Marie Lu udało się zabłysnąć trylogią "Legenda". O jej popularności świadczy fakt, że prawa do publikacji sprzedano do ponad dwudziestu krajów. Teraz autorka musiała ugruntować swoją wysoką pozycję wśród pisarzy i zdecydowała się na ryzykowny pomysł – stworzenie książki poświęconej antybohaterowi. W podziękowaniach Lu zdradza, że początkowo miała to być historia o młodym protagoniście, który oswaja się ze swoimi mocami i pokonuje czarny charakter. Dopiero potem narodziła się z tego powieść o Adelinie Amouteru. Dziewczyna z drugoplanowej, negatywnej sylwetki, stała się główną personą "Malfetto. Mrocznego piętna".
Malfetto. Mroczne piętno – recenzja książki
Krzysztof "krzyslewy" Lewandowski1 minuta czytania
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz