grze. Niestety, nie przyjdzie do nas w poczcie sakwa pełna świecącego złota, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Dodatkowe dochody w grze zawsze można przecież wykorzystać bajerując naszego bohatera nowym wyposażeniem, a jakże!

To co ja, Wam dłużej będę tutaj smęcić o moim marnym losie: zapraszam do obejrzenia zwiastuna całkowicie darmowego Lord of The Rings Online!

Mass Effect 2
mass effect, ascension, okładka

Jeszcze mój umysł nie wyszedł z letargu po przaśnej i nie wywołującej większych emocji historyjki z „Mass Effect: Objawienie”. Z kolei mój brzuch oraz plecy nadal mnie bolą, po dość frywolnym przekładzie całej powieści, który spowodował, że pękałem ze śmiechu i spadałem kilkakrotnie ze swojego obrotowego krzesełka, prosto na podłogę. Do tej pory wyklinam w myślach nazwisko Karpyshyn – dlatego, że facet nabił mnie kolejny raz w butelkę, jak typowego ciemnego fanatyka… a tutaj taki pasztet! Następna książka z serii „Mass Effect”, sygnowana nazwiskiem wspomnianego autora, jest już w drodze. Polska premiera – październik 2010. Oj… i co ja teraz biedny pocznę?

Najgorsze jest to, że pewnie ją kupię, wmawiając sobie, że inne wydawnictwo, ciekawsza historia, a frycowe już zapłacone i teraz może być tylko lepiej. W końcu to „Mass Effect”, przecież nie może być ponownie tak kiepsko. Prawda? Prawda?!

Przekonamy się już niedługo, lecz Fabryka Słów potrzebuje teraz naszej pomocy. Zadanie to jest tylko dla prawdziwych N7 – wybrać najlepszą i najklimatyczniejszą okładkę dla książki „Mass Effect: Podniesienie”.

Drakensang: The River of Time

Oglądając czwartą część „Making of Drakensang: The River of Time” poczułem lekkie rozczarowanie. Trzeci filmik traktujący o pracy od kuchni nad tą produkcją, okazał się całkiem interesujący – zawierając masę smaczków, frapujących informacji oraz kilka niezłych scenek prosto z gry. Rzekłbym – reklama idealna. Niestety panowie z Radon Labs postanowili nakręcić finał, w podobnym stylu jak początek, co niezbyt fortunnie odbiło się na jakości tego „dzieła”.

Zamiast intrygujących faktów i ciekawostek, mamy filmik o… hmm… doświadczeniach developerów i świecie Aventurii? Zgaduję, bo moim skromnym zdaniem, wyszedł z tego bełkot, pełen „oczywistych oczywistości” i nieistotnych deklaracji. Trochę takie gadanie, aby wypełnić te cztery ostatnie minuty, bo tyle było umówione i zakontraktowane. Świat jest niesprawiedliwy, bo ja to robię za darmo, a im za to płacą ciężkie pieniądze – chyba muszę tam wysłać swoje CV.

W głowach pewnie zaświtało Wam pytanie, po jaką cholerę ja o tym piszę, skoro jest to taka żenada? Ha, nikt nie zna swojego przeznaczenia i może kiedyś będziecie szychami w branży elektronicznej rozrywki. Jeżeli tak się stanie i będziecie planowali zrobić filmik „Making of”, przypomnijcie sobie ten traktujący o „Drakensang: The River of Time”. Dzięki temu unikniecie zażenowania i zniechęcenia potencjalnego konsumenta.

Mass Effect 2

Jak graliśmy w „Mass Effect 2”?

Dodał: , · Komentarzy: 11
mass effect 2, 1984

Uwielbiam wszelakie statystyki, zestawienia, rankingi czy podsumowania i zawsze staram się chłonąć każde z nich, w najdrobniejszym detalu. To fantastyczne źródło wiedzy w malutkiej pigułce – pokazuje preferencje graczy, w jaką stronę zmierza branża komputerowej rozrywki, czy wyciąga na światło dzienne morze frapujących i zaskakujących smaczków, które normalnie zostałyby pominięte. Producenci gier nie są w ciemię bici i doskonale zdają sobie sprawę, jaka siła oraz mądrość kryje się nawet, w zdawałoby się, najmniej istotnych danych. W końcu to my, gracze, decydujemy o losie największych korporacji swoimi portfelami i każda informacja jest na wagę złota, nieprawdaż?

Czasy się zmieniają i technika idzie do przodu. Twórcy się przez te lata wycwanili – to, co kiedyś zajęłoby im długie miesiące przeczesywania sieci i czytania różnorakich opinii internautów czy robienia kosztowanych ankiet, teraz zbiera za nich… sama gra. Podczas, gdy my sterujemy poczynaniami Sheparda i ratujemy galaktykę przed obcym ścierwem, do siedziby BioWare, przy pomocy wstrętnych małych gnomów, wysyłane są interesujące materiały poglądowe, które pomagają w projektowaniu kontynuacji oraz idealnym wstrzeleniu się w gusta przeciętnego gracza. Nawet więc nie śnijcie, że coś się ukryje przed pierwszym sekretarzem Hudsonem!

Dziś Kanadyjczycy postanowili odkryć rąbek tajemnicy i podzielić się częścią tych danych ze społecznością. Chcecie wiedzieć, jak graliśmy w „Mass Effect 2”?

Star Wars: The Old Republic

Stypka u Revana w "SW: TOR"

Dodał: , · Komentarzy: 5

Co stało się z Revanem po pokonaniu Malaka i zdobyciu Gwiezdnej Kuźni? To kwestia tyleż ciekawa, co niewyjaśniona. Dwa dni temu zakończył się konwent Penny Arcade Expo (PAX), na którym BioWare zaprezentował film przedstawiający próbę zdobycia grobowca Dartha Revana przez grupę imperialnych odkrywców. Widzimy tu Wojownika Sithów, Inkwizytora, Łowcę Nagród – wszyscy oni dają radosnego łupnia oddziałom Republiki strzegącym miejsca spoczynku dawnego Mrocznego Lorda. Czego dowiemy się o tajemnicy Revana z tego filmu?

darth revan, darth malak, star wars, the old republic, kotor
Książki fantastyczne

Poczatuj z Ćwiekiem na WP

Dodała: , · Komentarzy: 0
ćwiek

Już dzisiaj o godzinie 17:00 na czacie portalu Wirtualna Polska będzie można porozmawiać (pozostając w pobliżu własnej, ciepłej herbatki, tak niezbędnej w zimne dni!) z Jakubem Ćwiekiem. O czym? O czym dusza zapragnie, chociaż ptaszki świergolą, że będzie o "Krzyżu Południa. Rozdroża", jego najnowszej powieści. A może o "Kłamcy" albo "Gotuj z papieżem"? Tak czy inaczej – sprawdźcie sami!

Torchlight

Wyniki konkursu nt. "Torchlight"

Dodał: , · Komentarzy: 2
okładka

Dzisiejszego dnia, w tej właśnie chwili, mam niezmiernie miłą powinność poinformować Was, kto dostanie grę "Torchlight", która przez dwa tygodnie czekała na największego szczęśliwca w puli nagród zakończonego wczoraj konkursu. Bez zbędnego przedłużania – laureatem został Marek G. z Chojnic. Serdecznie gratuluję!

Książki fantastyczne

Lucius Shepard zawita do Polski

Dodała: , · Komentarzy: 2

Chociaż szczegóły nie są jeszcze znane, magazyn Fantasy & Science Fiction już odkręcił intrygujący strumyczek informacji, według którego w dniach od 25 do 27 listopada do Polski zawita amerykański pisarz Lucius Shepard. Zdobywca licznych statuetek, jak chociażby Nebula czy Hugo, jeszcze nie jest aż tak znany w Polsce, niemniej, przecież spotkania autorskie to jedna z lepszych form marketingowych. Jesteście zainteresowani?

shepard
Game Exe

Podsumowanie ankiety

Dodał: , · Komentarzy: 1
podsumowanie ankiety

Jak to mawiają – „coś się kończy, coś się zaczyna”. Powiedzmy sobie szczerze – nadchodzą rzeczowe czasy, gdzie liczy się każda sekunda. Globalizacja, komputeryzacja, miniaturyzacja, optymalizacja i inne ciekawe „-zacje”. W przyszłości nie było miejsca dla spasionego „podsumowania miesiąca”, gdzie autor piszący te słowa, nagminnie uprawiał grafomanię, lanie wody i autolans. Tym bardziej, że latka lecą, czasu coraz mniej i zdradziecka muza powoli mnie opuszcza w poszukiwaniu kogoś młodszego oraz bardziej utalentowanego.

Dlatego też, z powodów różnorakich, postanowiłem zepchnąć ten wózek w szczeliny samego piekła, nie dając mu nawet szansy do wypalenia ostatniego papierosa i wypowiedzenia pożegnalnego zdania. Raczej nikt nie będzie z tego powodu płakać, bo ja na pewno – porażki zawsze bolą, ale trzeba pamiętać o nich i uczyć się na własnych błędach.

Zatem, co teraz będzie? Niczego nie będzie? Niekoniecznie, bo nasz serwis to nie jest Białystok i tutaj nigdy nic ostatecznie nie ginie (wykluczając oczywiście przeciwników politycznych Matthiasa). Generalnie postanowiłem zrobić taki sam myk, jak BioWare, i wykastrować swój autorski pomysł – ograniczę się tylko do podsumowania sierpniowej ankiety.

Wczytywanie...