Dragon Age II

„Dragon Age II” – nowy komiks i karty do gry

Dodał: , · Komentarzy: 7
dragon age 2, komiks

BioWare od kilkunastu miesięcy podąża po dość kontrowersyjnej ścieżce i w przypadku świata Thedas zaczyna stawiać nie na jakość, lecz na ilość. Obserwując ostatnie operacje na marce „Dragon Age” ciężko mi nie odnieść wrażenia, że doktorzy zamiast leczyć – szkodzą. Temu pacjentowi przydałaby się powolna rekonwalescencja w nadmorskim ośrodku leczniczym i rozważne działania (zważywszy na szkody, które zostały niedawno poczynione), a nie terapia szokowa oraz gorączkowe wycinanie kolejnych organów wewnętrznych, które przynoszą konkretne dochody, ale uśmiercają cierpiącego.

O ile w przypadku serii „Mass Effect” widzimy stopniowy progres na każdym polu (znakomity koncept związany z trybem kooperacji, coraz ciekawsze książki oraz komiksy) i podążanie we właściwym kierunku, to jeżeli chodzi o „Dragon Age” możemy zaobserwować czysty chaos. Po marcowej rewolucji w Kirkwall pozostały tylko zgliszcza, a Kanadyjczycy wydają się nie mieć pomysłu na odbudowę i przyciągnięcie pasjonatów, którzy poszli szukać szczęścia gdzieś indziej. Ostatnie działania przypominają raczej działanie na oślep w nadziei, że coś drgnie.

Dragon Age II

Mark of the Assasin – dziś premiera

Dodał: , · Komentarzy: 7

Dostępny jest już Mark of the Assasin, czyli kolejny DLC do drugiej części Dragon Age.

Możemy go nabyć za pomocą strony społecznościowej BioWare, poprzez Xbox Live oraz na amerykańskim PlayStation Network. Od jutra powinni się z niego cieszyć także użytkownicy europejskiej usługi spod znaku Sony.

mark of the assasin, dragon age 2, dlc

Chociaż o Znaku Zabójcy, bo tak brzmi polska nazwa tego fabularnego dodatku, pisaliśmy na łamach GameExe całkiem sporo, to jeszcze mała ściągawka dla tych, którzy słyszą o nim po raz pierwszy. Tak więc naszym bohaterem będzie Hawk. Pamiętacie go jeszcze, prawda? Do pomocy dostaniemy jednak partnera, a raczej partnerka, gdyż Tallis to elfia zabójczyni.

Rzeczona dwójka musi zdobyć skarb Heart of the Many, który znajduje się w krypcie należącej do orlezjańskiego barona. Jak się pewnie każdy domyśla, nie wystarczy tam po prostu wejść i zgarnąć zawartość dla siebie. Na drodze staną nam strażnicy w postaci magicznych zaklęć oraz małej armii żołnierzy. Rzecz jasna natkniemy się również na dodatkowe "atrakcje", czyli różnego rodzaju monstra oraz zastawione pułapki.

Dragon Age II

„Mark of the Assassin” – nowy obrazek

Dodał: , · Komentarzy: 0

…czyli kolejna część niekończącej się kanadyjskiej telenoweli pod szumnym tytułem „Polityka jednego screena”. Zabawne? Niekoniecznie, ale ja jestem jeno posłańcem. Najnowszy obrazek przedstawia brodatego Qunari (trzeba przyznać, rzadko spotykany widok) oraz trzech jego ochroniarzy, będących owocem miłości do legendarnej metody „kopiuj-wklej”. Znajdźcie pięć różnic!

mark of the assasin, dragon age 2, dlc, qunari

Wypadałoby jakoś z grubsza skomentować ten materiał, ale jaki koń jest, każdy widzi, więc…

