Jakub Ćwiek to pisarz o ugruntowanej renomie na polskim rynku. Jego „Kłamca” należy do najpoczytniejszych rodzimych cyklów. Daleki jestem od zachwycania się przygodami Lokiego – to po prostu niezła, wciągająca literatura, która może się podobać, ale niewiele więcej. Czy nieco mniej znany „Krzyż Południa. Rozdroża” świadczy o utrzymywaniu formy, czy też może jej spadku? Albo wręcz przeciwnie – jest to najlepsze, acz niedocenione dzieło?
Akcja przenosi nas w czasy wojny secesyjnej. Poznamy całą plejadę wybitnych postaci tamtego okresu, z prezydentem Abrahamem Lincolnem na czele. Jednak sam autor przestrzega przed „historycznym” odczytywaniem utworu – konflikt pomiędzy Północą a Południem posłużył po prostu za główne tło dla fabuły. Można doszukać się analogii do (zachowując odpowiednie proporcje) Trylogii husyckiej Andrzeja Sapkowskiego. Ale łaciny bez tłumaczenia na całe szczęście nie będzie.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz