„Ulysses” jest debiutem polskiego autora, Jarosława Ruszkiewicza. Pierwsze dzieła są trudne do oceny, ale recenzowanie tego tytułu sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Zapraszam do przekonania się dlaczego.
Niełatwym zadaniem jest opisanie fabuły – powód wyjaśnię w następnym akapicie, ale spróbuję podjąć się tego zadania. Na samym początku czytelnik poznaje admirała Aroaliona, dowodzącego ściganą i zdziesiątkowaną kosmiczną flotą. Jego naród, niegdyś tak potężny, teraz jest na skraju zagłady, a Imperium triumfuje. I to właśnie działo się czterdzieści tysięcy lat temu – potem na moment przeskakujemy do czasów współczesnych, żeby parę stron później wylądować w nie aż tak odległej przyszłości, w której ktoś stara się powstrzymać rozwój ludzkości.