Dragon Age II

Kilkadziesiąt minut temu Mike Laidlaw, główny projektant serii „Dragon Age”, oddał się pod kapryśną wolę graczy i z uśmiechem na ustach przez blisko dwa kwadranse odpowiadał na każde, nawet najbardziej żenujące pytanie, związane z nadchodzącym dodatkiem „Mark of the Assassin”. Jakby jeszcze tego było mało, podzielił się również krótkim fragmentem prosto z rozgrywki, prezentującym pierwsze spotkanie z Tallis. Całkiem słodziutko, choć niestety tego specyficznego wywiadu nie nazwałbym kopalnią mistycznej wiedzy (fani się nie popisali – skoro jedno z ciekawszych pytań musiał zadać pracownik BioWare, to wiele nie trzeba dodawać), a jakość transimsji pozostawiała wiele do życzenia (jeżeli potentat branży gier nie potrafi utrzymać ciągłości przekazu przez pół godziny i musi robić w międzyczasie przerwę techniczną, to ja nie mam żadnych pytań).

mark of the assasin, dragon age 2, dlc

Dobra, dobra! Już przestaję narzekać, bo znów mi ktoś słusznie zarzuci, że zrzędzę jak stary piernik. Pomimo zaskakujących problemów z emisją i brakiem wyobraźni pasjonatów, ujawniono kilka kwestii, które mogą okazać się ciekawe dla potencjalnego konsumenta. Co my tutaj mamy… trochę o nowej bohaterce i jej unikalnych zdolnościach, ciut o stylu samej rozgrywki, a także szczyptę podstawowych faktów.

Dragon Age II

[Zwiastun] Hawke kontra product placement

Dodał: , · Komentarzy: 11

Pamiętacie „Dragon Age: Redemption”? BioWare zamierza upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i prócz wydojenia z fanów kolejnej ilości gotówki, chce wypromować swój nowy serial poprzez najświeższe DLC. No cóż, każdy orze, tak jak może i nie mam jakichś oporów przed małym „product placement”, bo już jestem za stary na połknięcie tego typu haczyka. Szczerze pisząc, nawet się cieszę na ten ruch, gdyż daje to potencjalne nadzieje, że Kanadyjczycy wzięli się do roboty i wypucowali ze wszystkich stron ten dodatek, aby nie torpedować produkcji Felicii Day.

mark of assassin, dlc

Tak czy siak, trop z podaniem pomocnej dłoni dalijskim elfom okazał się całkowicie mylny, gdyż nie będziemy błądzić po kniejach Wolnych Marchii, ale zostaniemy zaproszeni na bal, na którym utrzemy nosa krnąbrnemu orlaisańskiemu baronowi. Tak jest, węch Was nie myli, całość mocno pachnie rozszerzeniem „Kasumi: Stolen Memory”. Otóż nasz energiczny „Czempion Kirkwall” i jego nieodzowny krasnoludzki towarzysz Varric, w dość enigmatycznych okolicznościach spotykają zabójczynię Tallis. Hawke ewidentnie czuje miętę do ponętnej elfki, gdyż od słowa do słowa, zgadza się na jej szalony plan wykradnięcia legendarnego artefaktu z twierdzy wspominanego szlachcica. Facet ma świra na punkcie bezpieczeństwa, ponieważ wydaje lwią część swojego majątku na prywatną armię, konserwacje niezliczonej ilości pułapek w katakumbach i osobiste mini-zoo z okazami najniebezpieczniejszego tałatajstwa w całym Thedas. Zanim dotrzemy do mitycznego „Serca Wielu”, będziemy musieli złamać owe zabezpieczenia. Ech… bohaterowie, czego oni nie zrobią dla pięknych oczu.

Dragon Age II

Przychodzi Mike Laidlaw do pracy...

Dodał: , · Komentarzy: 4

…i widzi na swoim biurku z kości słoniowej pierwsze zdjęcie z następnego DLC do „Dragon Age II”. Magia, klnę się na Boga. Podobno znalazł ten świstek pod swoim platynowym humidorem, gdy szukał kolejnej studolarówki, aby zapalić kubańskie cygaro do lampeczki koniaku Henri IV Dudognon Heritage. Wiecie, wszystko z miłości do graczy!

Nie zwracajcie na mnie uwagi, po prostu delektuję się moją ukochaną polityką informacyjną BioWare, która usilnie stara się zrobić z niczego wielkiego nowinę roku. Jakbyśmy nie mogli spać po nocach z powodu kolejnego DLC.

dragon age 2, dlc

Dobra, co przedstawia fotka? Smoka. No cóż, jak widać znów będziemy zmuszeni do redukcji populacji tego biednego gatunku w Thedas. To w końcu zawsze jest modne. Co bardziej spostrzegawczy gracze mogą zaobserwować, że na czerwonych proporcach widnieją rogi Halli, co niechybnie oznacza, że tym razem Hawke będzie podcierać nos Dalijczykom. Ech… a co z ludźmi, którzy wychodzą z założenia marszałka Raupennecka, że dobry elf to martwy elf? Miło byłoby w końcu powbijać na pal kilku długouchów, bo zaczynam już tęsknić za dobrym staromodnym pogromem. Po cichu liczę, że będzie taka okazja, gdyż w kuluarowych szeptach coraz częściej da się wychwycić słowo „wilkołaki”. Mój Hawke ostatnio strasznie kręcił nosem, ponieważ chętnie przebiłby wyczyn Szarego Strażnika z lasu Brecilian, a nawet nie zdążył się spocić małą masakrą obozu Merrill. Tyle jest jeszcze pięknych suchych gałęzi w Wolnych Marchiach do ozdobienia!

Póki co, spokojnie czekam na konkrety, bo tak po prawdzie trochę jestem ciekaw obecnej formy BioWare. „Dziedzictwo” było dalekie od ideału, ale dawało pewien promyczek nadziei. Może drugi dodatek zwali mnie z nóg?

Dragon Age II

„Piękne opowieści mi tutaj kreślisz, krasnalu. Obawiam się jednak, że ponownie pominąłeś niesamowicie istotny detal w swojej pokracznej historii. Skąd Czempion wziął ten epicki ekwipunek, dzięki któremu pokonał tego bydlaka, Arishoka i zdołał rozbić Zakon na drobne kawałki?”

„Taki tam błahy fakt. Zero emocji i nawet moja mistrzowska narracja z tak żenującego materiału nie wycisnęłaby niczego dobrego. Dbam po prostu o uszy i dobre samopoczucie szanownej Poszukiwaczki.”

varric, cassandra, dragon age 2

„Gadaj cwaniaczku albo za niedługo podyskutujemy w mniej przytulnym miejscu. Madejowe łoże, sympatyczny pan w czarnym kapturze i jego zestaw wypielęgnowanych narzędzi...”

„Nie uwierzysz mi.”

„Sprawdźmy, mów.”

„Ano, nie ma czego opowiadać. Po prostu facet znalazł je w skrzyni. Tej obok swojego wychodka, gdzie zazwyczaj trzymał wełniane kapcie i ciepłe gacie na zmianę.”

Dragon Age II

Laidlaw: Zmiany były konieczne...

Dodał: , · Komentarzy: 9
mike laidlaw

...gdyż „Dragon Age: Początek” był popsuty. No cóż, trudno się nie zgodzić ze słowami Mike’a Laidlawa, ponieważ nie ma gier doskonałych, a pierwsza część smoczej sagi nie należała pod tym względem do wyjątków i kilka rzeczy faktycznie trzeba było ulepszyć. Szkoda tylko, że BioWare wziął się za poprawianie opcji, które działały niemalże perfekcyjnie, a elementy warte usprawnienia czy modyfikacji, zostawiono w spokoju.

Chłopcy z Edmonton w ciągu ostatnich miesięcy straszliwie grzeszyli pychą i lenistwem, więc przydałaby im się porządna spowiedź oraz należyta pokuta. Tylko szczera skrucha i obietnica poprawy może odegnać wyrok spalenia na stosie, który wydała niemała część graczy. W końcu błądzić jest rzeczą ludzką, nieprawdaż? Szczęśliwie, pewien żal widać, lecz trudno orzec ile w tym prawdy, a ile mydlenia oczu. Generalnie mamy tu do czynienia z zatwardziałymi grzesznikami, których chyba będzie trzeba zabrać na kwalifikowane przesłuchania.

„Wiele osób zbudowało wielką teorię spiskową wokół tego, że celowo kasujemy elementy cRPG z uniwersum „Dragon Age”, ponieważ jesteśmy CHYTRZY. Mówiłem o tym wcześniej i powiem to jeszcze raz – my usunęliśmy niektóre opcje z „Początku”, gdyż były one popsute. Reszta elementów jest po prostu konsekwencją projektu, jaki zdecydowaliśmy się wdrożyć przy tworzeniu drugiej części serii.

Dragon Age II
dragon age 2, dziedzictwo, recenzja

Kilka dni temu w końcu doczekaliście się dodatku do Dragon Age 2 o tajemniczej nazwie "Dziedzictwo". Czy rozszerzenie DA 2 spełniło oczekiwania, polepszyło w jakiś sposób grę tak, aby fani spojrzeli na twórców gry przychylniejszym spojrzeniem? Przekonacie się o tym czytając recenzję sporządzoną przez Tokara.

Zanim jednak przejdziecie do lektury, przypominam o konkursie zorganizowanym przez GameExe i Electronic Arts Polska, a w którym fundatorami nagród są portal BioWorld.ea.pl i Fabryka Słów.

„Dragon Age II” niewątpliwie okazał się jednym z największych niewypałów ostatnich lat i mocno nadszarpnął, dotąd nieskazitelną, reputację BioWare – ojców kultowej serii „Baldur's Gate” czy legendarnego „Neverwinter Nights”. Kontynuacja „smoczej sagi” nie spełniła nawet podstawowych wymagań pasjonatów, okazując się produkcją nudną, wtórną, uproszczoną i wytartą z sugestywnego klimatu, którym odznaczały się poprzednie produkcje kanadyjskiego studia. Choć twórcy starali się zrobić dobrą minę do złej gry, chwaląc się pochlebnymi, choć lekko oderwanymi od rzeczywistości, recenzjami i niezłymi wynikami sprzedaży, to trudno było nie odnieść wrażenia, że również oni zdawali sobie sprawę z odniesionej porażki. Nie upłynęło wiele czasu, a Mike Laidlaw w specjalnym oświadczeniu posypywał głowę popiołem, natomiast Frank Gibeau potwierdził, że przygody Hawke'a były swoistym cierniem, który boleśnie ukłuł serca wielu fanów gatunku.

Wedle zapewnień twórców, dodatki do „Dragon Age II” miały być odpowiedzią na ogromny odzew graczy, naprawiającą rozliczne mankamenty podstawowej wersji gry i spełniającą większość sugestii przewijających się w różnorakich opiniach. Szczera obietnica poprawy czy marketingowy bełkot? Rozszerzenie „Dziedzictwo” dobitnie potwierdza słuszne słowa Arystotelesa, że prawda zazwyczaj leży pośrodku.

Intryga zabiera nas daleko poza Kirkwall, gdzieś na bezdroża łańcucha górskiego Vimmark. Pomimo tragicznych wydarzeń mających miejsce w Katowni, naszemu bohaterowi nie dane jest założyć ciepłych kapci i spokojnie odpocząć przy kominku od mocnych wrażeń. Tym razem jednak nie będzie on podcierał nosa szarym obywatelom, tylko zajmie się swoimi sprawami. „Kartel”, tajemnicza gildia krasnoludzkich skrytobójców, z nieznanych przyczyn poluje „na krew rodu Hawke” i dumny heros, aby położyć kres nieustannym atakom, musi rozwiązać tę zagadkę. Trop, oczywiście zwęszony przez niezawodnego Varrica i jego szpicli, wiedzie wprost do starożytnego więzienia Szarych Strażników, gdzie prócz odpowiedzi na pytanie o przeszłość swojego ojca, Malcolma Hawke, znajdzie antyczne i potężne zło, które od wieków było skrywane przed ludzkością.

Czytaj dalej...

Wczytywanie...