Szósty patrol

3 minuty czytania

"Siły Światła mają obowiązek zapoznać się z tym tekstem.

Nocny Patrol

Siły Ciemności mają obowiązek zapoznać się z tym tekstem.

Dzienny Patrol"

szósty patrol

"Szósty Patrol" stanowi szóstą część cyklu "Patrole", autorstwa Siergieja Łukjanienki. Wbrew pozorom nie nazywa się tak ze względu na swoją pozycję w serii – tytuł ma głębsze znaczenie, aniżeli może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Rosjanin swą dotychczasową twórczością wysoko postawił sobie poprzeczkę i trudno nie zastanawiać się, czy uda mu się ją przeskoczyć. Kiedy zabierałem się za lekturę, miałem taką nadzieję.

Jak się okazuje, w Moskwie znów grasuje wampir. Umarły Ciemny nie jest jednak jednym z wielu przeciętniaków, pojawiających się od czasu do czasu i szybko aresztowanych – jest w nim coś wyjątkowego. Atakuje zarówno kobiety, jak i mężczyzn, ludzi starych oraz młodych. Wszystko wskazuje na to, że w jego działaniu nie ma przypadku. Na wyraźną prośbę Hesera sprawą zajmuje się Anton Gorodecki. Patrolowy Jasnych szybko przekonuje się, że problem jest dużo większy, niż się wydaje. Chwilę później jakiś nieznany sprawca nie tylko zabija inkwizytora, ale ośmiela się zaatakować córkę Gorodeckiego, Nadię. W krótkim odstępie czasu wszyscy prorocy wygłaszają identyczną przepowiednię: światu grozi zagłada. Jaśni będą musieli kolejny raz sprzymierzyć się z Ciemnymi, jeśli chcą spróbować przeciwstawić się przeznaczeniu.

Co ciekawie, na początku "Szósty Patrol" sprawia wrażenie, że Łukjanienko wraca do korzeni. Ponownie trafiamy na ciemne ulice Moskwy, na których grasuje wampir, a incydentem musi zająć się Anton Gorodecki. Zupełnie tak, jakbym cofnął się do początku cyklu. Gdzieś w głębi czuję, że w pierwszym tomie dałem się zauroczyć właśnie tej lokalnej działalności Nocnego Patrolu. Z każdym kolejnym tomem fabuła obejmowała coraz większe partie świata, aż w końcu bohaterowie musieli decydować o ludzkich istnieniach w globalnym wymiarze. Dlatego też ucieszyłem się na myśl, że znów wracamy do tego, co spodobało mi się najbardziej. Tymczasem wystarczy nieco zagłębić się w książkę, by zauważyć wielką skalę problemu, od którego zależeć będzie życie Innych i ludzkości. Jednak tym razem cała sprawa została przedstawiona w tak frapujący sposób, że z łatwością dałem się wciągnąć i ani razu nie zatęskniłem za lokalną pracą.

szósty patrol

Pomysł na kręgosłup fabuły jest sensowny i bardzo ciekawy. Prezentowane wydarzenia wiążą się z tymi mającymi miejsce we wcześniejszych częściach. Nie wyobrażam sobie, by "Szósty Patrol" miał czytać ktoś, kto nie jest na bieżąco. Nie tylko nie kojarzyłby znanych z przeszłości postaci, ale i nie mógłby delektować się wszystkimi smaczkami, które kilkukrotnie zaserwował nam Łukjanienko. Akcja rozgrywa się szybko, bohaterowie znajdują się to tu, to tam i nie ma chwili, w której można by odczuć znużenie. Autor wielu kwestii początkowo nie dopowiada, toteż z namiętnością wertujemy kolejne strony, chcąc je poznać.

Jeden z wielu mocnych punktów lektury stanowi potężna dawka dobrego humoru, którą Rosjanin zaaplikował czytelnikom. Wielokrotnie śmiałem się sam do siebie, czytając dialogi Antona ze Swietłaną czy Nadią albo z Heserem. Nie chodzi tylko o częste żarty w ich czystej postaci, ale też rewelacyjne przedstawienie relacji ojciec-córka czy pracownik-przełożony. Sam Gorodecki został w "Patrolach" wykreowany na tak pozytywnego bohatera, że w moim odczuciu należy do absolutnego topu znanych mi z książek postaci i niesamowicie ubolewam, że nie istnieje on naprawdę. Gotów byłbym wsiąść w samolot i wybrać się na spotkanie, bo strasznie go polubiłem, a "Szósty Patrol" tylko wzmocnił to uczucie. Pozostali, rzecz jasna, są równie barwni. Nie sposób nie podziwiać przywódcy Ciemnych, Zawulona. szósty patrol Z założenia to niby negatywny bohater, a wywiera rewelacyjne wrażenie i z łatwością zaskarbia sobie sympatię czytelnika. Jego antagonista, Heser, dowodzący Jasnymi, podobnie – mocny charakter z ciętym językiem. Cieszy to, że Łukjanience udało się tchnąć ducha w swoje literackie dzieci.

Książka została podzielona na trzy księgi, po kilka rozdziałów każda. Obejmuje 347 stron, a fakt ten smuci niebywale, gdyż chciałoby się co najmniej drugie tyle. W obecnej postaci "Szósty Patrol" można szybko przeczytać i trudno kryć nienasycenie. Okładka została wykonana w stylu odpowiadającym reszcie tomów. Papier jest porządny, czcionka nie męczy oczu, a w tekście na próżno szukać literówek. Generalnie rzecz biorąc, dobra robota.

Jeżeli ktoś zastanawiał się tak samo jak ja, oświadczam: Łukjanienko bardzo dobrze wykonał swe zadanie. "Szósty Patrol" stanowi niezwykle udaną kontynuację i z całą pewnością spodoba się miłośnikom cyklu. Fabuła sama w sobie jest ciekawa, zdarzenia zaskakujące, a pojawiające się postacie znane z wcześniejszych części nadają smaku i podkręcają klimat. Ciągle coś się dzieje, akcja jest wartka i wystarczy na chwilę dać się jej porwać, by wciągnąć się na dobre. Dlatego też z lekkim sercem polecam tę część wszystkim fanom "Patroli". Miłośnicy przygód Antona Gorodeckiego będą się czuć jak pączki w maśle!

Czytelnicy Game Exe mają obowiązek zapoznać się z tym tekstem.

Tamc.

Dziękujemy wydawnictwu MAG za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
9.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...